Fatum czy wolna wola? Twoje refleksje nad ludzkim losem po lekturze wybranych utworów różnych epok.
W czasach starożytnych wierzono, że każde najmniejsze nawet zdarzenie w życiu człowieka jest dużo wcześniej „zaplanowane”, przez jakąś wyższą siłę. Fatum – czyli ślepy los, przeznaczenie, przed którym stawał człowiek i chcąc czy nie chcąc, nawet bezwiednie podążał jego ścieżką. Oczywiście wszechobecne w owych czasach bóstwa, bez udziału których nic nie mogło się odbyć, wytyczały tę ścieżkę – w zależności od wierzeń były to Parki, Sybile lub Mojry. Fatum w żaden sposób nie mogło ulec zmianie – na domiar ironii, im bardziej człowiek starał się uniknąć przepowiedni, tym bardziej przyczyniał się do jej wypełnienia. Nawet bogowie nie potrafili uniknąć losu, jaki został im przepowiedziany.
Swoje korzenie w postaci przepowiedni miało wiele mitów, historii, ale chyba jedną z najbardziej znanych, a zarazem najbardziej krwawych jest historia wojny trojańskiej opisana doskonale przez Homera w eposie zatytułowanym Iliada.
Tym razem przepowiednia przyszła w postaci snu do Hekabe – żony Priama, króla Troi, na kilka dni przed urodzeniem dziecka. Sen zwiastował, że na świat przyjdzie płonąca żagiew, od której zajmie się całe miasto. Mędrcy zinterpretowali sen, jako zapowiedź zagłady państwa, którego przyczyną ma być Parys – dziecko Hekabe. Po urodzeniu dziecka Priam rozkazał pasterzom zabrać dziecię i porzucić w górach. Tak też się stało, jednak kilka dni później jeden z pasterzy zlitował się nad Parysem, zabrał go do swego domu i wychował jak własnego syna. Pewnego dnia Parys został wyznaczony przez Zeusa do wskazania najpiękniejszej bogini spośród Hery, Ateny i Afrodyty. Każda z nich obiecała mu jakiś dar, jeśli ją wybierze: Hera – królestwo, Atena – wielką mądrość, natomiast Afrodyta serce najcudniejszej kobiety na świecie – Heleny, żony Menelaosa, króla Sparty. Młodzieniec bez dłuższego zastanawiania wskazał Afrodytę jako najpiękniejszą boginkę. Niedługo potem prawda o pochodzeniu Parysa wyszła na jaw. Priam i Hekabe unieśli się tak wielką radością, że zapomnieli o strasznej przepowiedni. Parys został ciepło przyjęty na dworze królewskim. Dopiero teraz otworzyła się przed nim możliwość podróży do Sparty, do obiecanej mu Heleny. Zebrał więc kilku służących, wsiadł na statek i wyruszył w drogę. Został przyjęty na dworze Menelaosa bardzo serdecznie i gdyby nie to, że Menelaos musiał natychmiast wyjechać w bardzo pilnych sprawach, pewnie zabawił by tam i dłużej, lecz w zaistniałej sytuacji po prostu porwał Helenę i odpłynął do Troi. Haniebny incydent jakiego dopuścił się Parys, doprowadził do tego, że grecy wypowiedzieli wojnę Troi.
Przepowiednia się sprawdziła, przez Parysa wybuchła wojna, która pociągnęła za sobą śmierć wielu bohaterów, dzielnych wojaków, lecz ginęły także zastępy niewinnych ludzi podczas krwawej nocy, gdy doszło do podstępnego zajęcia Troi przez greków.
W Średniowieczu poznajemy człowieka, który decyduje się dobrowolnie żyć w ubóstwie a przez to osiągnąć świętość. Św. Aleksy jest postacią wybitną, stworzoną do wyższych celów. Pochodzi z bardzo bogatej i wierzącej rodziny, która nigdy nie zapominała o najuboższych. O całym jego życiu decyduje ojciec Eufamian. Po ukończeniu 24 roku życia ojciec uznaje, że nadeszła najwyższa pora na małżeństwo. Na żonę zostaje wybrana córa cara.
W noc poślubną Aleksy zwraca żonie pierścień małżeński i oznajmia swoją wolę, idzie w świat służyć Bogu. Zalecił jej, aby żyła tak jak on bogobojnie i w cnocie, a po śmierci połączyła się z nim w Niebie.
Rezygnuje z życia rodzinnego, szczęścia małżeńskiego, bogactwa na rzecz służby Bogu.
Jego własny wybór sprawia, że staje się świętym, daje przykład ludziom jak należy dążyć do świętośći i zbawienia.
Refleksje jakie nasuwają się po prześledzeniu losów Aleksego utwierdzają mnie w przekonaniu że była to jego własna dobrowolna decyzja, od której mógł w każdym momencie odstąpić, ale uznał że życie w cierpieniu, ubóstwie, nędzy i wiecznym poniżaniu będą spełnieniem jego życia. Jest on przykładem człowieka nad, którym nie ciąży żadne fatum, a jego decyzje są podejmowane dobrowolnie, zgodnie z jego własną ideą.
William Szekspir jest najwybitniejszym poetą epoki elżbietańskiej w Anglii, który to okres w europie odpowiada renesansowi i początkom baroku.
W swej tragedii pt. „Makbet” wykreował postać, która dobrowolnie wybiera drogę zbrodni.
Autor poprzez opis losów bohatera ukazuje w jaki sposób namiętność wyzwala w człowieku najgorsze instynkty. Rodzenie się w człowieku niepohamowanych żądzy, stających się źródłem obsesji. Niegdyś wiernie służący swemu królowi Dunkanowi Makbet zamienia się w człowieka, który ulega silnej pokusie władzy, pragnie rządzić za wszelką cenę, bez względu na konsekwencję. Ten prawy i szlachetny mąż w krótkim czasie staje się bezwzględnym mordercą, znienawidzonym przez poddanych despotą.
Przepowiednia czarownic, które spotkał wracając ze zwycięskiej bitwy na zawsze odmienia jego życie. Od tego momentu w psychice Makbeta toczyć się będzie walka między dobrem a złem. Z jednej strony jest żądny władzy a z drugiej czuje przywiązanie do swego pana.
Jednak do zbrodni nakłania go żona, Lady Makbet, jest ona kobietą tak pragnącą władzy że bez namysłu oddała by życie ojca czy syna.
Rozpoczyna się łańcuch zbrodni, jedna pociąga za sobą drugą. Bezkarność i poczucie siły okazują się tylko złudzeniem, wywołują w bohaterze wyrzuty sumienia, prześladują go wizje ofiar, np. Banka. Stracił spokój i poczucie sensu życia. Kolejne morderstwa tłumią resztki moralnych wątpliwości.
„Zły plon bezprawia
Nowym się tylko bezprawiem poprawia”-
w słowach tych kryje się przekonanie Makbeta, iż człowiek, który choć raz wszedł na drogę zbrodni, nie może już z niej zejść. Musi dalej zabijać, co sprowadza jego życie do absurdu.
Fatum czy wolna wola? Odpowiedź sama się nasuwa. Jest on typem człowieka, który wie jakie konsekwencje niosą za sobą tak okrutne czyny. Zostaje ukarany za swoje postępowanie, kończy śmiercią tragiczną.
Johan Wolfgang Goethe, najsłynniejszy niemiecki poeta wszechczasów o różnorodnych zainteresowaniach tworzy poemat dramatyczny pt. „Faust”.
Postać Fausta reprezentuje bohatera tragicznego, nie potrafiącego się spełnić, odnaleźć sensu życia, który szukając mądrości w księgach doszedł do rozpaczy i wezwał Mefistofelesa, a potem uzyskane wraz z młodością szczęście okupił zbrodnią. Jest on człowiekiem wiecznie poszukującym swego miejsca na ziemi, pragnącym dostąpić pełni życia – za co gotów jest zapłacić najwyższą cenę, zaprzedać dusze. Zawiera pakt z diabłem, w zamian za duszę odzyskuje młodość, którą strwonił uprzednio na bezowocnych naukach i poszukiwaniu prawdy. Dzięki Mefistofelesowi może on po raz drugi cieszyć się pełnią życia, rozkoszować urokami młodości. Świat należy do niego. Wiedziony przez swego diabelskiego promotora, walczy o osiągnięcie pełni życia, bezustannie szuka swgo miejsca na ziemi – dopiero gdy wypowie słowa o trwającej chwili: „ pozostań, takaś pełna kras!”, moce piekielne zdobędą jego dusze. Nieustanne poszukiwania, aktywność są zatem wartościami pozytywnymi, chronią bohatera przed jego zapisanym w cyrografie przeznaczeniem.
Jak się okazuje fatum wcale nie musi być tragiczne.
W romantyzmie nasz wieszcz narodowy Adam Mickiewicz kreśli tragicznego bohatera w powieści poetyckiej pt. „ Konrad Wallenrod”.
Jest on bardzo tajemniczą postacią. Poznajemy go w momencie, gdy jest jednym z kandydatów na Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Jest typem samotnika, rozmawiał tylko ze starym sługą Halbanem. Ma zmienne nastroje, widać wyraźnie że coś ukrywa.
Okazuje się że naprawdę nazywa się Walter Alf i jest Litwinem, jako dziecko został porwany i wychowany przez Krzyżaków, a o jego świadomość narodową dbał stary litewski tłumacz. . Litwin czy Krzyżak? To właśnie on, Halban rozbudził w nim miłość do utraconej ojczyzny oraz podburzył do zemsty.
Wcześniej zdobył staranne wykształcenie w nowoczesnej, krzyżackiej sztuce wojennej i w czasie bitwy przeszedł na stronę litewską. Poślubił córkę księcia Kiejstuta Aldonę, małżeństwo to trwało jednak krótko, gdyż Litwa znajdowała się w poważnym zagrożeniu, ponosząc klęski w wojnie z zakonem. Przedostał się na zachód i w tajemniczych okolicznościach podszył się pod nazwisko słynnego rycerza Konrada Wallenroda i został Wielkim Mistrzem Zakonu. Od tej pory prowadzi wojska krzyżackie na pewną klęskę z Litwą. Został jednak zdemaskowany i skazany na śmierć.
W moim przekonaniu to postać tragiczna, gdyż człowiek ten musi dokonać wyboru pomiędzy równorzędnymi racjami, szczęściem osobistym a dobrem ojczyzny. Cokolwiek by nie wybrał, ściągnie to na niego katastrofę, może tylko zdecydować się na mniejsze zło.
Tragizm bohatera dodatkowo pogłębia sprzeczność pomiędzy wartościami chrześcijańskimi a grzechem, widocznym w nieczystym uczuciu zemsty i samobójstwie.
„Walter wszytsko utracił, Walter sam jeden pozostał
Jako wiatr na pustyni; błąkać się musi po świecie,
Zdradzać, modrować i potem ginąć śmiercią haniebną”.
W twórczości tego pisarza krzyżują się kultury Polski, Francji, Anglii a także nurty literackie takie jak romantyzm, realizm i symbolizm. Mowa tutaj o Konradzie Korzeniowskim, autorze słynnej powieści marynistycznej. „Lord Jim” to utwór o poszukiwaniu prawdy o psychice ludzkiej i o jej tajemniczości.
Wychowany w surowych tradycjach syn angielskiego pastora wyobrażał sobie przyszłość pełną fascynujących przygód, w których on sam odegra rolę dzielnego marynarza, ratującego tonących, zmagającego się z dzikimi żywiołami. Jedno niefortunne wydarzenie zdecydowało o życiu bohatera, stało się sprawdzeniem norm etycznych, jakie sobie narzucił.
Ucieczka z uszkodzonej Patny i pozostawienie na łasce losu, a raczej oceanu nieświadomych zagrożenia pielgrzymów. To fakty, które zmienią się w upiory poczucia winy.
W istocie nasz bohater jest romantykiem. Młody marynarz nie widzi granic dzielących rzeczywistości od wykreowanego przez własną wyobraźnię świata heroicznych czynów.
Zmuszony do ciągłego dokonywania wyborów wierzy, że uczciwość i czynienie dobra przyniesie pozytywne skutki.
Dla mnie natomiast Jim jest postacią tragiczną, gdyż nie umie pogodzić się z własną winą, ludzkimi ułomnościami. Jest zagadką, tajemnicą.
Utwór filozoficzny? Tak, bowiem niesie ze sobą przekonanie o tragicznej ironii ludzkiego życia, niemożności ujarzmienia własnego losu i szczęścia.
Świat, w którym przyszło żyć ludziom, w powieści symbolizuje morze. Człowiek jest tylko małą łupiną unoszoną przez fale, podróżnikiem, zmagającym się z groźnym żywiołem. Musi sprostać wyzwaniu albo pójdzie na dno.
Czy zatem nad tytułowym bohaterem wisi fatum czy dokonuje samodzielnych wyborów?
Zofia Nałkowska była jedną z najwybitniejszych pisarek dwudziestolecia międzywojennego.
„Granica”
Treść utworu można sprowadzić do obyczajowego romansu, przedstawia historię pewnego studenta, syna zubożałego szlachcica, który opuszcza dom, aby pobierać nauki w mieście.
Poznaje tam właścicielkę kamienicy, wdowę Cecylię Kolichowską, która wychowuje swoją bratanicę Elżbietę Biecką. Staje się ona pierwszą i nieodwzajemnioną miłością Zenona.
Widziany z zewnątrz Ziembiewicz nie jest nikim nadzwyczajnym, to pospolity karierowicz.
Zenon uwodzi ubogą dziewczynę, Justynę Bogutównę, którą zostawia potem własnemu losowi. Tłumaczy sobie przy tym wszystko na swoją korzyść. Stopniowo uświadamia sobie, że zniszczył życie niewinnej dziewczynie i niczego poza tym nie dokonał. Zrezygnował z wzniosłych marzeń i planów młodości. Ironia losu sprawia, że życie bohatera stało się, mimo jego gorących starań odbiciem życia jego ojca, którym zawsze gardził.
Wynajdując wciąż nowe usprawiedliwienia swych czynów, szedł w istocie na coraz dalej idący kompromis ze schematem, który początkowo odrzucał.
Na przykładzie głównego bohatera powieści zauważam, że życie ludzkie to rodzaj powolnego zapadania w swój schemat, który jest niczym klątwa, fatum, narzucona w niewiadomy sposób i przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Można by się spierać czy było to działanie fatum, czy stało się to z wolnej woli. Fatum czy wolna wola? Czytając powyższe przykłady można odnieść wrażenie, że fatum bawi się ludzkim losem. Układa przemyślne, podstępne intrygi i sprawia, że człowiek z własnej woli, bądź przez niewiedzę, bądź przez próbę znalezienia alternatywnego rozwiązania, podąża ścieżką, która nieuchronnie prowadzi do wypełnienia przepowiedni i wplata się w drastyczne historie. Jednak są zdarzenia, których w ten sposób wytłumaczyć nie można. Skąd biorą się prorocze sny, wizje, które pchają bohaterów w stronę przeznaczenia? Czy jest to naprawdę dziełem przypadku? A może jednak działa jakaś niewidzialna siła, która nadzoruje to wszystko i w odpowiednim momencie pociąga za sznurki, „pomagając” bohaterom? A może fatum jest to spisana wcześniej wolna wola bohaterów tych historii? Więc fatum, czy wolna wola? Myślę, że lepiej zostawić to pytanie bez odpowiedzi...