Renesansowa koncepcja poety i poezji na podstawie metapoetyckich wątków w „Pieśniach” Jana Kochanowskiego.
Przełom renesansowy, o którym mówić możemy mając na uwadze przemiany, jakie nastąpiły w literaturze europejskiej w XIV i XV wieku, przejawił się głównie w zdecydowanej zmianie sytuacji twórcy i literatury w ówczesnym społeczeństwie.
Po okresie anonimowej twórczości, gdzie ważna była sława dzieła, a nie autora, nastąpiło podniesienie godności pisarza. Poszerzył się krąg odbiorców literatury (w skład publiczności literackiej weszły nowe warstwy zdobywające właśnie znaczenie polityczne i gospodarcze), które dostrzegły poetę jako indywidualność twórczą wyniesioną ponad ogół społeczeństwa. Indywidualność podziwianą przez to społeczeństwo.
Zaczęło powstawać środowisko literackie – istna wspólnota ludzi połączonych uwielbieniem dla literatury a także pragnieniem sławy. O dziełach dyskutowało się, o literatach krążyły plotki, które później przemieniały się w legendy.
W Polsce dużą sławę zdobył, i to już w stosunkowo młodym wieku, Jan Kochanowski. To właśnie jego osoby dotyczyła anegdota, mówiąca o zetknięciu się Mikołaja Reja z twórczością młodszego poety. Kochanowski miał przebywać wtedy w Paryżu i pod jego nieobecność przyjaciele jego mieli, na zjeździe w Sandomierzu, pokazać Rejowi (uważanemu już wtedy za „ojca literatury polskiej”) pieśń zaczynającą się od słów:, „Czego chcesz od nas panie”. Rej, po przeczytaniu utworu, miał powiedzieć te słowa:
„Temu w nauce dank przed sobą dawam
I pieśń Bogini Słowiańskiej oddawam”
Można przyjąć ten dwuwiersz jako „przekazanie pałeczki” poecie następnego pokolenia, który nieść ją będzie dalej, tworząc poezje najwyższego kunsztu.
Ta nobilitacja 28-letniego poety do najwyższej godności w świecie literackim, zapowiadać miała przyszłą popularność Kochanowskiego, która trwa po dzień dzisiejszy.
W renesansie na nowo interpretowano funkcje literatury. Odniesiono się do poglądów estetycznych trzech starożytnych myślicieli:
-Arystotelesa, który w swej „Poetyce” przedstawił uporządkowany wykład teorii literackiej,zawierający omówienie gatunków i wskazanie stylistyczne;
-Platona, z którego dialogów przejęto ideę furor poeticus;
-Horacego, z którego ceniono za rozważania etyczno-moralne zawarte w „Liście do Pizonów”;
Od poety wymagano, więc nie tylko talentu (rozumianego po platońsku jako idea szału boskiego), ale także pracy nad każdym utworem i nad własną technikom pisarską. Przyjęto za podstawę teorii literackiej trzy funkcje literatury przedstawione przez Cycerona: utwory literackie miały bawić, wzruszać i uczyć twórca musiał więc ciągle bogacić swą wiedze, by móc szczycić się mianem poety wykształconego.
Pietro Bombo, o pięćdziesiąt lat starszy od Kochanowskiego wybitny uczony i poeta, w swoim traktacie Discorsi della lingua volgare kreśli sylwetkę renesansowego poety przedstawiając kanon podstawowych dzieł, które znać powinien wykształcony twórca. Poeta doctus ma za swe wzory przyjmować arcydzieła literatury starożytnej, nie pomijając jednak twórczości wybitnych osobowości współczesnej mu epoki Bembo stwierdził też, że aby osiągnąć szczyty w pracy literackiej, należy przyjąć autorytet jednego poety i studiując jego dzieła dążyć do prześcignięcia wzoru.
Postawa twórcza Jana Kochanowskiego najzupełniej realizuje założenie teorii i praktyki literackiej epoki renesansu. Trudno przecenić zasługi tego poety, jego talent, wiedzę, jak nowatorstwo rozwiązań. Jedną z najważniejszych cech jego twórczości była s świadomość swej roli i wagi w społeczeństwie, społeczeństwie także duma spowodowana wartością własnych osiągnięć twórczych.
W roku 1586 w Drukarni Łazarzowej ukazały się Pieśni…Księgi dwoje, które szybko zdobyły ogromną popularność stały się wzorem gatunkowym obowiązującym przez dziesiątki lat. Kochanowski tworzył pieśni przez długi czas i dlatego trudno dziś dokładnie określić lata ich powstania. Można być jednak pewnym, że wracał do nich doskonalił je. Był on świadom roli poety – humanisty, jakom przyszło mu pełnić. Pieśni to dzieło, w którym zawarł „kodyfikację całej zdobytej wiedzy o człowieku i otaczającym go świecie” , a także „utwierdzenie raz na zawsze zdobytego prawa do poznania i interpretowania świata” . W Pieśniach utwory własne nie odbiegają tonem od parafraz Horacego. Powodem tego jest fakt, że Kochanowski pragnął przyswoić Polsce lirykę Horacjuszowi, tak jak Horacy zadanie swe widział w wszczepieniu Rzymianom liryki greckiej.
W zbiorku tym pojawiają się przemyślenia na temat zadań stawianych przed poetą przez poetę, a także przez samego twórcę. Przebija tu renesansowa koncepcja poezji i poety. Przez interpretację wątków metapoetycznych możemy dowiedzieć się jak postrzegał znaczenie poezji i powołanie twórcy sam autor.
Pieśń XIV Ksiąg Wtórych, która nieprzypadkowo zamyka cały zbiór, jest manifestem twórczej samowiedzy artysty, jest tez przejawem olbrzymiego zaufania do poezji – nosicielki sławy.
Pozwolę sobie przytoczyć całą pieśń gdyż uważam, że jest ona podstawa do badań na sposobem patrzenia na poezję i rolę poety przez artystę Kochanowskiego. Zbadanie i zrozumienie jej przesłania otworzy nam drzwi do sensów innych metapoetycznych wątków zawartych w Pieśniach
Pieśń XXIV
Niezwykłym i nieleda piórem opatrzony
Polecę precz, poeta, ze dwojej złożony
Natury, Ani ja już przebywać na ziemi
Więcej będę; a, więtrzy na zazdrość, ludnemi
Miasty wzgardzę. On,w równym szczęściu urodzony,
On ja, jako mię zowiesz, wielce ulubiony,
Mój Myszkowski, nie umrę, ani mię czarnymi
Syks niewesoła zamknie odnogami swymi.
Już mi skóra chropawa padnie na goleni,
Już mi w ptaka białego wierzch sie głowy mieni;
Po palcach wszędy nowe piórka sie puszczają,
A z ramion sążęniste skrzydła wyrastają.
Terazże, nad Ikara prędszy przeważanego,
Puste brzegi nawiedzę Bosfora hucznego
I Syrty Cyrenejski, Muzom poświęcony
Ptak, i pola zabiegłe za zimne triony.
O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie
I, róznego mieszkańcy świata, Anglikowi;
Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan, mnie poznają,
Którzy głęboki strumień Tybrowy pijają.
Niech przy próżnym pogrzebie żadne nażekanie,
Żaden lament nie będzie ani uskarżanie:
Swiec i dzwonów zaniechaj i mar drogo słanych
I głosem żałobliwym żołtarzów śpiewanych !
Już pierwszy dwuwiersz wskazuje na to, że poeta jest świadomy swojego ogromnego talentu. Faktu, że tworzy poezję godną uwagi, że staje się przez to poetą najwyższej rangi. Podmiot liryczny, który może tu być rezonerem poglądów i odczuć samego autora, dostrzega swe przemijanie i konieczność odejście z tego świata. Wie, że nieubłagany czas nie pozwoli mu „przebywać na ziemi” dłużej niż jest mu pisane. Jednocześnie podmiot liryczny zaznacza dualizm swej natury. Dualizm, który przedstawić można w powierzchownie zgodnym zestawieniu: człowiek – poeta. Pozoru naturalne, bo przecież poeta to określenie człowieka, który twoży. Określenie to może nieco nobilitować, wskazywać na cechę takie jak wrażliwość twórcza. Powierzchowność harmonii ulega zachwianiu, gdy odczytujemy słowa: „(…) ani Mię czarnymi / Styks niewesoła zamknie odnogami swymi” – nie doświadczy on śmierci. Czy ta pewność w ustach człowieka – śmiertelnika nie wydaje się absurdem ?. dlatego natura Kochanowskiego to raczej opozycja: człowiek ( uosobienie słabości, kruchości ), i poeta ( wcielenie doskonałości twórczej ), nieśmiertelności dawanej przez dzieła.
Opozycja istot: jedna żyjąca w sferze profanum – świeckiej codzienności, nie pozbawionej brzydoty, zła i niepewności; druga tykająca sfery sacrum – świętości do jakiej wynosi twórczość poetycka. Poeta jest zamknięty w ciele ludzkim, co ogranicza go w każdy momencie jego egzystencji. Jednocześnie dzięki doświadczeniom jakie zdobywa będąc człowiekiem, przenosi się na wyżyny przez swą twórczość wzajemny wpływ tego co ludzkie i tego co nadludzkie owocuje w poezji – tworze niemal idealnym.
Poeta nie umiera – jego ciało podaje się czasowi, ale on sam ulega tylko metamorfozie. Jego postać ludzka przemienia się w ptaka „Muzom poświęconego”. Przeobrażenie to ma ogromną wagę dla samego artysty. Z śmiertelnej natury człowieka, który musi umrzeć, zniknąć z tego padoła i ulec zapomnieniu, zmienia się w ptaka, który uleci w przestworza – pokona bariery, które hamowały człowieka. Ptak ten symbolizować może owoc twórczości całego poety.
Podmiot liryczny – poeta ( tak jest określony już w pierwszej strofie ) teraz będzie zdolny przemierzyć cały świat; jego twórczość dotrze nawet w najdalsze zakątki. Odwiedzi Bosfor, zatoki brzegu Afryki Północnej, dotrze do Moskwy, poznają ją Tatarowi, Anglicy, Hiszpani i Włosi. Nie tylko Europa ale cały świat zostanie nawiedzony przez spuściznę poety. Odciśnie on ślad swego bycia na ziemi, życia i tworzenia w umysłach ludzi.
Łabędź, jako metafora poezji pokona nie tylko przestrzeń, ale także barierę czasu. Da on nieśmiertelność, przez co pozwoli poecie dorównać bogu w akcie twożenia.
W renesansowym neoplatonizmie „ człowiek – twórca ma naturę Boga pojmowanego jako artifeks świata” . Włada on czasem i przestrzeniom – nie istnieją dla niego przeszkody, które wzbraniałyby przekraczać granice ludzkich możliwości.
Podmiot liryczny manifestuje własną wielkość – urodził się z darem, który pozwolił mu pokonać niepokonane i dzięki temu może on powtórzyć za swoim mistrzem : NON OMNIS MORIAR.
Z naszego punktu widzenia, wspomniane zaufanie do poezji ( wiara w jem moc uczynienia sławnym ) nie było nadaremne. Kochanowski jest dziś jednym z najbardziej znanych twórców literatury polskiej. Jan Chrzanowski powiedział o nim, że „ Zastał w Polsce wiersze a pozostawił poezje ” . Poezję, która do dziś zachwyca swoim kunsztem.
Koncepcja osobowości poety, który w akcie tworzenia dorównuje Bogu, obecna jest także w rozpoczęciu Pieśni X Ksiąg Pierwszych. Tu poeta zastanawia się, kto obdarował go tak Chojnie, że może on niemal „ tykać się nieba”. I tu także pojawia się motyw poety, który dzięki swej poezji wznosi się w przestworza, ponad ten świat, który zna człowiek. Poeta – ptak góruje nad doczesnością. Przejawia się tu odrębność duchowa Kochanowskiego, ta najistotniejsza cech indywidualizmu, który bujnie rozkwitł w epoce odrodzenia.
Odrębność połączona jest z wyjątkową godnością własną artysty. Warto zaznaczyć, że Kochanowski unika zuchwalstwa. Podmiot liryczny tezę o wyższości podaje w postaci pytania o dawcę możliwości badania sfer niebieskich. Kochanowski uważa wyższość poety nad ogółem za naturalną. Talent posłużyć ma mu jako dłuto, którym artysta przez mozolną pracę wykreować ma świat idealny. Może stworzyć dzieło, które, obok wartości literackich, będzie nosiło w sobie pamięć o twórcy. Będzie stwarzać i stale podtrzymywać sławę autora. Przymierze tej nieśmiertelnej sławy, nadzieja w jej osiągnięcie charakterystyczne są w poezji twórców renesansowych. Wszyscy wtedy chcieli być znani po śmierci i wszyscy obwieszczali światu, że spełnią się ich pragnienia.
Kochanowski, w swym dążeniu do pozostania w pamięci potomnych, miał nieco inne motywy. Odczytać możemy je w dwuwersie z Pieśni XX Ksiąg Wtórych:
„ A starać się, ponieważ musi zniszczeć ciało,
Aby imię przynajmniej po nas tu zostało”
Świadomość przemijania, ciągłego upływu czasu, który z każdą chwila odbiera nam jakąś część naszego ziemskiego JA, skłoniła Kochanowskiego do tworzenia poezji, która w swym geniuszu pomoże mu zachować pamięć o nim samym. Jan z Czarnolasu, jak każdy człowiek, w sytuacji zagrożenia ( w cieniu nieuniknionej śmierci ), walczy o swoje przetrwanie. Chce uchować swoje imie od zapomnienia. Lęk przed bezszelestnym zniknięciem z tego świata zwalcza pisząc wiersze, tworząc prawdziwą poezje – bezpieczny azyl przed nieuchronnym końcem tej rzeczywistości.
Dar poetyckiego kreowania świata to w odczuciu Kochanowskiego jedna z największych wartości. Jego moc daje ogromne możliwości artyście, pozwala mu pokonywać słabości ludzkie i dążyć do doskonałości. W poecie, niby na dwóch przeciwnych biegunach, znajdują się, z jednej strony, wielkość talentu, z drugiej niemoc człowieka, jego ułomności. Tak często pojawiający się motyw Orfeusza jest uosobieniem tej rozpiętości. Kochanowski postrzega lutnię – symbol poezji, jako atrybut Orfeusza. Pojawiają się zarówno „Orfeowe stróny” ( Pieśń XXI Ksiąg Pierwszych ), które są w stanie przebłagać nieżyczliwych bogów; jak i występuje sama lutnia Orfeusza, jako klucz otwierający drogę do podziemi ( Pieśń VI Ksiąg Wtórych ). Lutnia w rękach Orfeusza, legendarnego poety greckiego, pokona wszelkie przeszkody, doprowadziła Orfeusza do ukochanej i umożliwiła osiągnięcie wiecznego szczęścia. Jak wiemy mit kończy się pesymistycznie: zawodzi człowiek, który „nie strzymał umowy”, spojrzał na ukochaną i stracił ją na zawsze. Starły się więc w Orfeuszu – w poecie te dwa wymienione wyżej bieguny: talent, który zdziałać może wiele i chwila słabości ( tak charakterystyczna dla ułomnej natury ludzkiej ), która zaprzepaściła to co było najważniejsze.
Mistrz z Czarnolasu zdaje sobie sprawę, aby coś osiągnąć, uwydatnić się musi w człowieku talent. Właśnie on musi pokonać słabości tkwiące w samym poecie, by później zwalczać przeszkody stawiane mu przez świat. Poeta w Pieśni XXI używa lutni by otworzyć bramę, która dzieli go od ukochanej. Chce, tak jak Orfeusz, dzięki poezji zdobyć miłość. Widać tu wydźwięk humanistycznego podejścia do całego świata ( również do talentu, który może służyć również tak ludzkim rzeczom, jak zdobycie ukochanej ). Kochanowski przekazuje nam, że poeta może być targanym ziemskimi namiętnościami, nieszczęśliwym kochankiem. Może być zwykłym człowiekiem, któremu Orfeuszowa lutnia nie otwarła serca ukochanej. Przecież w końcu podmiot liryczny wraca rankiem nieusatysfakcjonowany.
W Pieśni XV Ksiąg Wtórych podmiot liryczny mówi :
„Nie zawżdy Apollo strzela
Ale łuk z lutnią podziela”
Tak Kochanowski, jak i inni poeci, prozę życia mieszał z liryką, którą twożył; która tworzyła się w nim sama, za pośrednikiem talentu.
W Pieśniach pojawia się także Amfion, poeta i muzyk, który umiał swą muzyką poruszyć kamienie, by same ułożyły się w mur otaczający miasto. W Pieśni XVIII Ksiąg Wtórych podmiot liryczny zwraca się do poezji tymi słowami:
„Ucieszna lutni, w której słodkie struny
Bijąc, Amfion kamień rozproszony
Zwabił na kupę,a z chętnej opoki
Wstał mur szeroki,
Niemowna przedtem ani ulubiona,
Dziś na wszytek świat wielce zalecona,
Zaśpiewaj, co by trudnej Bogumiły
Uszy lubiły”
Wychwala moc sprawczą lutni. Za przykład dokonania przy jej pomocy rzeczy niemożliwej daje czyn Amfiona. Docenia tu rolę i wagę poezji. Zaznacza, że kiedyś nie mówiono i nie wielbiono jej tak, jak ma to miejsce teraz. Podmiot liryczny prosi wszechmogącą poezję, by pomogła mu zdobyć serce ukochanej. Nie wątpi on w wielkość poezji, choć stawia ją niejako przez wyzwaniem:
skoro jest zdolna czynić rzeczy tak wielkie, wręcz niemożliwie,to niech pomoże mu zjednać ukochaną. Przemawia ty przez poetę człowiek, który prowokuje poezję, prosi by pomogła osiągnąć mu wymarzony cel.Dla Kochanowskiego twórczość literacka, ukryta tu pod postacią lutni, to jednak z największych wartości. Jest on świadom znaczenia jakie posiada poezja – twór, który dokonuje rzeczy z pozoru niemożliwych. Z jednej strony widać tu szacunek Kochanowskiego dla poezji, z drugiej zaś jego bliskość i osobiste podejście do niej.
Z przytoczonych wyżej fragmentów jasno wynika, że dla Mistrza z Czarnolasu poezja jest nie tylko skarbnicą niezgłębionych sensów idei, ale sprowadzona do sfery codziennego życia morze służyć i dawać korzyści jej autorowi. Kochanowski postrzega ja jako nierozerwalną część samego siebie
W pieśni, otwierającej Księgi Wtóre Kochanowski pokazuje jeden z torów, którym powinna podążać jego twórczość. Po poruszającym opisie potopu, w ostatniej stofie nawołuje:
„Pomni się, lutni! Nie twojej to głowy
Wspominać Boga Żywego rozmowy;
Każ by nam zasięść przy ciepłym kominie,
Aż zły czas minie.”
Pieśń mówi o przymierzu i obietnicy złożonej przez Boga Noemu. Autor wzywa jednak poezję, by odstąpiła od tematów mistycznych, przywołujących sądy Boskie.
Widzi on poezje jako towarzyszkę biesiad przynoszącą dobre myśli. Każe jej tworzyć drugą, lepszą rzeczywistość w której może się skryć poeta przed złymi czasami. Świat w który wprowadzić może poezja staje się arkadią dla duszy artysty. Jest krainą szczęścia, do której poeta może wprowadzić także współbiesiadników. Oderwać ich myśli od codzienności i za pomocą swych pieśni wprowadzić w „autonomiczną rzeczywistość” ,gdzie przy cieple komina będą mogli przeczekać ulewę. Kochanowski za obowiązek poezji uwarz zabawianiem odbiorców. Nie musi to być trywialna czy błacha zabawa. Ma ona raczej dawać radość, wprowadzać w stan szczęśliwości.
Poezja ma za zadanie dać człowiekowi pocieszenie w smutku po stracie bliskiej osoby. W Pieśni VI Ksiąg Wtórych podmiot liryczny w apostroficznym zwrocie do muzy prosi, by wyznaczyła czas, po którym nadejdzie pocieszenie:
„Królewno lutnie złotej i rymów pociesznych,
Ochłodo myśli tesznych,
Ty sama powiedz, a kres naznacz, póki mamy
Płakać, gdy przyjaciela miłego stradamy”.
Poezja jest postrzegana jako dawczyni spokoju i szczęścia morze ona pomóc w pokrzepieniu ducha. Poezja ma, w pojęciu Kochanowskiego, stać się balsamem, który złagodzi ból, da zapomnienie, wesprze w cierpliwym czekaniu na kres boleści. Autor pointuje przecież:
„Przeto cierpliwość sama nalepsza w tej mierze,
gdzie zaraz i ratunek upad z sobą bierze.”
Poezja ma jasno postawione zadanie: ma napełnić otuchą i otrzeć łzy, gdy już nie czas na płakanie. Z tej pieśni można wyciągnąć wniosek, że Kochanowski mniema, iż rolą dzieł literackich jest służyć człowiekowi, dawać mu oparcie w ciężkich chwilach. Poeta staje się tu tylko kanałem, przez który płynie pociech w sercach strapionych. To poezja posiada tę moc sprawczą, która daje siłę do pogodzenia się z losem. Gdy świat traci swą harmonię, gdy zaczynamy błądzić, gdy wątpimy, wtedy właśnie poezja ma dać nam schronienie od trosk. Ma wprowadzić nas w rzeczywistość, gdzie smutek nie istnieje i dzięki temu ma zapewnić nam bezpieczeństwo.
Poezja, która pozwala uciec od ziemskich trosk wychwalana jest przez mistrza z Czarnolasu w Pieśni VIII Ksiąg Wtórych. Pośród strof kreujących obraz gorącego lata, gdzie ochłodę przynosi wino popijane w cieniu lipy, odnajdujemy apostrofę:
„Lutni moja, ty ze mną, bo twe wdzięczne strony
Cieszą umysł trapiony,
A troski nieuspione
Prędkim wiatrom podają za morze czerwone”
Artysta wie ile zawdzięcza poezji, dlatego towarzyszy mu ona w każdym momencie jego życia. Pozwala mu ona oczyścić umysł z trosk, które przynosi wiatr i napełnia go dobrą myślą w każdej godzinie. Nawet w tak sielankowej rzeczywistości, jaką autor przedstawił w tej pieśni, odczuć możemy niezbędność poezji, jako ogniwa dającego szczęście. Poeta ceni swoją lutnie, gdyż zawdzięcza jej spokój ducha. Przypisuje poezji rolę elementu niezbędnego w życiu poety. To właśnie ona potrafi dopełnić uczucie szczęścia i usunąć wszelkie ludzkie zmartwienia.
Gdy poeta jest szczęśliwy wzywa lutnię, by ukazać, że docenia jej wielkość w swoim życiu. Gdy jednak przychodzi czas dla niego trudny – czas rozstania – to świadomie, choć pozornie odchodzi od poezji.
„Trudna rada w tej mierze: przyjdzie się rozjechać,
A przez ten czas wesela i lutnie zaniechać”
Świadomość ta przejawia się w zacytowanych wyżej wersach Pieśni VII Ksiąg Pierwszych. Gdy ukochana odjeżdża poeta deklaruje, że na czas jej nieobecności przestanie radować się i „zaniecha lutnię”- przestanie tworzyć? Czy raczej poezję zacznie spostrzegać inaczej? Towarzyszki szczęścia stanie się ona towarzyszką tęsknoty. Poeta nie jest w stanie porzucić całkowicie twórczości. Zmienia raczej podejście do niej: teraz lutnia pomoże mu wychwalać cnoty ukochanej i da nadzieje na ponowne spotkanie.
Kochanowski wierzy, że:
„Prędka dobra myśl, a tym jeszcze chętniej
Gdy nie bez lutniej.”
Tam gdzie jest obecna poezja, jest i obecny optymizm. Ona ma człowiekowi krzepić serce i dawać ochotę do życia.
Mistrz z Czarnolasu tworzy własną koncepcję poezji. Rolę jaką pełni ona w życiu ludzi przytoczył w zakończeniu Pieśni XVII Ksiąg Wtórych:
„Lutnia – wódz tańców i pieśni uczonych,
Lutnia – ochłoda myśli utrapionych:
Ta serce miękczy swym głosem przyjemnym
Bogom podziemnym”
Ma ona przewodzić ludzi zarówno w zabawie, jak i nauce. Ma być przystanią dla dręczonych troskami umysłów. Przez potęgę jaką z sobą niesie może zjednywać sobie wszystkich, nawet „Bogów podziemnych” – jest zdolna pokonać wszystkie przeciwności losu.
Kochanowski wymienia tu kolejną ważną funkcję poezji – jej charakter dydaktyczny. Autor zauważa konieczność tworzenia „ pieśni uczonych” o szerokim oddziaływaniu społecznym i wychowawczym. Poezja ma nauczać, przekazywać prawdy życiowe; ma naprowadzać na drogę mądrego i dobrego życia. Przejawia się tu też poniekąd przekonanie o utylitarności poezji. Ma być ona dostępna dla każdego to w różnych momentach jego życia: zarówno podczas biesiad - w okresie beztroskiej zabawy, jak i w czasie zdobywania wiedzy – w czasie pracy czy studiów.
Mistrz Kochanowski, zgodnie poglądem panującym w renesansie, dostrzega konieczność tradycyjnego nauczania i dawania wzorów. Poezja przekazuje więc potomnym imiona bohaterów i wiadomości o ich czynach; unieśmiertelnia ich. Dla twórcy stanowić to może jedną z form służby obywatelskiej. Cały kanon postaci godnych naśladowania daje nam w Pieśni X Ksiąg I, stanowiącej niemal cały poczet królów polskich. Jan z Czarnolasu zdaje sobie sprawę, że jego utwory dadzą sławę nie tylko jemu, jako autorowi, ale także bohaterom czy postaciom które w nich nadmieni. Starannie więc wybiera i zamieszcza w pieśniach tylko te osoby, które darzy szacunkiem za ich zasługi.
W Pieśni XIX Ksiąg Wtórych znajduje się sformułowanie najszlachetniej-
szego zadania jakie stoi przed literaturą: „szczepić między ludźmi dobre obyczaje”.
Twórczość renesansu ma oddać się, choćby po części, służbie społeczeństwu. Ma kształcić cały naród, by ten wzrastał w świadomości swej wartości. W utworach Kochanowskiego przebija się ufność w siłę dydaktycznego oddziaływania literatury.
Zakończenie Ksiąg Wtórych zostało przez autora ciekawie ułożone. Ostatnia jest Pieśń XXIV, mówiąca o potędze poety; Pieśń XXII jest wezwaniem do lutni i w całości ją opiewa; te dwie pieśni zostały rozdzielone utworem podejmującym motyw przemijania. Przyjmując, że ten układ nie jest przypadkowy możemy wysunąć następującą interpretacje: Kochanowski, jak każdy człowiek boi się upływu czasu, bo doskonale wie, że kres życia musi nadejść dla każdego. Wzywa więc lutnie – poezje, która towarzyszyła mu całe życie wraz z jej obecnością łatwiej mu będzie stawić czoło w prawdzie o efemeryczności ludzkiego istnienia. W ostatniej pieśni tego zbiorku podmiot liryczny zatryumfuje – pokona śmierć. Poeta wzniesie ponad śmiertelność; w swojej poezji nigdy nie przeminie.
Jak ważna była poezja dla Kochanowskiego przekonać się można przyglądając się bliżej całości Pieśni XXII Ksiąg Wtórych.
„Proszę, jeśli sie z tobą co śpiewało,
Co by i ten rok i dalej trwać miało,
Powiedz słowieński rym, o wielostrona
Lutni zlocona,
Mytileńskiego mieszkańca przed laty
Zabawo, który, choć w boju zębaty,
Przedsię śrzód mieczów, lub też nawę w biegu
Przybił do brzegu,
Muzy Parnaskie i należcę wina,
I Afrodytę i z nią jejże syna,
I Lyka z czarnym włosem i czarnema
Śpiewał oczema.
O, czci Foebował i stołów złoconych
Kraso niebieskich! O, myśli strapionych
Wdzięczna ochłodo, i mnie sprzyjażliwą
Bądź, gdy cię wzywam!”
Podmiot liryczny zwraca się do poezji, żeby została przy nim kolejny rok. Opiewał dzięki niej całe swoje życie, dodawała mu ona sił, więc pragnie by trwało to dalej. Chce, by ta towarzyszyła mu ciągle „wypowiadając słowiańskie rymy”. Lutnię dostrzega w rękach Alkajosa, poety – żołnierza. Tę samą poezję, tworzy on, Kochanowski – poeta dziś. Kreuje poezję mającą możliwość działania: jest ona w stanie pocieszać, przynosić ukojenie, rozpędzać troski. Artysta wie, że dzięki niej można przetrwać każdy kryzys, więc przywołuje ją, by przyjęła jego życiu.
Literatura Polska współczesna Kochanowskiemu była często krótkochwilna, tendencyjna i nieprzebierająca w środkach, gdyż wiązała się ze sporami ideowymi. Szedł z nią w parze nierzadko głęboki nierkantylizm twórcy, żyjącego w cieniu mecenasów i stronników. Kochanowski w swych pieśniach prezentuje wzorzec całkowicie odmienny. Dla niego akt tworzenia był wyniesieniem artysty ponad ogół. W Pieśniach Księgi Dwoje przebija się duma twórcza poety, który jest świadomy wielkości swego dzieła.
Kochanowski widzi talent jako ogromny dar, umożliwiający poecie kreowanie innej, niezależnej rzeczywistości, równej tej stworzonej przez Boga. Jan z Czarnolasu widzi jasno zadania stojące przed poezją epoki renesansu. Miała to być poezja, która daje sławę swemu twórcy. Daje możliwość życia po śmierci w sercach i pamięci potomnych. Poezja miała być przejawem indywidualności jednostki ludzkiej. Dawała ona poecie możliwość wyodrębnienia siebie z ogółu społeczeństwa. Pokazywała drogę, dzięki której twórca mógł wyrażać sam siebie.
Jednocześnie Kochanowski dostrzega że jego lutnia powinna spełniać również role utylitarno-dydaktyczne. Powinna służyć wszystkim ludziom, co można wyczytać już w dedykacji do Pieśni Księgi Dwoje:
„Nikomu albo raczej wszytkim swoje księgi
Daję by kto nie mniemał (strach to bowiem tęgi)
Że za to trzeba co dać; wszyscy darmo miejcie…
O drukarza nie mówię: z tym się zrozumiejcie”.
Dedykacja ta nie wyszczególnia nikogo osobiście, więc wszystkie pieśni są darem dla całej ludzkości. Nie tylko tej współczesnej Kochanowskiemu, ale także dla późniejszych pokoleń.
Wreszcie, dla Kochanowskiego, poezja jest czynnikiem umilającym życie, wnoszącym w nie radość. Poezja wspiera człowieka w trudnych chwilach, zwalcza troski. Lutnia towarzyszy artyście i jego odbiorcom przez całe życie i w każdym jego momencie. Jest ona zdolna podzielić z człowiekiem wszystko to co spotyka go na tym świecie. Lutnia staje się nie tylko powierniczką tajemnic ludzkiej egzystencji jej wahań. Poezja schodzi między ludzi. Kochanowski – poeta to zarazem zwykły człowiek, doświadczony przez życie jak każdy z nas. To reprezentant humanizmu, który odrzuciwszy przestarzały balast kultury starożytnej posuwa się na przód dużymi krokami. Jan z Czarnolasu to syn swej epoki, czasów odrodzenia, które w rozumie wydziały najwyższą wartość człowieka. Kochanowski swą postawą przekazuje że renesansowym ideałem artysty był dla niego poeta doctus, który wyznawał dumną zasadę: Homo sum, nil humanum a me alienum esse puto.
Poeta – erudyta nie mógł być niewolnikiem swej mądrości, powinien ją raczej przeobrażać tak, by coraz lepiej poznawać siebie i świat. Kochanowski czerpał wzory z Horacego. Horacego jego pieśniach mnożą się reminiscencje starożytności, ale to nie one są istotą jego twórczości. Stanowią raczej rusztowanie, na którym autor umieszcza głębokie przemyślenia. Kultura antyczna, według mistrza Czarnolasu, nie powinna być tylko biernie obecna w literaturze renesansu; powinna być aktywna – ma więc działać jak bodziec który uświadamia prawdy obecne od wieków w życiu człowieka.
Jeży Ziomek zauważa, że „Kochanowski walczy z konwencjami dworskiej poetyki renesansowej o realistyczne środki wyrazu, o poetykę na miarę ludzkich spraw i przeżyć” . Poezja Kochanowskiego, nie okazując szorstkości, wzbogaca się w ekspresje czerpaną z życia codziennego i własnych uczuć. Poezja ma więc być bliska człowiekowi i jednocześnie ma cechować się artyzmem .
Kochanowski tworząc w języku polskim chciał obudzić w rodakach świadomość narodową. Chciał po części przenieść indywidualizm, który narodził się w nim samym, na naród, by ten zrozumiał swą odrębność. Aby pod wpływem humanizmu postrzegł sprawy ojczyste i by narodziło się w nim poczucie patriotyzmu.
Poeta, który najbardziej był świadomy nowatorstwa tej poezji, jednocześnie pełen był wiary w to, że zdobył miejsce w poezji wysokie. Fakt, że cieszy się on zasłużoną nieśmiertelnością już ponad cztery wieki, jest najlepszym dowodem na to, że spełniły się nadzieje mistrza. On sam stał się wzorem poety renesansu, a jego poezja ideałem, do którego odwołują się późniejsi poeci. Mieczysław Jastrun w „Poemacie o mowie polskiej” zaznaczył przełom jakiego dokonał Kochanowski w języku ojczystym: „Nie tak daleko do Czarnolasu z Nagłowic,/A jednak jak daleko! Mowo polska, powiedz!” . O ile doskonalsza koncepcja poezji przejawia się w dziełach Kochanowskiego! Zauważyli ją współcześni mu odbiorcy, a potem każde następne pokolenie odkrywało ją na nowo.
BIBLIOGRAFIA:
Borowy W., Kamienne rękawiczki [w:] Studia i rozprawy, Wrocław 1952
Kleiner J., Zarys dziejów literatury polskiej od początków do 1918r., Wrocław – Warszawa – Kraków 1968
Kochanowski J., Pieśni Księgi Dwoje, [oprac.] T. Sinko, Wrocław 1948
Ziomek J., Renesans, Warszawa 1973
Ziomek J., Ideowe i artystyczne wartości poezji Kochanowskiego [w:] Odrodzenie w Polsce. Materiał sesji naukowej PAN, Warszawa 1956
Jastrun M., Poemat o mowie polskiej, Warszawa 1952