Sąd nad Antygoną - mowa oskarżycielska
Wysoki Sądzie! Szanowni Zgromadzeni!
Stoimy przed trudnym zadaniem. Dziś musimy osądzić czy ta kobieta, tu przed nami stojąca jest winna swego czynu, bowiem złamała ona prawo króla Kreona. Pochowała Ona swego brata pomimo zakazu wydanego przez panującego władcę. Postąpiła Ona bardzo szlachetnie i moralnie wobec swego brata. Ale czy to ją usprawiedliwia? Antygona postanowiła stanąć w obronie praw boskich i zwyczajowych, łamiąc tym samym prawa króla. Podważając jego autorytet! Zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie jej grozi, nie usłuchała jednak rozkazu ojca, swego ukochanego.
Przybliżmy zajście tego haniebnego czynu. Polinejkes zginął w bratobójczej i zdradzieckiej walce. Król Kreon postanowił ukarać Polinejkesa, zabraniając jego pochówku. Antygona w dniu 16.09.XXw. dowiadując się o śmierci swojego brata, postanowiła postąpić zgodnie z prawami boskimi, nie stosując się do praw królewskich. Pochowała go. Powtórzmy to pytanie: Ale czy to ją usprawiedliwia? Sądzimy, że Antygona powinna zostać ukarana, ponieważ prawo obowiązuje wszystkich, wszyscy są wobec niego równi. Pod żadnym pozorem, nie wolno, łamać rozkazów.
Zakazy władców muszą być przestrzegane. Antygona nie liczyła się z rozkazami króla, za co powinna zostać ukarana. Więc czy jej czyn jest zgodny z prawem? Czy osąd powinien być srogi, czy łagodny? Lub czy w ogóle nie powinna zostać ukarana? Uważam, że zarzuty stawiane Antygonie są słuszne, dlatego powinien zostać wykonany na niej wyrok.
Tak więc uważam Antygonę za winną zarzucanych Jej czynów i proszę Wysoki Sąd o przychylenie się do mojego wniosku.