Upadek I Rzeczypospolitej w 1795 roku- zmowa sąsiadów czy efekt nieudolności reformatorów?

Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba dokładnie zanalizować sytuację zewnętrzną i wewnętrzną ówczesnej Rzeczypospolitej i próby podejmowanych w tym czasie reform. Nie sądzę jednak, aby udało się jednoznacznie określić, czy przyczyną był jeden, czy drugi problem postawiony w temacie pracy. Spróbuję dowieść, że przyczyną upadku Rzeczypospolitej w 1795 roku były zarówno błędy reformatorów jak i umocnienie potęgi sąsiadujących z nami krajów, ponieważ myślę, że nasilające się równocześnie te dwa problemy doprowadziły do zniknięcia Polski z map Świata na 123 lata.
Przeanalizujmy najpierw etapowo pogarszającą się sytuację Polski aż po jej rozbiory i definitywny upadek.
Już od roku 1652 za sprawą Władysława Sicińskiego sytuacja wewnętrzna kraju zaczęła powoli pogarszać się.143 lata przed ostatecznym upadkiem Rzeczypospolitej Polacy zaczęli misternie, choć nieświadomie pracować na głęboki kryzys państwa polskiego zakończony rzeczoną klęską ostateczną. Liberum veto, bo o nim tutaj mowa znacznie ograniczyło możliwości reformatorskie w Polsce. Przez to prawo złotej wolności szlacheckiej niemalże każde obrady sejmu zostawały zrywane uniemożliwiając uchwalenie jakiejkolwiek ustawy na rzecz dobra państwa. Niestety w większości obrady zrywano nie, dlatego, że uchwała nie odpowiadała posłom, ale ich protektorom, którzy w zamian za nie dopuszczenie do głosowania oferowali korzyści majątkowe, urzędy czy stanowiska. Organ ustawodawczy w państwie polskim wprost przegnił korupcją i płatną protekcją. To był początek końca I Rzeczypospolitej.
Przez kolejne 100 lat sytuacja Polski pogarszała się. Niemożność zreformowania kraju, skorumpowana administracja i problemy finansowe pogarszały sytuację kraju w coraz bardziej widoczny sposób. Siedmiu władców, którzy piastowali stanowisko to począwszy od 1648 do 1795 roku nie poradziło sobie z rosnącym kryzysem a co więcej niektórzy z nich znacznie go pogłębiali. Pierwszy z królów, o którym tu mowa to Jan II Kazimierz Waza, który został królem w 1648 roku. Moim zdaniem za panowania tego króla Polska weszła w pasmo porażek i wewnętrznych konfliktów. Świadczyć o tym może to, że właśnie za jego panowania doszło do pierwszego zerwania sejmu za pomocą liberum veto, co moim zdaniem zapoczątkowało wielki kryzys w państwie polskim. Panowanie tego króla upłynęło pod znakiem krwawych, wieloletnich wojen z Kozakami (powstanie Chmielnickiego), Szwecją (?potop?), Siedmiogrodem (najazd Rakoczego) i Rosją (utrata Smoleńska i Zadnieprza). Co więcej utracił on zwierzchnictwo lenne nad Prusami Książęcymi (1657). Jego nieudolne dążenia do wzmocnienia władzy królewskiej doprowadziły do wojny domowej (rokosz Jerzego Lubomirskiego, 1665?66). W efekcie swoich niezdarnych rządów w 1668 abdykował i wyjechał do Francji. Za czasów jego rządów Polska weszła w wiele konfliktów nie tylko międzynarodowych, ale i wewnętrznych, z których niestety nie umiała wyjść przez ponad 140 lat.
Kolejny władca, następca Jana Kazimierza Michał Korybut Wiśniowiecki nie tylko nie poradził sobie z trudem utrzymania państwa w względnym porządku, ale i sprawił, że sytuacja Polski stała się jeszcze gorsza i bardziej skomplikowana. Korybut Wiśniowiecki nie potrafiąc poradzić sobie z tyloma problemami był zmuszony do podpisania niekorzystnego dla Rzeczypospolitej traktatu buczackiego. Osłabiona wojnami i walkami wewnętrznymi Polska nie zdołała obronić Podola i Kamieńca Podolskiego przed najazdem tureckim. W 1672 roku Polska przekazała Turcji województwo podolskie, bracławskie, południową część Kijowszczyzny oraz zobowiązała się płacić haracz w wysokości 22 tysięcy czerwonych złotych rocznie, w zamian zyskiwała pokój. Moim zdaniem cena była zbyt wysoka a na pewno udałoby się uzyskać ugodę w bardziej kompromisowy sposób. Z resztą 11 lat po tym Polska dobrowolnie i świadomie weszła w konflikt z Turkami pomagając Austrii ( odsiecz Wiedeńska). Smutne jest to, że ta sama Austria w następnym wieku będzie współtwórcą spektakularnego upadku Rzeczypospolitej, jakby zapominając o zasługach Polaków pod Wiedniem.
Następny władca, Jan III Sobieski przez 22 lata swojego panowania jako pierwszy z przedstawianych tutaj władców wykazywał talent i umiejętności panowania nad tak rozległym państwem, jakim była Rzeczpospolita Obojga Narodów. Dzięki jego staraniom Polska zawarła pokój wieczysty i sojusz z Rosją przeciw Turcji i Tatarom (1686) w efekcie czego sytuacja Rzeczypospolitej Obojga Narodów stała się bardziej ustabilizowana a jej pozycja umocniona. Niestety lata panowania Sobieskiego nie obyły się bez sporów wewnętrznych. Tym razem walczyły ze sobą dwa obozy magnackich stronnictw: procesarskie i profrancuskie, z czego to pierwsze dążyło do pokonania Turcji a drugie- do porozumienia z nią. Każde działanie króla wobec Turcji spotykało się, więc z oceną i odpowiednią reakcją tych ugrupowań. Sobieski nie był, więc w stanie sam przeprowadzić reform przy tak silnej opozycji. To przykład na to, iż w polskiej historii byli królowie, których panowanie mogłoby zaowocować w przeprowadzenie niezbędnych reform lecz spotykało się to z niezadowoleniem społeczeństwa i brakiem współpracy z jego strony co mimo wszystko jest bardzo ważne, ponieważ wszelkie zmiany w państwie dotyczą właśnie narodu. To najlepszy dowód na to, że państwo najbardziej traci na braku lojalności poddanych wobec władcy, a wszelkie rozłamy w społeczeństwie szkodzą mu bardziej niż najazdy innych państw. Właśnie dlatego wielu polskich władców, między innymi również Jan III Sobieski, starało się wzmocnić władzę królewską. Doskonale wiedzieli oni, że bez odpowiedniego autorytetu bardzo trudno wprowadzić w życie jakąkolwiek ustawę.
Wprowadzona w Polsce w 1573 roku zasada wolnej elekcji na kolejnego władcę Polski wybrała Augusta II Mocnego. Jego wybór był dowodem braku orientacji politycznej wśród obecnej na elekcji szlachty: zwyciężył kandydat, którego jedyną zasługą było skupienie przeciwników poważniejszych pretendentów do korony. Nietrudno się domyślić, że wybór ten był chybiony. August II był zwolennikiem władzy absolutnej. Nic więc dziwnego, że spośród władców europejskich szczególnie przypadł mu do gustu car Piotr I. Jako jego sprzymierzeniec, August II Mocny wziął udział w wojnie północnej, jednocześnie silnie uzależniając Polskę od Rosji. Od 1715 Polska i Prusy walczyły z Szwecją, której armia po zwycięstwach nad Danią i Saksonią wkroczyła na terytorium Polski, dążąc do detronizacji Augusta II. Wojska szwedzkie, saskie i rosyjskie uczestniczące w wojnie północnej pustoszyły Rzeczpospolitą. Szlachta chcąc odsunąć króla od władzy zawiązała antysaską konfederację warszawską. Szwedzi doprowadzili do detronizacji władcy i wyboru na króla podporządkowanego im Stanisława Leszczyńskiego. Bilans panowania Augusta Mocnego nie wyglądał dobrze dla Polski: konflikty zewnętrzne (wojna północna) i wewnętrzne, oraz dominacja innych krajów, głównie Rosji nad Rzeczypospolitą doprowadziły do jeszcze gorszej niż wcześniej sytuacji. Przede wszystkim powinna interesować nas tutaj sprawa hegemonii Rosji na ziemiach polskich i jej silne zaangażowanie w sprawy naszego kraju, ponieważ w latach późniejszych będzie to główną przyczyną upadku I Rzeczypospolitej.
Rządy kolejnego władcy nie przyniosły żądnej poprawy w sytuacji Polski. Wybrany w 1704 roku pod naciskiem Szwedów Stanisław Leszczyński wprowadził jeszcze większy zamęt w politykę wewnętrzną Rzeczypospolitej. Brak porozumienia między Augustem II a jego poddanymi wykorzystał car Rosji Piotr I, który sprawił, że obie strony sporu uznały go za arbitra na sejmie ?niemym? (1717). Sejm kończył walkę między szlachtą (konfederacja tarnogrodzka) i dążącym do wzmocnienia władzy królewskiej Augustem II. Był zarazem pierwszą tak silną i zdecydowaną ingerencją Rosji w politykę Polski. Od tej pory do końca XVIII w. Rosja miała decydujący wpływ na wydarzenia w Rzeczypospolitej, choć w myśl umów międzynarodowych dzieliła te wpływy z Prusami i Austrią. Naprzemienne rządy Augusta II Mocnego i Stanisława Leszczyńskiego były okresem dużego zamętu w Polsce i jej stosunkach z sąsiadami. Coraz wyraźniej zaznaczała się zapoczątkowana w 1715 roku przewaga Rosji w Polsce i jej wpływ na losy Rzeczypospolitej. Dobrym podsumowaniem rządów Augusta II jest nazwanie ostatnich lat jego rządów saskimi zapustami, czyli okresem najgłębszego upadku kraju. Wspomniany wcześniej sejm niemy, na wyraźne życzenie cara ograniczył liczbę wojska saskiego w Polsce, usunął saskich urzędników, uchwalił stałe podatki na wojsko, którego ilość pod naciskiem gwarantki ugody ? Rosji, ograniczono do 24 tysięcy. Wszystko to miało jeden cel- jeszcze większe osłabienie kraju i unieszkodliwienie go. Był to klarowny sygnał, że sprawy komplikują się i przybierają naprawdę niekorzystny dla Polski obrót.
Elekcja w 1733 wykazała, kto decyduje o obsadzie tronu w państwie polsko-litewskim. Te wybory króla na pewno nie wyglądały tak, jak przewidywano to w artykułach henrykowskich: chociaż zwyciężył w nich Leszczyński, dzięki poparciu Rosji, Prus i Austrii oraz obecności wojsk rosyjskich i saskich, królem został syn Augusta II, August III Sas. Jego rządy doprowadziły Rzeczpospolitą na dno upadku. Za jego czasów nastąpił dalszy upadek systemu politycznego kraju i wzrosła zależność Rzeczypospolitej od sąsiadów. Kraj wyniszczony wojną, spustoszony klęskami żywiołowymi i epidemiami, cofnął się w rozwoju gospodarczym. Zmniejszyła się liczebność wojska. Konflikty między władcą a poddanymi oraz między koteriami magnackimi doprowadziły do zerwania prawie wszystkich sejmów (z wyjątkiem jednego), a rządy przy pomocy ministrów saskich- do zaniku kadry doświadczonych urzędników państwowych i dyplomatów. Państwo było bardzo osłabione i mało kto wiedział wtedy jak je z tego kryzysu wyciągnąć. Potrzeba było przede wszystkim solidaryzacji społeczeństwa z królem i wielu przełomowych reform. Próby ich wprowadzenia podjął się wybrany w 1764 roku na króla Stanisław August Poniatowski. Choć został władcą z woli carycy Katarzyny II jego rządy świadczą o niecałkowitym podporządkowaniu się Rosji. Poniatowski obejmując urząd nad państwem pogrążonym w ruinie podjął próby naprawy kraju. Do jego osiągnięć należą: założenie Szkoły Rycerskiej kształcącej zawodowych żołnierzy w duchu oświeceniowego patriotyzmu; ustanowił sejm konwokacyjny (pierwszy sejm w czasie bezkrólewia, ustalający miejsce i czas elekcji oraz przygotowujący pacta conventa), który ograniczał możliwości innych państw, co do manipulacji w wyborze króla; w sprawach skarbowych postanowiono podejmować decyzję większością głosów; Poniatowski uporządkował sytuację prawną miast; zarządził konferencje króla z ministrami; zniesiono cła prywatne. Na więcej reform nie pozwoliły Prusy i Rosja a już w rok potem nakazano przywrócenie dawnych ceł, co znacznie ułatwiało pruską ekspansję gospodarczą na ziemiach polskich. Rosja podejmowała wiele prób jeszcze głębszego osłabienia kraju, między innymi wprowadziła prawa kardynalne, które zachwiały całym systemem rządów i uniemożliwiły jakąkolwiek reakcję ze strony władcy polskiego. W efekcie ingerencji Rosji w sprawy Polski w 1768 roku zawiązano konfederację przeciwko królowi, Rosji i dysydentom, których sprawa odpowiednio wykorzystana osłabiła pozycję króla i zwolenników reform. Konfederaci, w których skład wchodziła w większości szlachta domagali się obrony złotej wolności szlacheckiej, czyli swobód i przywilejów stanu szlacheckiego (przywileje szlacheckie), w szczególności przywilejów nietykalności osobistej (neminem captivabimus), majątkowej, wolnej elekcji i liberum veto. Większość z tych przywilejów była bardzo dogodna dla szlachty, ale szkodziła ustrojowi i prawidłowemu funkcjonowaniu państwa, więc chęć zachowania ich uniemożliwiała ugruntowanie nowych zasad organizacji kraju. W tej
konfederacji niedogodne dla Polski i jej działania było to, że konfederaci zwrócili się przeciw królowi, który przecież tylko z pozoru podporządkowany był Rosji, lecz przeprowadził w kraju wiele reform i planował jeszcze jedną- najważniejszą, która zaowocowała w pierwszą w Europie, a drugą na Świecie konstytucją. Klęska konfederacji, która skierowana też była przeciwko wpływom Rosji w Polsce (i tylko to może nasuwać wątpliwości, jeśli chcielibyśmy ocenić ją negatywnie), uświadomiła szlachcie, że dalsze utrzymywanie takiego stanu rzeczy w Rzeczypospolitej nie jest możliwe. Zanim jednak podjęto jakiekolwiek próby zmiany sytuacji kraju powstała konwencja, która zatrzęsła w posadach całym państwem- konwencja z 5 sierpnia 1772 roku ustaliła granicę pierwszego rozbioru Polski, który była efektem nieładu i chaosu, oraz rozkładem państwa. W jej myśl, choć nie całkiem (Rosja, Prusy i Austria powiększyły terytoria zagarnięte, które przewidywała konwencja) Polska utraciła ponad 210 tysięcy km 2 ziem. Na rzecz Rosji: Województwo inflanckie, płockie, witebskie, mścisławskie i część mińskiego. Na terenach tych mieszkało 1,3 mln ludności. Prusy przejęły województwo pomorskie, malborskie, chełmińskie, Warmię, część Wielkopolski i Kujaw, wraz z 580 tysiącami mieszkańców. Austria zagarnęła część województwa krakowskiego, i sanockiego (na południe od Wisły), województwa ruskie, bełzkie, część podolskiego i wołyńskiego. Te obszary zamieszkiwało 2,6 mln ludności. To była ogromna strata dla całego kraju, ponieważ niektóre z tych obszarów miały dla państwa charakter strategiczny (pomorze, w szczególności Gdańsk). Po pierwszym rozbiorze uświadomiono sobie, że zmiany są konieczne od zaraz i niezbędna jest szybka naprawa państwa, nad którym sami Polacy tracą kontrolę. Radykalne próby pojawiły się dopiero 16 lat później.
W roku 1788 rozpoczął obrady sejm, który miał zmienić ówczesną sytuację na terenie naszego kraju- Sejm Wielki, zwany też Czteroletnim, który był kontynuacją reform przeprowadzanych już w trakcie sejmu rozbiorowego (1773- 1775). Pomocna w przeprowadzaniu reform okazała się śmierć Fryderyka II, inicjatora rozbiorów, którego zastąpił Fryderyk Wilhelm II. Jego rządy były przychylne reformom państwa polskiego. Gdy w 1787 roku wybuchła wojna rosyjsko- turecka, niekorzystna dla władz Moskwy i przebiegająca dla nich pomyślnie król Polski Stanisław August Poniatowski wysunął propozycję udziału polskiego korpusu w wojnie z Turcją. Była to niejako próba wynagrodzenia za pozwolenie carycy a powiększenie armii polskiej. Pozytywnie rozpatrzona oferta przez Katarzynę II zaowocowała zwołaniem sejmu w 1788 roku, który w późniejszym okresie zupełnie wymknął się Rosji spod kontroli i trzy lata potem uchwalił konstytucję. Jednak analizując obrady tego sejmu od początku, warto wspomnieć, że Polacy znali jego rangę i dokładnie wiedzieli, co w państwie trzeba koniecznie zmienić. Dowodem na to może być zawiązanie konfederacji, na której czele stanęli Stanisław Małachowski i Kazimierz Nestor Sapieha- marszałkowie sejmu. Miało to zabezpieczyć obrady przed zerwaniem. Wkrótce przekonano się, że sejm jest bardzo zróżnicowany wewnętrznie. Podzielił się on na trzy obozy: hetmański (przeciwny reformom, dążący do obalenia króla przy pomocy Rosji), patriotyczny (przychylni reformom, chcieli uniezależnienia Polski od Rosji przy pomocy sojuszu z Rosją) i obóz, w którego skład wchodził król wraz z ludźmi chcącymi reform w sojuszu z Rosją. Bardzo dużym zainteresowaniem sejm cieszył się wśród mieszczaństwa warszawskiego, które zaczęło wywierać wpływ na obrady równocześnie stając się coraz poważniejszą siłą polityczną. W 1789 na zaproszenie Jana Dekerta, ówczesnego prezydenta Warszawy do stolicy zjechali się delegaci 141 miast królewskich, którzy po przejściu przez miasto w czarnych strojach (tzw. czarna procesja) wręczyli obradującym memoriał, w którym domagali się podstawowych praw obywatelskich dla swojego stanu (m. in. zaprzestania bezprawnego więzienia mieszczan, dostępu do urzędów, prawa zasiadania w sejmie czy nabywania dóbr ziemskich). Główną myślą przewodnią obrad było uniezależnienie się od Rosji i naprawa państwa i przygotowanie go na suwerenne rządy. Zajęta w tym czasie wojną z Turcją Rosja nie mogła interweniować w Polsce, co dawało posłom dużą swobodę działania. Dzięki temu zwiększono liczbę wojska do 100 tysięcy oraz ustanowiono nowe podatki na nie ( szlachta 10% dochodów, duchowieństwo 20%). Jednak brak zdyscyplinowania podatników doprowadził do konieczności zmniejszenia liczby wojska do 65 tysięcy. Jednak nawet ta liczba okazała się nieosiągalna dla kraju.
Największym osiągnięciem obrad Sejmu Wielkiego było uchwalenie konstytucji dnia 3 maja 1791 roku. Była ona przygotowywana w tajemnicy w obawie przed uniemożliwieniem jej uchwalenia. Jej treść znali nieliczni, mimo to postanowiono ją uchwalić. Wprowadzała ona wiele nowatorskich rozwiązań politycznych dotyczących organizacji państwa i jego ustroju. Jej zapiski znacznie ułatwiały uchwalanie wszelkich reform oraz usprawniały funkcjonowanie państwa. Pozostawiała ustrój stanowy, wzmacniała władzę centralną, osłabiała pozycję magnatów, znosiła wolną elekcję i liberum veto, zakazywała konfederacji, wprowadzała dziedziczność tronu, dawała prawa wyborcze szlachcie posiadającej cenzus majątkowy, mieszczanom zapewniała prawo do nobilitacji, wolności osobistej, prawo nabywania ziemi, przedstawicielstwo w sejmie przez plenipotentów w sprawach dotyczących miast i handlu. Utrzymała poddaństwo chłopów zapewniając im ?opiekę prawa i rządu krajowego?. Sejm zaś miał pełnię funkcji ustawodawczych, uchwalał budżet i podatki, kontrolował rząd z królem jako przewodniczącym Straży Praw na czele oraz komisjami wielkimi (ministerstwami): edukacji, policji, skarbu i wojska. Konstytucja wprowadziła nowy ustrój państwa polskiego- monarchię konstytucyjną, przy czym wzmacniała władzę ustawodawczą i wykonawczą. Nie miało to jednak nic wspólnego z absolutyzmem.
Nie wszyscy jednak byli zadowoleni z tak radykalnych reform w państwie. Przywódcy stronnictwa hetmańskiego, przeciwni konstytucji udali się do carycy Katarzyny II, prosząc o pomoc w obaleniu konstytucji. W kwietniu 1792 roku zawiązali konfederację przeciwko ustawie zasadniczej, której zarzucali niezgodność z prawem przywołując wiele argumentów. Między innymi według nich nikt nie policzył głosów posłów głosujących za i przeciw konstytucji, jej przeciwników terroryzowano, wielu posłów było nieobecnych, ponieważ nie wrócili jeszcze z przerwy wielkanocnej. Przede wszystkim jednak, konfederaci wytykali sejmowi to, że 90% posłów nie znało treści konstytucji. Niestety, trzeba przyznać, że przywódcy stronnictwa hetmańskiego mieli rację, co do wszystkich argumentów. Jednak moim zdaniem bez tych środków zapobiegawczych zastosowanych przez sejm, konstytucja ta, tak potrzebna w naprawie państwa nigdy nie zostałaby uchwalona i było to jak najbardziej w słusznej sprawie i dla dobra kraju. Widocznie jednak konfederaci nie mieli na myśli działania dla dobra narodu, jeśli przeciwstawiali się uchwale, która miała wyciągnąć go z głębokiego kryzysu. Konfederacja ta, której postulaty publicznie ogłoszono w przygranicznym miasteczku Targowica, jest, więc skierowany zupełnie w inną stronę- przeciwko Polsce. Bez wątpienia możemy nazwać ją symbolem zdrady narodowej. Co więcej targowiczanie zwrócili się do Rosji o pomoc militarną, w wyniku czego w maju 1792 roku na teren Rzeczypospolitej wkroczyła 100 tysięczna armia rosyjska. Choć Polska zdołała zgromadzić 70 tysięczną armię to w skutek złego uzbrojenia na frontach mogło walczyć zaledwie 40 tysięcy żołnierzy. Armia litewska została rozgromiona wkrótce po rozpoczęciu walk, natomiast wojsko Polskie pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego odnosiło zwycięstwa nad Rosją np. pod Zieleńcami, gdzie ustanowiono najwyższe odznaczenie wojskowe za męstwo na polu walki Virtuti Militari. Zwycięstwa takie jak pod Zieleńcami znacznie opóźniały marsz wojsk rosyjskich do Warszawy. Tereny zajęte przez Rosję zostały opanowane przez hasła konfederacji targowickiej. Przejmowano je głównie z obawy o życie i dobra materialne. Szlachta popierała konfederacje z nadzieją na obiecywany im powrót do złotej wolności szlacheckiej. W lipcu król, nie widząc innego rozwiązania przystąpił do targowicy, uzyskując tym samym wstrzymanie walk. Wielu potępiło go za takie rozwiązanie problemu, szczególnie ci, którzy długo walczyli o swobodę kraju. Patrioci uznali go za zdrajcę.
Obietnice złożone konfederatom przez Katarzynę II, co do pozostawienia terytorium Polski w niezmienionym stanie okazały się fałszywe, kiedy 23 stycznia 1793 wraz z Prusami podpisała konwencję rozbiorową. W myśl konwencji Rosja zagarnęła resztki województwa mińskiego (z Mińskiem), wołyńskiego, podolskiego, Ukrainę (Bracław, Żytomierz). Łącznie 250 tysięcy km2 i 3 mln ludności. Prusy natomiast weszły w posiadanie Wielkopolski, Kujaw, części Mazowsza (z Płockiem), ziem: sieradzkiej, łęczyckiej, Gdańska i Torunia. Od Polski na rzecz Prus odłączono 58 tysięcy km2 wraz z milionem ludności. Austria nie brała udziału w rozbiorze, ponieważ liczyła na rekompensatę kosztem Francji. Rozbiór ten nie tylko spowodował, że Polska utraciła ważne tereny, ale i w świadomości Polaków zaszły poważne zmiany. Liczyli oni na uwolnienie spod rosyjskiego jarzma, a tymczasem kraj otrzymał jeszcze bardziej dotkliwy niż poprzednio cios. Zamiast upragnionego zwycięstwa Polacy musieli znosić okupację. Nawet na pozostałym terenie, 227 tysiącach km2 stacjonowała armia rosyjska, a kosztami jej utrzymania obarczono Polaków, których liczbę szacuje się na 4,4 mln. Przywódcy targowicy zrozumieli swój błąd i niektórzy z nich opuścili kraj.
Kiedy wydawało się już, że Polacy całkiem stracili nadzieję na powrócenie do dawnej świetności państwa, w 1793 roku, tuż po drugim rozbiorze Polski zawiązano sprzysiężenie, mające na celu zbrojne powstanie przeciw Rosji. Bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania była redukcja wojska polskiego o 50%. Powstanie, planowane na późniejszy termin wybuchło 24 marca 1794 roku. Przyspieszenie rozpoczęcia walk spowodowała odmowa brygadiera Antoniego Madalińskiego na redukcję. Na czele 1,2 tys. żołnierzy pomaszerował on na Kraków, gdzie według wcześniejszych przewidywań miały się rozpocząć działania powstańcze. Przy takim obrocie sprawy postanowiono jednak rozpocząć powstanie wcześniej, mimo że nie było ono do końca przygotowane na działania zbrojne. W Krakowie ogłoszono manifest, mocą którego Tadeusz Kościuszko został mianowany Najwyższym Naczelnikiem powstania z władzą dyktatorską i złożył na Rynku krakowskim przysięgę. Próba przebicia się do Warszawy - mimo zwycięstwa pod Racławicami 4 IV - nie udała się. 17?18 IV wojsko i lud Warszawy, dowodzone przez Jana Kilińskiego, rozbiły ugrupowanie rosyjskie. 22?23 IV Jakub Jasiński rozgromił garnizon rosyjski w Wilnie. Kościuszko organizował armię i wydawał uniwersały, m.in. połaniecki. Po porażce 6 VI pod Szczekocinami skierował się do Warszawy. 7?10 VII Kościuszko odparł wroga z przedpola stolicy obleganej do 5 IX. Wybuch powstania wielkopolskiego 20?23 VIII zmusił króla Prus do wycofania się spod Warszawy. Wielkopolskę wsparł Jan Henryk Dąbrowski, zdobyto Bydgoszcz i część Prus Królewskich. 12 VIII padło Wilno, a z Ukrainy nadciągnęły wojska Aleksandra Suworowa. Kościuszko stoczył bitwę pod Maciejowicami 10 X, przegrał i dostał się do niewoli. Naczelnikiem został Tomasz Wawrzecki (faktycznie dowodził gen. Józef Zajączek). 4 XI Suworow zdobył Pragę, dokonując rzezi jej mieszkańców. Powstanie, pomimo zwycięstw w bitwach poniosło klęskę. Podobnie jak po przegranej walce o uznanie konstytucji, tak i teraz Polacy bardziej niż kiedykolwiek odczuwali gorycz klęski. Mieli nadzieję na zwycięstwo i wolność tymczasem skutki tych walk były zupełnie inne. Już w parę miesięcy po klęsce powstania podpisano konwencję trzeciego rozbioru Polski, który doprowadził do ostatecznego upadku Rzeczypospolitej. Ziemie, które pozostały Polsce po poprzednich dwóch rozbiorach podzieliły między sobą Rosja, Prusy i Austria. Podział ten wyglądał w następujący sposób: Rosja przejęła Kurlandię, Wileńszczyznę, Nowogródczyznę, resztki Podola, Łuck. Łącznie w ręce Rosji przeszło 120 tysięcy km2 i 1,2 mln mieszkańców tych terenów. W posiadaniu Prus znalazło się Mazowsze z Warszawą, pas ziem do Niemna i Bugu. Ziemie te miały powierzchnię 48 tysięcy km2 a zamieszkiwał je milion ludności. Austria przejęła Małopolskę z Krakowem, Sandomierzem, Radomiem i Lublinem. Razem 47 tysięcy km2 i 1,5 mln ludności. Łącznie, w trzech rozbiorach Rosja przejęła 462 tysięcy km2 ziem polskich wraz z 5,5 mln ludności, Prusy 142 tysięcy km2 i przeszło 2,5 mln ludności zaś Austria 130 tysięcy km2 wraz z przeszło czterema milionami ludzi. Król Stanisław August Poniatowski, jako ostatni król Polski podczas powstania kościuszkowskiego w 1794 został odsunięty od władzy, po III rozbiorze 25 XI 1795 abdykował, wywieziony przez Rosjan do Grodna, potem Petersburga, gdzie zmarł w niesławie. Myślę, że pomimo wszystkich swoich zasług zarówno w polityce jak i kulturze Stanisław August Poniatowski nie miał w sobie na tyle godności, aby w decydujących momentach stawić czoło realnemu zagrożeniu. Jednak podsunięte przez niego próby reform i szczera chęć wprowadzenia ich nawet na przekór carycy, której był ulubieńcem świadczą dobrze o jego identyfikacji z narodem. Jednocześnie trzeba przyznać, że natychmiastowa próba zreformowania radykalnie nastawionego społeczeństwa, bez jego poparcia jest bardzo trudna. Zwłaszcza, że w Polsce źle się działo przez przeszło sto lat i mało było prób naprawy tego stanu rzeczy, co starałam się udowodnić analizując panowanie królów od czasu, w którym moim zdaniem wszystko się zaczęło. Trzeba sobie uświadomić, że definitywny upadek Rzeczypospolitej nie był winą tylko ostatniego władcy, ale i jego poprzedników. Nieudolność ich panowania, oraz pojawiające się cały czas nowe problemy, w ostatnich latach XVIII wieku dały obraz społeczeństwa rozbitego i skłóconego wewnętrznie. Brak solidarności społeczeństwa i władca, któremu nie było ono podporządkowane sprawiło, że państwo stawało się coraz słabsze a nasi sąsiedzi tylko skorzystali z okazji łatwej zdobyczy ziem. Zanim jednak tak się stało i w państwach ościennych zaszło wiele zmian wzmacniających ich pozycję międzynarodową i pozwalającym im na takie rozwiązanie. O tym w drugiej części pracy.
Można by długo zastanawiać się, jak to się stało, że Rosja, kraj, z którym Polska tak długo toczyła wojny zaczęła tak silnie oddziaływać na politykę Rzeczypospolitej. Stało się prawdopodobnie w 1686 roku za sprawą traktatu Grzymułtowskiego. Traktat ten utrzymywał wieczysty pokój z Rosją, która stała się opiekunem prawosławnych w Polsce. Tym samym po raz pierwszy zyskała prawo głosu w wewnętrznych sprawach Polski.
Rosja długo nie znajdowała się w czołówce mocarstw europejskich. Szczególnie na początku XVII wieku, podczas kryzysu władzy nic nie wskazywało na tak szybki wzrost znaczenia tego państwa. Jednak udział Rosji w wielkiej wojnie północnej znacznie powiększył znaczenie tego państwa na arenie międzynarodowej. Wtedy też moim zdaniem zaczęły się bliskie kontakty dwóch państw mających największy udział w upadku Rzeczypospolitej, ponieważ Prusy przyłączyły się do Rosji w wojnie północnej, stając się jej znaczącym sojusznikiem. Rosja stała się hegemonem Europy Środkowo- Wschodniej. Tak szybki wzrost znaczenia Rosji był zapewne spowodowany też wieloma przeprowadzonymi w tym kraju reformami, które wzmocniły Rosję militarnie, później także reformy administracyjno- polityczne i kulturalne. Rzeczywiście pomyślnie wprowadzone w życie zmiany dały obraz państwa uporządkowanego, silnego wewnętrznie, o dużym znaczeniu międzynarodowym, a przede wszystkim z silnie ugruntowaną absolutystyczną władzą cara, co dawało mu niezliczone możliwości kontroli państwa. W XVIII wieku Rosja znacznie powiększyła swoje terytorium o północne wybrzeża Morza Czarnego, później też chanat krymski. Była to potęga zarówno militarna jak i ekonomiczna, a ustosunkowania poddanych rosyjskich do cara z pewnością zabrakło w naszej polityce.
XVIII wieczne Prusy również przeszły wiele przemian wewnętrznych zanim stały się silnym mocarstwem europejskim. Fryderyk II, król Prus wprowadził w życie wiele reform umacniających pozycję Prus na arenie międzynarodowej. Za jego panowania znacznie usprawniono administrację, przeprowadzono reformę sądownictwa, dokonano kodyfikacji prawa i wprowadzono ujednolicony system sądowy. Król postanowił też usprawnić gospodarkę tak, aby jego kraj czerpał z handlu jak najwięcej korzyści. Fryderyk II ograniczał sprowadzanie towarów innych krajów za to wspomagał rodzimy handel (merkantylizm). Dzięki jego zabiegom powstało wiele manufaktur, produkujących głównie na potrzeby wojska, które również zreformował. Również dużą wagę król przykładało oświaty, dlatego wprowadził powszechny obowiązek szkolnictwa. Wracając jednak do armii to trzeba przyznać, że Fryderyk II sprawił, że wojsko pruskie za jego rządów stało się najlepiej wyszkolonym na Świecie. Wprowadził rygorystyczną dyscyplinę, dzięki której żołnierze przygotowani byli na wykonanie każdego rozkazu. Król bardzo dokładnie podporządkował sobie każdą dziedzinę życia w swoim państwie. Bardzo ważny jest też jego ogromny autorytet wśród poddanych.
Również Austria zanim stała się silnym państwem przeszła szereg reform. Maria Teresa, dopatrzyła się konieczności wielu zmian w państwie, co zaowocowało ujednoliceniem administracji i sądownictwa, nowymi podatkami, nakładanymi także na szlachtę i duchowieństwo, ograniczeniem pańszczyzny oraz zakazem rugowania chłopów. Prawdziwy przełom jednak przyniosło panowanie Józefa II, który kontynuował rozpoczęte przez poprzedniczkę reformy. Józef II usprawnił działanie administracji tak, że austriacki korpus urzędniczy uważany był za najlepszy w Europie. Wzrost wydajności pracy urzędników pozwolił na zmniejszenie ich liczby, a ci, którzy pozostali byli bardzo podporządkowani królowi. Wprowadził też dodatki i renty dla emerytów i wdów. Józef II chlubił się również rozbudowanym aparatem policyjnym, który tłumił wszelkie protesty przeciwko królowi w zalążku. Austria dołączyła do grona potęg Europejskich.
Analiza sytuacji wewnętrznej tych trzech państw jest bardzo ważna, ponieważ dzięki niej dowiadujemy się, że kraje te mniej więcej w tym samym czasie dokonały przełomowych dla siebie reform, dzięki czemu stały się mocarstwami. Ważne jest też to, że swoją sytuację w XVIII wieku zawdzięczają one głównie silnej, absolutystycznej władzy króla czy w przypadku Rosji cara, która pozwoliła na bezsprzeczne przeprowadzenie zmian w obrębie tych państw. To moim zdaniem szwankowało w Polsce- brak autorytetu króla. W Rzeczypospolitej to bardziej król był uzależniony od społeczeństwa niż na odwrót i to nie pozwalało na wprowadzenie w życie wielu reform, które mogłyby uratować nasz kraj przed upadkiem. Wracając jednak do Rosji, Prus I Austrii to były to kraje mocne i silne, które dzieliła tylko słaba i bezbronna Polska. Nic więc dziwnego, że trzy mocarstwa sprzysięgły się przeciwko Rzeczypospolitej. Moim zdaniem zawiązały układ dlatego, że żadne z tych państw nie chciało w większym stopniu wychylać się i zaburzać równowagi sił w Europie co mogło być bardzo ryzykowne. Postanowiły więc podzielić się obszarami Polski tak, aby żadne z mocarstw nie było pokrzywdzone i nie wdało się w konflikt z pozostałymi dwoma. I tak w deklaracji Katarzyny II i współrozbiorców uzasadniającej rozbiór Polski czytamy: ? (?) Tyle więc powodów o ogromnym znaczeniu nie pozwalają Królowi pruskiemu i Cesarzowej i Królowej Węgier i Czech oraz Cesarzowej Wszechrosji zwlekać dłużej w zajęciu zdecydowanego stanowiska w tych krytycznych okolicznościach?. Brzmi to tak, jakby kraje te czuły się zobowiązane do rozbioru i jakby wyświadczały Polsce przysługę. Czytając to mamy wrażenie, że Rosja uważa Polskę wręcz za swoją własność i zmuszona jest to podjęcia działań. Dalej, w tym samym źródle czytamy: ?(?) Te potęgi ustaliły zgodnie, że należy działać niezwłocznie, by doprowadzić do pokoju i porządku w Polsce?? Wskazuje to na to, że już wcześniej ustalono kto i w jaki sposób ma decydować o przyszłości Rzeczypospolitej. I Rzeczywiście, ustalenia takie poczyniono już w 1720 roku, gdy w Poczdamie Prusy i Rosja zobowiązały się do przeprowadzenia wspólnej polityki wobec Rzeczypospolitej oraz do utrzymania istniejącego ustroju opartego na wolnej elekcji i liberum veto. Oczywiście władcy tych państw doskonale wiedzieli, że właśnie ustrój Polski jest wadliwy i osłabia pozycję Rzeczypospolitej. Do tego właśnie dążono. 12 lat później (1732), Rosja, Prusy i Austria zawarły traktat trzech czarnych orłów (każde z tych państw miało w herbie czarnego orła). Zobowiązały się w nim, że wspólnie ustalą kandydata na tron polski, a w razie oporu szlachty będą zbrojnie interweniować. Układ ten jest przykładem głębokiej ingerencji sąsiadów w spawy Polski i świadczy o słabości kraju. Rzeczpospolitą z tego okresu można nazwać ?kolosem na glinianych nogach?, ponieważ państwo, choć ogromne terytorialnie miało bardzo słabe fundamenty polityczne, wróżące szybki upadek. Kolejne traktaty z 1740 i 1743 potwierdzały postanowienia poprzednich. Zawarły je Prusy i Rosja w celu utrzymania ustroju Rzeczypospolitej i wspólnych akcji na rzecz dysydentów.
Myślę, że choć nieliczne, ale za to znaczące przykłady umów między sąsiadami, które miały osłabić Rzeczypospolitą potwierdzą moją tezę, mówiącą o równoległym braku potrzebnych reform i umocnieniu pozycji państw ościennych w Europie. Mam nadzieję, że przeważająca liczba przykładów na nieudolność reformatorów nie jest błędem i świadectwem złego postawienia tezy. Myślę, że same osłabienie Polski nie byłoby tak tragiczne w skutkach, jak połączenie tego z zmową Rosji, Prus i Austrii. Niestety trzeba przyznać, że za taki stan rzeczy odpowiadają Polacy, którzy pozwolili na tak głęboką zależność Polski od Rosji, co było jakby przyzwoleniem na dalsze, bezkarne manipulowanie naszym krajem i pociągnęło za sobą umowy rozbiorców. Jednak bez tych ugod sytuacja Polski pewnie nie byłaby aż taka zła. Z samych problemów wewnętrznych może udałoby się nam wyjść, ale w połączeniu z zagrożeniem zagranicznym Rzeczpospolita pozostała bezbronna. I na odwrót- zagrożenia zagraniczne udałoby się pokonać przy dobrej sytuacji wewnętrznej państwa.
Najbardziej zależało mi tutaj, aby udowodnić, że problemy wewnętrzne Polski miały swoje podłoże już na przeszło 100 lat przed jej upadkiem i całkowitą winą za taki stan rzeczy absolutnie nie można obwiniać tylko ostatniego władcy czy nawet jego poprzednika. Problem leży dużo głębiej i w pierwszej części pracy starałam się to udowodnić analizując błędy władców począwszy od Jana II Kazimierza Wazy. Nie oznacza to oczywiście, że rządy tych królów nie miały pozytywnych aspektów. Starałam się jednak pokazać te błędy, które były podłożem upadku Rzeczypospolitej. Mam nadzieję, że przy takiej objętości pracy nie pominęłam żadnego ważnego szczegółu i że podkreśliłam wyraźnie rzeczy, które moim zdaniem były najbardziej potrzebne do poparcia mojej tezy. Myślę jednak, że zrealizowałam wszystkie swoje zamierzenia, co do tej pracy i że jasno określiłam swój punkt widzenia na ten temat.

Dodaj swoją odpowiedź