Znane ci wzorce literackie a ludzkie dążenie do doskonałości. Pokaż historyczną zmienność pojmowania doskonałości.
DOSKONAŁOŚĆ, czyli jak podaje definicja: * „najwyższy stopień cech dodatnich, bycie doskonałym, brak wad; idealność, wzorowość”, tak naprawdę nie może odnosić się do człowieka. Nie można użyć tego określenia, gdy mówimy o nas – ludziach, gdyż tylko Bóg jest doskonały. On nas stworzył „na obraz i podobieństwo” swoje, lecz nie jesteśmy jego wierną kopią, a więc nie jesteśmy doskonali.
Już pierwsi ludzie potwierdzili tę tezę popełniając grzech pierworodny. Bóg zakazał Adamowi i Ewie spożywania owoców z drzewa wiadomości. Ewa, dając się skusić wężowi (mówił, że ona i Adam po złamaniu zakazu będą tak doskonali jak Bóg), spróbowała owocu, a następnie podała go Adamowi, który także go skosztował. Wtedy właśnie pierwsi rodzice utracili swoją niewiedzę: zaczęli odróżniać dobro od zła, obciążając się tym samym odpowiedzialnością za własne czyny; zobaczyli, że są nadzy i zaczęli się wstydzić. Przekonali się, że źle zrobili słuchając węża i że nigdy nie będą tak doskonali jak Bóg.
Adam Asnyk jest autorem słów: „Każda epoka ma swe własne cele”. To prawda i dodam jeszcze, że często tym celem była próba osiągnięcia doskonałości. Prawie każda epoka ma więc swoje własne wzorce osobowe (parenetyczne).
W średniowieczu do wzorców tych należeli: rycerz, władca oraz święty i asceta.
W eposie rycerskim pt. „Pieśń o Rolandzie” mamy przedstawione dwie doskonałe postawy: hrabiego Rolanda, czyli rycerza oraz króla Karola Wielkiego – władcy. Średniowieczny, idealny rycerz odznaczał się honorem – Roland, napadnięty przez Saracenów, nie chciał splamić swego honoru, wzywając pomocy (poprzez zadęcie w czarodziejski róg), dlatego poświęcił życie swoje i towarzyszy, i dopiero przed śmiercią zawiadomił swego władcę o bitwie. Kolejną ważną cechą idealnego rycerza jest pobożność. Roland modlił się do Boga przed, w czasie i po bitwie. Szerzył wiarę ogniem i mieczem, niszczył, zabijał i nawracał pogan. Nie tolerował ludzi innego wyznania i odnosił się do nich z pogardą. Postanowił zniszczyć swój miecz – Durendal – po to, by po jego śmierci nie dostał się w ręce niegodnych pogan, gdyż w rękojeści były umieszczone święte relikwie. Wreszcie, krótko przed śmiercią, wyciągnął do nieba rękawicę jako znak uznania zwierzchnictwa Boga na wzór hołdu lennego (Roland czuł się wasalem Boga). Idealny rycerz był mężny, odważny i waleczny. Roland posiadał te wszystkie cechy. Był odważny, bo choć widział przytłaczającą przewagę liczebną Saracenów, podjął walkę. Jest także mistrzem w rzemiośle rycerskim, gdyż ma nadludzką siłę, świetnie włada mieczem i rzuca się w najstraszniejszy wir walki. Średniowieczny rycerz jest także wierny swemu panu. Roland rycerz i wasal Karola Wielkiego, jest mu do końca wierny – w chwili śmierci obraca twarz ku Hiszpanii.
Jednak czy Roland postąpił dobrze pozwalając zginąć całemu oddziałowi swoich przyjaciół? Przecież dopuścił się tym samym do przegrania bitwy... Dla współczesnego człowieka jest to postawa wręcz głupia, bo starcie z przeważającymi siłami wroga, bez szans na zwycięstwo jest szaleństwem; po co niepotrzebnie wręcz przelewać krew? Jednakże w tamtych czasach najważniejszy był honor – najwyższa wartość kodeksu rycerza. Splamić go, to dla rycerza o wiele gorsza hańba niż śmierć czy klęska. Dlatego też Roland nie chciał zadąć w róg, wręcz obsesyjnie bał się utraty honoru. Jednak średniowieczny czytelnik uznawał tę postawę za doskonałą...
* „Mały słownik języka polskiego” pod redakcją S. Skorupki, H. Auderskiej, Z. Kempickiej;
PWN, Warszawa 1969r.
Król Karol Wielki, o który „Pieśń o Rolandzie” także wspomina, jest przykładem idealnego władcy. Cechuje go pobożność (jest zagorzałym obrońcą wiary chrześcijańskiej), mądrość i odwaga. Słuchał swoich doradców, dzięki czemu stworzył potężne imperium sięgające od
Morza Północnego po Pireneje, a także szanował swoich rycerzy – dokonuje zemsty na Saracenach (za zabicie Rolanda i jego towarzyszy), pokonując ich.
Innym przykładem doskonałego władcy jest bohater „Kroniki polskiej” Galla Anonima – Bolesław Krzywousty. Podobnym ideałem jest również jego przodek – pierwszy król Polski – Bolesław Chrobry. Obaj królowie mają wspólne cechy: są rycerscy; srodzy, ale sprawiedliwi; przebiegli i mądrzy w walce. Obaj są wielkimi i słownymi mężami, walczącymi w imię wiary chrześcijańskiej. Bolesław Chrobry został tu scharakteryzowany jako „pasterz narodu” – dobry ojciec, który strzeże swych dzieci (naród). Za jego czasów Polska opływała w dobrobyt, spokój i radość („złoty wiek” a po jego śmierci „wiek ołowiany”). Z kolei Bolesław Krzywousty jest nazywany przez wrogów jako „Bolesław, który nie śpi” (w nocy siał postrach w obozie niemieckim), a przydomek ten podkreśla talenty króla jako wielkiego wodza. Gall Anonim nazwał go „synem Marsa”.
Jednak czy byli oni naprawdę doskonali? Gall Anonim przyznaje, że pisał tę kronikę, aby „darmo nie pożywać chleba polskiego”, dlatego zapewne pochlebiał swojemu władcy i jego poprzednikom. Zresztą jedną z cech kroniki jest świadoma selekcja faktów, której celem jest uwypuklenie czynów chwalebnych, a zaledwie wspomnienie o faktach mniej chlubnych. Jednak tak, jak w przypadku rycerza, dla człowieka epoki wieków średnich był to wzorzec doskonały.
W dobie epoki średniowiecza, w której naczelne miejsce zajmowała wiara w Boga, utrwaliły się jeszcze dwa powiązane ze sobą wzorce – święty i asceta. Przykładem świętego jest twórca filozofii franciszkańskiej – św. Franciszek z Asyżu. W anonimowym utworze „Kwiatki św. Franciszka” opisane jest życie świętego oraz przykłady służące do pouczenia czytelnika i mające zachęcić go do zaakceptowania postawy franciszkańskiej, oraz pójście w ślady „biedaczyny z Asyżu”. Św. Franciszek to szlachetny, zaprzyjaźniony z ludźmi, ptakami, rybami, wilkami i kwiatami człowiek. Cechuje go wszechogarniająca miłość do wszystkiego i wszystkich. Występował przeciwko chciwości, okrucieństwu, nienawiści oraz zabijaniu. Głosił braterstwo wszelkich żyjących istot, uwielbienie świata i jego piękna, a także Boga jako doskonałego stwórcy tego wszystkiego. Uważał też, że jedyną ofiarą, którą człowiek może złożyć Bogu, jest radosne przyjęcie cierpienia. W tym św. Franciszek widzi sens i cel ascezy.
Według wielu ludzi (tych z czasów obecnych,ale i ze średniowiecza) Franciszek zasługuje na miano „święty”, bo swoim życiem pokazał, co tak naprawdę znaczy świętość. Jest to jeden z nielicznych świętych, który dla współczesnego człowieka jest wzorem do naśladowania, bo nie pozostawał obojętny na krzywdę bliźniego oraz nie przysparzał cierpienia innym (innymi takimi świętymi byli: św. Antoni z Padwy albo znana nam z czasów nowożytnych Matka Teresa z Kalkuty).
Z kolei dla innego świętego – Aleksego – fizyczne cierpienie i pokorne znoszenie upokorzeń jest najważniejszym celem życia. W „Legendzie o św. Aleksym” opisane jest jego życie. Najpierw długo oczekiwane narodziny (był jedynym synem bogatego rodu), następnie młodość i ożenek z królewną Famijaną, którą w noc poślubną ów bohater opuszcza (bo złożył ślub czystości) i udaje się na tułaczą wędrówkę. Swe bogactwo rozdał ubogim, a sam żył z jałmużny, jako żebrak pod kościołem, spędzając noce i dnie na modlitwie i rozmyślaniach o Panu. Po pewnym czasie wrócił do rodzinnego miasta, gdzie przez 16 lat będąc nierozpoznanym, żył u bram pałacu swego ojca, znosząc liczne upokorzenia i cierpienia (jadał resztki z pańskiego stołu, służba wylewała na niego pomyje i dokuczała mu). Jednak czując zbliżającą się śmierć, załamał się jego ideał cierpienia w ukryciu, opisał więc w liście, kim był i jak przebiegało jemu dotychczasowe życie. Po śmierci Aleksego (zgodnie ze schematem żywota świętego) przy zwłokach zaczęły dziać się różne cuda (np. chorzy wracali do zdrowia, dzwony ze wszystkich kościołów zaczęły dzwonić, itp.).
Dla współczesnego człowieka postawa tego świętego jest bardzo egoistyczna (porzucił swoją młodą żonę i rodziców przysparzając im tym samym cierpień). Z punktu widzenia średniowiecznego czytelnika był on jednak wzorem do naśladowania.
Jeszcze innym ascetą był św. Szymon Słupnik, który spędził na słupach około 27 lat swego życia oddając się kontemplacji i rozmyślaniom. Pisze o nim współczesny poeta – Stanisław Grochowiak w wierszu pt. „Św. Szymon Słupnik”. Jest to utwór krytyczny wobec, w którym autor wyznaje zasadę buntu przeciwko „wynaturzonym” formom religii. Uważa, że Bogu taka ofiara nie jest potrzebna – jest to bezsensowne. Autor nie wierzy, by wolą Pana było wydawanie na śmierć chłopaka oraz gwałt i napiętnowanie nierządnej dziewczyny. Poeta wyraża swój bunt na nieprawość świata. Oskarża też Szymona, że on – święty – nie powinien dopuścić, by te rzeczy się wydarzyły!
W obecnych czasach ludzie uważają, że służba Bogu, to służba bliźniemu, dlatego też Grochowiak potępia postawę Słupnika. Uważa bowiem, że Szymon wybrał łatwiejszą drogę odcinając się od problemów świata. Ja także podzielam pogląd Grochowiaka. W średniowieczu asceza była postawą doskonałą, więc współcześni ludzie dostrzegają jej bezcelowość.
Kolejną epoką, w której doskonałość wyrażana była przez wzorce osobowe był renesans. W XVI wieku takimi wzorcami parenetycznymi byli: ziemianin, dworzanin oraz patriota.
Mikołaj Rej w „Żywocie człowieka poczciwego” podaje do naśladowania typ „poczciwego ziemianina”, czyli szlachcica, właściciela dóbr ziemskich, który wiedzie prawy i spokojny żywot na swoich włościach. Autor wyjaśnia – czym jest szlachectwo. Twierdzi, że nie jest to tylko wyróżnienie i powód do chwały, lecz obowiązek, który na człowieka nakłada herb, powinność wobec ojczyzny i cnoty, które należy spełniać. Rej proponuje szlachcicowi spokojny tryb życia w wiejskiej posiadłości i korzystanie z wszelkich dóbr, jakie przynoszą kolejne pory roku (np. zbiory owoców jesienią, rybołówstwo i polowania w zimie, wiosenne prace w ogrodzie). Życie szlachcica jest dopasowane do cyklu natury. Jest on dobrym gospodarzem, który otoczony czeladką, wie co czynić w danej porze roku i życia. Dba o umiar i harmonię w życiu, jest spokojny o przyszłość, a cnoty, którymi się wyróżnia, to troska o dobro raju i wypełnianie powinności obywatelskich.
Innym wzorcem był dworzanin. O jego cechach pisze Łukasz Górnicki w swoim „Dworzaninie polskim”. Według Górnickiego idealny dworzanin to człowiek: wykształcony, z dużą kulturą osobistą; salonowym wdziękiem, znający sztukę, a zwłaszcza muzykę, dbały o wytworne maniery, rycerski wobec dam i szanujący swe szlachectwo. Autor zwraca uwagę na język, jakim posługuje się wzorcowy dworzanina. Przestrzega przed „wydwarzaniem”, czyli przesadnym sposobem mówienia oraz niepotrzebnym wtrącaniem obcych zwrotów i słów.
Wzorzec idealnego patrioty stworzył Jan Kochanowski. W „Pieśni o cnocie” napisał: „A jeśli komu droga otwarta do nieba,/ Tym, co służą ojczyźnie” – co oznacza, że najważniejszą spośród wszystkich cnót (wg Jana z Czarnolasu) jest właśnie służba ojczyźnie, która gwarantuje wejście do nieba. Z kolei w „Pieśni o dobrej sławie” Kochanowski wyróżnia sławę obrońców ojczyzny, bo walka i śmierć za nią przyniosą wieczną pamięć potomnych. Ojciec poezji polskiej w swoim dramacie „Odprawa posłów greckich” pod kostiumem Troi ukrył współczesną mu Polskę. Wzorem patrioty jest postać Antenora, który nie dawał się przekupić i uważał, że należy zwrócić piękną Helenę mężowi, aby nie narażać kraju na krwawą wojnę. Antenor stawiał miłość do ojczyzny ponad dobra materialne oraz przyjaźń (jest dalekowzroczny i rozsądny). Jego antywzorem jest Aleksander (krótkowzroczny, lekkomyślny, rozpieszczony arystokrata, egoista, któremu nie zależało na kraju, lecz na kaprysie posiadania Heleny). Drugim antywzorem jest także przekupny i krzykliwy poseł Iketaon. Pod tymi negatywnymi postaciami Kochanowski ukrył polskich magnatów i innych szlachciców, którzy nie chcieli zrezygnować ze „złotej wolności szlacheckiej”, którzy byli głusi na wszelką krytykę. Według Jana z Czarnolasu wzorcowy patriota miłuje ojczyznę ponad własne sprawy i wywiązuje się wobec niej ze swoich obowiązków obywatelskich. Jest nieprzekupny, odsuwa na drugi plan osobiste uczucia. Nie szczędzi krajowi sił, majątku, a kiedy trzeba nawet życia.
Taka postawa jest aktualna także w XX wieku, ale czy w XXI? Patrząc na to, co dzieje się w naszym kraju, nie można tego nazwać doskonałością. Korupcja, wykrywane przez dziennikarzy coraz to nowe afery – to codzienność w naszym kraju. Patriotyzm to postawa, którą pamiętają chyba jedynie nasi dziadkowie, bo współczesnego, młodego człowieka patriotyzm na pewno nie cechuje! Wzorzec, który stworzył Kochanowski jest doskonały, ale następne epoki pokazują, że takiego idealnego patriotę trudno znaleźć...
W baroku wzorem do naśladowania był Sarmata. Wacław Potocki w swoim eposie „Transakcja wojny chocimskiej” do tego wzorca przypisuje hetmana Jana Karola Chodkiewicza – wodza wojsk polskich. Wspomnienie zwycięskiej bitwy pod Chocimiem miało utrwalić czyny i cnoty rycerskie narodowych bohaterów sprzed półwiecza, którzy jako rycerze i patrioci zasługiwali na miano Sarmatów. Potocki taką postawę stawia za wzór ówczesnym Polakom, którzy mimo, że powoływali się na swe sarmacki korzenie, tak naprawdę nie dorastają do potęgi i wielkości swoich przodków. Wytyka im samowolę, niedbałość o dobro publiczne i brak ducha rycerskiego. Początkowo pojęcie „Sarmata” kojarzyło się ze wzorem, który utrwalił Potocki. Jednakże niestety Sarmata doby baroku, był taki, jakim przedstawia go Jan Chryzostom Pasek w swoich „Pamiętnikach”. Pasek na kartach swego dzieła prezentuje się jako nieufny wobec cudzoziemców, chętnie używający pięści jako ostatecznego argumentu w dyskusji, żarliwy katolik (a tak naprawdę dewot), o powierzchownej wierze, skory do uczt, polowań, procesów, pojedynków i udziału w sejmikach szlachcic.
Pierwotne znaczenie słowa „sarmata” było pozytywne (takie jak u Potockiego), jednak z czasem, o Sarmatach mówiono tak, jak pisał Pasek, co pozwala nam widzieć, jacy naprawdę byli szlachcice w czasach Paska i Potockiego.
Z kolei w oświeceniu tak naprawdę nie ma jednego wzorca typowego dla tej różnorodnej epoki. Biorąc pod uwagę ideologię epoki, jej racjonalizm i „powrót do świata rzeczy” wzorcowym modelem powinien być „umysł oświecony”, czyli erudyta, wyrażający zaufanie wobec nauki, reprezentujący pewne zdystansowanie do religii, zwolennik reform, humanista. Powinien odznaczać się znajomością sztuki, walczyć o rozwój kultury. Nie powinien stronić od kunsztownej mowy, pięknego otoczenia oraz dóbr stołu. Przykładem takiego „umysłu oświeconego” jest bohater (a raczej cała jego rodzina) komedii politycznej Jana Ursyna Niemcewicza pt. „Powrót posła” – Podkomorzy Dobrójski. Reprezentuje on postawę zwolennika reform (m.in. zniesienia liberum veto i wolnej elekcji), jako patriota uważa, ze „dom zawsze ustępować powinien krajowi”, jest światły i postępowy, a także powściągliwy; dobrze wychował synów. Jego żona Podkomorzyna – to dobra matka, która interesuje się sprawami kraju. Tytułowym bohaterem jest Walery – ich syn – poseł na Sejm, także zwolennik reform, który jest wierny i uczciwy kobiecie, którą kocha; jest także dyskretny. Niemcewicz przedstawia tę „oświeconą” rodzinę w kontraście ze Starostą Gadulskim, jego żoną i Szarmanckim. Ten ostatni to modny kawaler, który roztrwonił majątek i szuka żony z posagiem; sprawy dotyczące państwa go nudzą; jest przebiegły (sprytem zjednuje sobie Starościnę, a za pomocą intrygi próbuje poróżnić Walerego i Teresę. Natomiast Gadulski, to szlachcic – sarmata (w negatywnym znaczeniu), który jest chciwy, interesowny, zacofany i niewykształcony; nie interesuje go dobro kraju i jedyne co potrafi robić, to gadać i krytykować wydarzenia na Sejmie.
Niemcewicz wyraźnie pokazuje, że prawidłowa jest postawa patrioty, którą reprezentuje rodzina Dobrójskich.
Nasz najwybitniejszy twórca XVIII wieku – Ignacy Krasicki – w powieści nowożytnej „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki” pokazuje postawę Mikołaja – młodego szlachcica – sarmaty, który gdy traci cały majątek, ucieka przed wierzycielami i trafia na wyspę Nipu. Tam poznaje lud Nipuańczyków, którzy nie znają cywilizacji i rządzą się według prawa miłości i braterstwa. Właśnie tam Mikołaj dowiaduje się, czym jest praca i mądrość (jako podstawowe kryteria oceny wartości człowieka). Utopijny obraz społeczeństwa nieznanej wyspy stał się dla niego idealnym wzorem. Pobyt na Nipu to przełomowy moment jego reedukacji. Po powrocie do kraju próbuje wdrożyć poznane na wyspie wartości; chce wziąć udział w „naprawie Rzeczypospolitej”. Niestety społeczeństwo szlacheckie nie akceptuje jego propozycji, więc rezygnuje z działalności publicznej. Przenosi się na wieś, gdzie tematem jego reformatorskich eksperymentów stanie się mini społeczność poddanych chłopów, w jego majątku w Szumnie.
Krasicki pokazuje, że wielu ludzi „oświeconych” nie znalazło siły przebicia w niereformowalnych umysłach sarmackiej szlachty. Przypadek Mikołaja niestety nie był osamotniony w tamtych czasach, bo choć na Sejmie Wielkim uchwalono reformy, to i tak Rzeczypospolita została „rozebrana” przez sąsiadów. Przecież to właśnie w oświeceniu Polska zniknęła z mapy Europy na ponad 100 lat. Pomimo wzoru „człowieka oświeconego” niewielu ludzi tamtych czasów można by za takich uważać.
Kolejną epoką jest romantyzm polski, w którym może niedoskonałą, lecz idealistyczną, a wręcz męczeńską postawę reprezentują patrioci. Są to ludzie z czasów niewoli Polski, którzy kochają ojczyznę, chcą walczyć z wrogiem oraz sprzeciwiają się biernemu opłakiwaniu ojczyzny.
Takim bohaterem jest niewątpliwie tytułowa postać powieści poetyckiej Adama Mickiewicza – Konrad Wallenrod. Jako młody Litwin – Walter Alf (porwany przez Krzyżaków) – nie pozwolił się wynarodowić (pomógł mu w tym śpiewak Halban) i kiedy dorósł, to przy pierwszej okazji uciekł do ojczyzny. Tam poślubił Aldonę i wiódł szczęśliwe życie. Niestety nadciągała wojna z Krzyżakami. On wiedział, jaką siłę posiada Zakon, dlatego obmyślił intrygę i postanowił sam ich zniszczyć. Opuścił więc żonę i ojczyznę i jako Konrad Wallenrod udał się do Krzyżaków. Zdobył wśród nich uznanie, a z czasem władzę komtura. Wtedy poprowadził bitwę z Litwinami tak, by Zakon przegrał. Krzyżacy wykryli zdradę, lecz Konrad postanowił zginąć za swej ręki. Umarła także jego ukochana Aldona. Niestety tragicznie kończą się losy człowieka, który ponad wszystko ukochał ojczyznę. Zniszczył Zakon od środka używając podstępu, lecz zwycięstwo okupił swoją miłością, życiem i honorem.
Widać tu, że ów bohater nie jest wzorcowym patriotą ani rycerzem, gdyż popełniając samobójstwo splamił honor, jednak dla wielu ludzi tamtych czasów był bezprzykładnym uosobieniem patriotyzmu i ofiary złożonej z samego siebie.
Z kolei w III części „Dziadów” Mickiewicz poprzez osobę Konrada, który przemienia się z nieszczęśliwego kochanka w bojownika o wolność ojczyzny, pokazuje nam kolejnego romantycznego bohatera. W scenie Wielka Improwizacja Konrad w słowach: „Kłamca, kto Ciebie nazywał miłością,/ Ty jesteś tylko mądrością” bluźni przeciw Bogu. Walczy o naród („Ja kocham cały naród!”; „Nazywam się Milijon – bo za miliony/ Kocham i cierpię katusze”), nie może pojąć niesprawiedliwości boskich wyroków wobec Polski. Na szczęście pokorny ksiądz Piotr sprowadził go na dobrą drogę i odtąd Konrad staje się romantycznym pielgrzymem – wygnańcem, by w tym wcieleniu próbować naprawić swe błędy. Konrad kocha ojczyznę, lecz bluźniąc przeciw Bogu posunął się za daleko. Nie jest doskonały – dał się omotać diabłu, który sprowokował go do bluźnierstw, ale jest kolejnym przykładem romantycznego pojmowania patriotyzmu.
Z kolei Słowacki napisał utwór pt. „Kordian”, który miał być polemiką z mickiewiczowskimi „Dziadami”. Jednakże oba te utwory mają bardzo podobną wymowę. Oba krytycznie odnoszą się do romantycznego indywidualizmu, który nie zdaje egzaminu w walce z przeważającym wrogiem. Oba też włączają sytuację historyczną w perspektywę metafizyczną – ich historia jest areną walki sił dobra i zła i mimo że siły zła odnoszą krótkotrwałe zwycięstwo, to ostatecznie nastąpi triumf sprawiedliwości, o którą walczą Polacy. Kordian chciał zamordować cara, lecz przed samym dokonaniem czynu mdleje pod jego sypialnią. Kordian jest wręcz pełen szaleńczej determinacji i gotów do poniesienia śmierci w imię wyższych celów. Jego czynom brakuje konsekwencji, a chęci nie wspiera silna wola. Trzeźwą ocenę sytuacji zastępuje marzycielstwo. Uosabia także zupełny brak rozwagi, ale i dojrzałość polityczną. Słowacki w tej postaci kryje dwoisty stosunek do bohatera; jest ta duchowa więź porozumienia, ale i krytyczny dystans. Kordian jest typowym bohaterem romantycznym, ale jednocześnie w pewnym stopniu kompromitacją postaci tego typu...
Niestety klęska powstania styczniowego udowodniła zbyt boleśnie, że romantyczne ideały są niedoskonałe, bo w ówczesnej sytuacji nie były realne do osiągnięcia.
Lew Tołstoj powiedział: „Ideały są jak gwiazdy; jeśli nie możemy ich dosięgnąć powinniśmy się chociaż według nich orientować”, co w dzisiejszych czasach jest trudne, bo obecnie doskonałością są markowe ubrania, dobrze prosperująca firma, która przynosi spore zyski. Państwo jest skorumpowane, a dla posłów liczy się tylko pensja. Jedynie ludzie, którzy walczą o polepszenie bytu tych najbiedniejszych i najsłabszych są wzorem do naśladowania. Niestety są to jednostki wśród ogromnych tłumów... Ludzie są niedoskonali, ale szkoda, że czasem nie przypatrują się kartom historii, bo może wyciągnęliby jakieś wnioski!