Bohaterowie na rozdrożu. Zaprezentuj sylwetki postaci dokonujących trudnych wyborów życiowych. Odwołaj się do utworów literackich pochodzących z różnych epok.
Tematem mojej pracy są bohaterowie na rozdrożu. Motyw ten bardzo często był wykorzystywany w literaturze. Jednak na przestrzeni lat problem ten wyglądał inaczej, co wynikało z założeń epoki. W starożytności ludzie wierzyli, że o ich losie decydują bogowie. Jednak co w sytuacji, gdy ktoś chciał postąpić wbrew woli własnego króla? Zaraz omówię to dokładniej. W średniowieczu świat podporządkowany był całkowicie Bogu, wiec wszystkie ważne decyzje podejmowane były zgodnie z wiarą katolicką. W renesansie zaczęto od tego odchodzić, widać wtedy człowieka na rozdrożu wiary i sensu życia. „Cierpienia młodego Wertera” zwiastowały nadejście nowej epoki- romantyzmu. Zaczęła wtedy dominować uczuciowość, indywidualizm i miłość, przeważnie tragiczna i nieszczęśliwa. Jak się zaraz przekonamy tak też było w utworze Goethego. Pozytywizm przyniósł poznanie świata za pomocą nauki. A do czego zdolny jest człowiek, by pogłębiać naukę? Za chwilę zobaczymy to na podstawie książki „Zbrodnia i kara” Jednak nie tylko w książkach napotykamy na problem wyboru, również w życiu codziennym, na każdym kroku musimy podejmować decyzje, które mają wpływ na nasze życie.
Pierwszą bohaterką, którą chcę przedstawić jest Antygona – córka Edypa i Jokasty, siostra Ismeny, Polinejkesa i Eteoklesa. Dziewczyna mieszkała w Tebach, gdzie Edyp sprawował władzę. Po śmierci ojca władzę przejęli bracia, którzy nie potrafili dojść do porozumienia w skutek czego Polinejkes został wygnany z Teb. Wkrótce dochodzi do ich pojedynku, w którym obaj giną. Polinejkes zostaje ogłoszony mianem zdrajcy, a nowy król – Kreon zabrania pogrzebania jego zwłok. Siostry są postawione w trudnej sytuacji, gdyż ich głęboka wiara w bóstwa nakazywała im urządzić pogrzeb bratu, natomiast władca pod groźbą kary zakazuje tego obrzędu. Antygona, która pochodzi z kazirodczego związku matki i syna, ma świadomość nieprzychylnego przeznaczenia, dlatego jest stanowcza i nieugięta. Zna swoje obowiązki, wie, które wartości należy wyżej cenić, rozumie co jest jej powinnością. Po ogłoszeniu zakazu władcy nie waha się jaką podjąć decyzję. Jest w pełni świadoma co jej grozi, lecz wiara w bogów jest silniejsza. Jest pewna swych racji, bo jak mówi rozkaz Kreona jest dla niej niczym, gdyż „on nie ma nad moimi prawa”. W jej oczach prawo boskie jest wyższe niż prawo ludzkie czy wola władzy. Tak więc bohaterka, którą kieruje siostrzana miłość i pobożność chce wypełnić wolę boską, która mówi o niezbywalnych prawa człowieka do pogrzebu i szacunku dla zwłok. Dziewczyna jest w stanie poświęcić własne życie
w obronie swoich przekonań i wierzeń, gdyż nie boi się kary władcy a jedynie gniewu bogów. Jednak Ismena nie jest przychylna postępowaniu siostry i w obawie przed karą władcy nie pomaga jej w działaniach. Tak więc Antygona samotnie walczy broniąc przecież słusznych zasad. Pełna odwagi Antygona dwukrotnie przychodzi pogrzebać brata za co zostaje skazana na karę śmierci. Kreon wydaje rozkaz zamurowania jej żywcem. Swoją decyzję uzasadnia przekonaniem, że wróg nawet po śmierci jest wrogiem i koniecznością ukarania zdrajcy prawem ludzkim. Tłumaczy się również faktem, że sytuacja ta ma być ostrzeżeniem dla innych, choć tak naprawdę w ten sposób próbuje dbać o swój królewski autorytet. Stawia dobro państwa, nad dobrem jednostki. Antygona nie może się z tym pogodzić i musi stawić czoło konsekwencją z tego wynikającym i z dumą i godnością przyznaje się do popełnionego czynu, nie wstydzi się tego. Wina Antygony była winą tragiczną gdyż wynika z niemożliwego do rozwiązania konfliktu dwóch równorzędnych praw: boskiego i ludzkiego, uczucia
i rozumu, woli indywidualnej i reguł obowiązujących w państwie. Obojętnie jaką podjęła by decyzję i tak musiała by odpokutować. W wyniku tego jaką drogę obrała musiała umrzeć, gdyż władcy był głuchy na wszelkie argumenty. Idąc na śmierć przepełnia ją gorycz, gdyż nie znała życia, miłości, macierzyństwa. Bohaterka jednak nie wie, że jej śmierć pociągnie za sobą szereg tragicznych wydarzeń. Ginie Hajmon syn Kreona i narzeczony Antygony, również jego matka i żona króla, Eurydyka popełnia samobójstwo.
Kolejny bohater, który również „stanął na rozdrożu” to główny bohater „Zbrodni
i kary” Fiodora Dostojewskiego Rodion Raskolnikow. 23-letni były student wydziału prawa uniwersytetu petersburskiego musiał przerwać naukę z powodu braku pieniędzy. Rodion jest zbuntowany przeciwko porządkowi świata i potępia go za niezgodność z rozumem. Ten tok myślenia doprowadza Raskolnikowa do zanegowania panujących norm moralnych. Młodzieniec wstydzi się faktu iż zalega z zapłatą czynszu. Zamyka się w sobie, unika ludzi, rozmawia sam ze sobą. Szuka sposobu zyskania kapitału aby zapewnić czesne na studia oraz przyszłość matce i siostrze. W momencie kiedy poznajemy bohatera tkwi w nim myśl
o zabiciu lichwiarki. Jest to trudna decyzja. Po jednej stronie stoją pieniądze, które mogą zapewnić dostanie życie jemu, jego rodzinie i wielu innym osobom a z drugiej strony stoją zasady moralne, które obowiązują i zakazują tak haniebnego czynu. Raskolnikow długo bił się z myślami nie umiejąc się zdecydować. Jednak jego przekonanie, że lichwiarka Alona nie zasługuje na życie i w zamian za jej życie można ocalić nawet setki innych istnień wzięło górę i sprawiło, że Rodion chwycił za siekierę. Ideologia jaką wyznawał jest zbliżona do poglądów Nitzche, że „cel uświęca środki”. Raskolnikow dzieli ludzi kategorie. I klasa to ludzie – materiał, którzy są odpowiedzialni za prace fizyczne, natomiast II klasa, do której zalicza również siebie, to jednostki wybitne, które w jego mniemaniu są odpowiedzialne za dorobek intelektualny tego świata. Przemyślenia utwierdzają Raskolnikowa w przekonaniu, że w imieniu lepszej przyszłości można przekraczać istniejące prawa i normy. W momencie kiedy podsłuchał rozmowę policjanta i pewnego studenta, jeszcze mocniej utwierdził się w przekonaniu, że postępuje słusznie. Dokonał wyboru. Zabijając jedną kobietę chciał uratować setki innych istnień, ale czy mu się udało? W konsekwencji swoich poczynań zaczął chorować – przez kilka dni był nieprzytomny. Po dokonaniu dwóch morderstw poczuł do siebie obrzydzenie, a pieniądze przestało go interesować. Początkowo, kiedy dowiedział się, że za morderstwo lichwiarki i jej przyrodniej siostry posądzono malarza, nie przejmował się za bardzo tym co zrobił i do pewnego czasu stosował samousprawiedliwienie, tłumaczy się przed sobą „Zabiłem dla pieniędzy, zabiłem bo chciałem zabić, bo chciałem być Napoleonem” . Jednak później wyrzuty sumienia zaczęły coraz bardziej doskwierać młodzieńcowi a komisarz prowadzący śledztwo był przekonany o winie Raskolnikowa. Zbliżenie bohatera do Sonii i Boga oraz udręczone sumienie sprawiły, że sam zgłosił się na policję i przyznał do popełnionego czynu, bowiem zbrodnia była źródłem wyalienowania Rodiona ze społeczeństwa, stwierdza „Nie zabiłem człowieka, zabiłem zasadę, siebie zabiłem”. Dokonując takiego wyboru musi ponieść tego konsekwencje – młodzieniec zostaje skazany na 8 lat katorgi.
Czasami bardzo łatwo podjąć decyzję, która nie dotyczy naszego życia, ale co zrobić, gdy idzie właśnie o nie? Walczyć czy się poddać? Przed takim dylematem został postawiony kolejny bohater. Johan Wolfgang Goethe w swojej książce „Cierpienia młodego Wertera” przedstawia życie młodego człowieka, który żyje w czasach gdzie uczucie ma przewagę nad rozumem, a buntu przeciwko światu jest na porządku dziennym. Werter jest człowiekiem ukształtowanym przez kulturę: wyedukowanym, wrażliwym na sztukę, jest artystą – malarzem. Na świat patrzy przez pryzmat własnych marzeń i poezji. Często porównuje się do bohaterów literackich, identyfikuje się z nimi. Lektura jaką czyta określa stan psychiczny bohatera – jego literackie preferencje zmieniają się wraz z jego nastrojem, początkowo czytał tylko podniosłego i optymistycznego Homera, natomiast później tłumaczył posępne Pieśni Osjana, mówiące o miłości i śmierci. Jego samopoczucie odzwierciedlała także przyroda, która pomaga mu w odnalezieniu spokoju i ukojeniu rozdygotanych nerwów. Werter potrafi kochać całym sercem, w swoim uczuciu jest szczery i oddany. Wszystkich swoich bliskich darzy szczególnym uczuciem, również swojego przyjaciela. W momencie kiedy poznał Lottę, zakochał się bez pamięci. Kobieta, która była jego bratnią duszą okazała się być zaręczona. Początkowo Werter nie zaprzątał sobie tym głowy coraz bardziej się zakochując. Żył on w przekonaniu, że jego ukochana jest idealna, niemal boska, a uczucie jakim ją darzy jest doskonałe. Jego ukochana była dla niego całym światem. Swój czas chciał spędzać tylko z nią. Jednak powrót narzeczonego Lotty uświadamia bohaterowi, że jest na przegranej pozycji, choć w rzeczywistości mógłby podjąć walkę. Mężczyzna udał się wtedy w podróż chcąc piąć się dalej po szczeblach kariery. Jednak ostatecznie wraca do zamężnej Lotty. Uczucie do kobiety było tak wielkie, że wymknęła mu się spod kontroli, opanowała i popchnęła do samozagłady. Jego wiara w jedyną i wieczną miłość sprawiła, że bohater nie potrafił i nie chciał walczyć z uczuciem, które go wypalało wewnętrznie. Siła, która go niszczyła nadawała mu jednocześnie sens jego istnieniu. Jego romantyczna miłość, która ma charakter autodestruktywny, nie pozostawiła mu drogi ucieczki i możliwości nowego początku, ale za to sprawiła, że poczuł się samotny, odrzucony przez bliskich. Poczucie bólu istnienia (weltchsmertz) doprowadziło do obłędu. Całkowicie stracił kontrolę nad swoim panowaniem. Bohater nie potrafi dłużej walczyć ze swoim uczuciem, ani od niego uciec. Woli popełnić samobójstwo niż żyć bez ukochanej. Wobec takiego postrzegania świata jedyną możliwością jest dla Wertera śmierć.
Jak widać temat bohaterów na rozdrożu pojawia się często w literaturze i to w różnych epokach literackich. Przedstawione postaci łączy to że stają na rozdrożu ważnych decyzji. Jednak są to różne rozdroża i różne priorytety. Dla Antygony jest to obowiązek wobec bogów i miłość wobec brata. Dla Wertera miłość do Lotty. Raskolnikowa natomiast „pokonały” jego wyższe idee. Mimo tych różnic jest jeszcze coś wspólnego. Decyzje, które podjęli, mimo że tak różne, doprowadziły do wielkich zmian w ich życiu a nawet do śmierci. Mimo iż wielu artystów i filozofów twierdzi, że świat jest teatrem, a człowiek tylko marionetką w rękach Boga jestem innego zdania. Często ludzie, którzy zbłądzą szukają usprawiedliwiania w innych, w okolicznościach zewnętrznych czy też w Bogu, jednak rzadko w sobie. Przekonana, że sami podejmujemy decyzje z doświadczenia wiem, że zanim zawsze jest jakaś alternatywa, wystarczy rozpatrzeć wszystkie za i przeciw. Niestety każda decyzja pociąga za sobą konsekwencje i należy im stawić czoła, bo uciekając przed nimi możemy skończyć jak Werter – obierając sobie życie, a przecież jak to powiedział Pascal „Człowiek jest tylko trzciną, największą w przyrodzie, ale trzciną myślącą”