Wywiad z księdzem
Jak wiecie, od początku nowego roku szkolnego 2007/2008 w naszej szkole zostało zatrudnionych kilku nowych nauczycieli. Jednym z nich jest ks. Grzegorz K. który od pierwszych lekcji religii pozyskał dużą sympatię wśród wszystkich uczniów. Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o nowym katechecie, przeprowadziłyśmy wywiad w którym możecie przeczytać m. in. o pierwszych ważnych decyzjach, szkolnej "niespełnionej miłości" i zielonej herbacie.
Dziennikarz: Skąd ksiądz pochodzi - Mógłby ksiądz opowiedzieć nam coś o swojej rodzinnej miejscowości?
Ksiądz: Pochodzę, z pięknej miejscowości, która nazywa się Kęty. Jest to miejscowość w, której żyje około 25 tys. mieszkańców. Jest ona bardzo mała, ale bardzo ładna i malownicza. Położona w ciekawym miejscu, blisko Wadowic, Oświęcimia, niedaleko Krakowa, także piękna miejscowość wypadowa. Znajdują się tam trzy różne kościoły, trzy różne parafie i trzy różne klasztory: księży Ojców Reformatów, Sióstr Klarysek oraz Sióstr Zmartwychwstanek.
D: Czy od dziecka wiedział ksiądz, że zostanie kapłanem, czy była to jakaś nagła decyzja?
K: Myślę, że od dziecka, chociaż ta decyzja oczywiście kształtowała się na przestrzeni lat. Pamiętam kiedyś w przedszkolu, jedna z moich koleżanek (w przedszkolu podkreślam), podeszła do mnie i powiedziała mi że kiedyś, wyjdzie za mnie za mąż :). A ja już wtedy jej odpowiedziałem, że jest to niemożliwe, bo ja będę księdzem. No oczywiście było to powiedziane w żartach bo nie chciałem więcej z nią gadać. Ale później, wiecie, z roku na rok ósma klasa, szkoła średnia i tak jak mówiłem na przestrzenie lat to się tak kształtowało. Człowiek im bardziej był starszy, dorosły tym inaczej patrzył na sprawę powołania. No i myślę, że już w szkole średniej tak w połowie szkoły średniej już poważnie zacząłem myśleć, ale ostatecznie decyzję podjąłem zaraz po maturze. Ale tak naprawdę to w głębi serca zawsze byłem prawie pewny, że zostanę księdzem.
D: Czy jest to księdza pierwsza parafia?
K: Pierwsza parafia jako wikariusza ponieważ jestem od niecałych trzech miesięcy księdzem, natomiast druga w moim doświadczeniu kapłańskim. Rok temu już, jako diakon, który wchodzi w grono duchownych, byłem cały rok w Świnnej, koło Żywca. Natomiast jako wikariusz, jestem pierwszy raz tutaj, jest to moja pierwsza parafia, parafia Łodygowice.
D: Czy podoba się księdzu tutaj?
K: Czy mi się tutaj podoba? No na razie jestem zachwycony parafią, szkołą, widzę, że są tutaj bardzo życzliwi ludzie i tacy bardzo mocno pozytywnie nastawieni do księży i do kościoła. Widzę, że są bardzo zaangażowani, chcą działać i robić różne dobre rzeczy.
D: Czym się ksiądz interesuje?
K: Czym się interesuje? .. Ciekawe pytanie :) myślę, że z rzeczy, które mnie najbardziej interesują, lubię czytać książki. Bardzo kocham, wręcz kocham jeździć i zwiedzać różne miejsca, najlepiej by były im bardziej dzikie, im bardziej ekstremalne. Bardzo lubię pływać kajakiem, mieszkać w namiocie, pić zieloną herbatę i lubię piłkę nożną, jak większość chłopców, lubię oglądać mecze, sam gram.
D: Słyszałam , że ksiądz prowadzi również oazę, jakby ksiądz mógł zachęcić większą ilość osób do przynależności do niej?
K: Większą ilość, to już jest ogromna grupa, liczy już ponad czterdzieści osób, a wiem, że przyjdzie prawdopodobnie kolejnych 15 osób. Oazę prowadzę, to prawda. Jednak po raz pierwszy. Chciałbym zachęcić do niej każdego. Chciałbym powiedzieć, że jest to elitarna grupa. Jedna z pięknych wspólnot w naszej parafii, która może zrobić wiele dobrego, wiele się nauczyć. Jest to grupa ludzi, która chce wymagać od siebie i osiągnąć coś więcej, niż tylko bycie zwykłym gimnazjalistą.
D: Dziękujemy księdzu, za ciekawą rozmowę.
K: Ja również dziękuję.