Przemówienia Jana Pawła II z dn. 04.06.99-07.06.99
Lednica, 4 czerwca 1999
Przemówienie Jana Pawła II nadesłane na Apel III Tysiąclecia na Polach Lednickich
Drodzy Młodzi Przyjaciele!
W myślach i modlitwie jestem dziś z Wami na Polach Lednickich. Pragnę z miłością objąć każdego i każdą z Was. W duchu po raz trzeci przechodzę z Wami przez Bramę Tysiąclecia, ufając Bogu, że pozwoli nam już wkrótce przekroczyć ten próg czasu, który wyznacza dwadzieścia wieków od przyjścia na świat Syna Bożego.
Przed dwoma laty zachęcałem was: ?Nie lękajcie się iść w przyszłość przez Bramę, którą jest Chrystus. Bądźcie wytrwali. Nie wystarczy przekroczyć próg, trzeba iść w głąb?.
Rok temu zapewniałem: ?Na drodze, którą jest Chrystus, nie jesteście nigdy sami, jest z Wami Duch Święty, Pocieszyciel?.
Dziś pragnę Wam powiedzieć: Podnieście głowy i zobaczcie cel waszej drogi. Jeśli idziecie z Chrystusem, jeśli przewodzi Wam Duch Święty, to nie może być innego celu, jak dom Ojca, który jest w Niebie. Tego celu nie można stracić z oczu. Tu już nie chodzi tylko o przyszłe tysiąclecie. Nie chodzi o ten czas, który przemija. Tu chodzi o wieczność.
Podnieście głowy. Nie lękajcie się patrzeć w wieczność. Tam czeka ojciec, Bóg, który jest miłością. Dla tej miłości warto żyć. Miejcie odwagę żyć dla miłości. Miejcie odwagę! Niech wszelki lęk znajdzie ukojenie u Tego, do którego wołamy ?Abba Ojcze!?.
Na nowe tysiąclecie i drogę do Ojca z serca Wam błogosławię. W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen
Gdańsk, 5 czerwca 1999
Przemówienie powitalne na gdańskim lotnisku
Panie Prezydencie Rzeczypospolitej,
Księże Prymasie,
Księże Arcybiskupie Metropolito Gdański,
1. Składam dzięki Opatrzności Bożej, że po raz siódmy mogę spotkać się z moimi rodakami jako pielgrzym i przeżyć radość odwiedzin mojej drogiej Ojczyzny. Sercem ogarniam wszystkich i każdego z osobna, całą polską ziemię, i wszystkich jej mieszkańców. Przyjmijcie ode mnie pozdrowienie miłości i pokoju. Pozdrowienie waszego rodaka, który przybywa z potrzeby serca i przynosi błogosławieństwo od Boga, który ?jest miłością? (1 J 4, 8.16).
Witam Pana Prezydenta i zarazem bardzo dziękuję za serdeczne słowa, jakie skierował do mnie w imieniu Władz Rzeczypospolitej Polskiej. Witam księży kardynałów, arcybiskupów i biskupów. Księdzu Prymasowi dziękuję szczerze za słowa powitania. Pozdrawiam cały Kościół w Polsce, kapłanów, osoby konsekrowane, alumnów seminariów duchownych i wszystkich wiernych, a zwłaszcza ludzi cierpiących, chorych i samotnych. Proszę was o modlitwę, aby moja posługa na ziemi ojczystej wydała oczekiwane owoce duchowe.
2. Moja pielgrzymka do Ojczyzny jest jakby przedłużeniem poprzedniej z roku 1997. Zaczynam ją u wybrzeży Bałtyku, w Gdańsku, gdzie dokonały się wielkie dzieła i doniosłe wydarzenia historii naszego Narodu. Tu bowiem zakończył w 997 roku swoją apostolską misję święty Wojciech. Przed dwoma laty danym mi było rozpocząć jubileuszową uroczystość jego męczeńskiej śmierci. Jest on Patronem archidiecezji gdańskiej, dlatego moje pierwsze kroki kieruję do tego miasta.
Świadectwo Wojciechowego męczeństwa stało się zaczynem świętości, której wiernie służy od tysiąca lat Kościół na piastowskiej ziemi. Kościół pragnie nadal skutecznie pełnić tę posługę, naśladując swego jedynego Mistrza i Pana. I dlatego wciąż dąży do odnowy, aby na jego obliczu rozpoznawalny był dla wszystkich pokoleń wizerunek Chrystusa, ?niezrównanego świadka cierpliwej miłości i pokornej łagodności? (Tertio millennio adveniente, 35). Takiej odnowie służył Sobór Watykański II, który pod natchnieniem Ducha Świętego skierował Kościół na drogi, po których powinien on kroczyć u kresu drugiego milenium, aby odwieczna tajemnica miłującego Boga została przeniesiona we współczesny świat. Drugi Synod Plenarny Kościoła w Polsce, który rozpoczął się 8 czerwca 1991 r. w Warszawie i którego zamknięcia dokonamy podczas tej pielgrzymki, ma za zadanie tę naukę soborową czynić ciągle aktualną, tak by rozpoczęta odnowa wewnętrzna Ludu Bożego na polskiej ziemi mogła być nadal owocnie realizowana, przyczyniając się do nowej wiosny ducha na miarę czasów, ku którym idziemy.
Zwracając się ku przyszłości Kościół potwierdza równocześnie swoją tożsamość ukształtowaną w ciągu dwóch tysięcy lat przez współpracę swoich córek i synów z Duchem Świętym. Ta tożsamość nabiera szczególnego wyrazu w życiu świętych świadków tajemnicy Bożej miłości. Beatyfikacje, jakie będą miały miejsce podczas tej pielgrzymki w Warszawie i Toruniu oraz kanonizacja w Starym Sączu ukażą wielkość i piękno świętości życia i moc działania Boga w człowieku. Za wszystkie owoce tej świętości, za wszystkie dary Ducha tego kończącego się tysiąclecia niech będzie błogosławiony Bóg, który ?jest miłością?.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny motyw tej pielgrzymki. W tym roku obchodzimy tysiąclecie ustanowienia przez papieża Sylwestra II niezależnej metropolii gnieźnieńskiej, w skład której weszły cztery diecezje: Gniezno, Kołobrzeg, Wrocław i Kraków. Był to niejako pierwszy owoc męczeńskiej śmierci świętego Wojciecha na polskich ziemiach. Naród niedawno ochrzczony rozpoczął swoją wędrówkę poprzez historię wraz ze swymi pasterzami ? biskupami nowych diecezji. Było to wielkie wydarzenie dla Kościoła w Polsce i dla całego narodu, które będziemy świętować w Krakowie.
3. Raduję się, że to pielgrzymowanie po ojczystej ziemi rozpoczyna się w Gdańsku, w mieście, które weszło na zawsze w dzieje Polski, Europy, a może nawet i świata. Tu bowiem w sposób szczególny dał się słyszeć głos sumień wołających o poszanowanie godności człowieka, zwłaszcza człowieka pracy, głos wołający o wolność, o sprawiedliwość i o międzyludzką solidarność. To wołanie obudzonych sumień zabrzmiało tak potężnie, że otworzyło przestrzeń upragnionej wolności, która stała się i pozostaje nadal dla nas wielkim zadaniem i wyzwaniem na dzisiaj i na przyszłość. To tu właśnie rodziła się nowa Polska, którą dzisiaj tak bardzo się cieszymy i z której jesteśmy dumni. Z radością stwierdzam, że nasz kraj poczynił wielkie postępy na drodze rozwoju gospodarczego. Dzięki wysiłkowi wszystkich swoich obywateli Polska może patrzeć z nadzieją w przyszłość. Jest krajem, który zdobył sobie w ostatnich latach szczególne uznanie i szacunek innych narodów świata. Niech za to wszystko będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nieustannie modlę się, aby wraz z rozwojem materialnym kraju szedł również jego rozwój duchowy.
4. Przybywam do was w przeddzień Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Przychodzę jako pielgrzym do synów i córek mojej Ojczyzny ze słowami wiary, nadziei i miłości. U schyłku kończącego się tysiąclecia, a zarazem na progu nowych czasów, które nadchodzą, pragnę wraz z moimi rodakami rozważyć wielką tajemnicę Bożej miłości i uwielbić Boga, który ?jest miłością?. On bowiem ?tak (...) umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne? (J 3, 16). Wraz z wami pochylam się nad tym nieogarnionym misterium Bożej miłości i miłosierdzia.
Tak bardzo pragnę, aby przez moją posługę pasterską w czasie tej pielgrzymki Boskie Orędzie miłości dotarło do każdej rodziny i każdego domu, do wszys na zawsze.
Pelplin, 6 czerwca 1999
Homilia wygłoszona podczas Mszy św.
1.?Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je? (Łk 11, 28). To Chrystusowe błogosławieństwo towarzyszy w dniu dzisiejszym naszemu pielgrzymowaniu po polskiej ziemi. Z radością wypowiadam je w Pelplinie, pozdrawiając wszystkich wiernych tutejszego Kościoła, z biskupem Janem Bernardem, któremu dziękuję za słowa powitania. Pozdrawiam również biskupa pomocniczego Piotra, [wszystkich zgromadzonych tutaj kardynałów, arcybiskupów i biskupów polskich] z księdzem kardynałem Prymasem na czele, kapłanów, zakonników, siostry zakonne i was wszystkich, umiłowani Bracia i Siostry. Niech to błogosławieństwo stanie się waszym udziałem!
2.?Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je?. W ciągu tysiąca lat przeszło przez te ziemie wielu ludzi, którzy słuchali Słowa Bożego. Przyjmowali je z ust tych, którzy to Słowo głosili. Przyjmowali je wpierw z ust wielkiego misjonarza tych ziem, świętego Wojciecha. Byli świadkami jego męczeństwa. Następne pokolenia wyrastały na tym zasiewie, dzięki posłudze innych misjonarzy ? biskupów, kapłanów, zakonników. Szeregi apostołów Słowa Bożego. Jedni potwierdzali orędzie Ewangelii męczeńską śmiercią, inni przez powolne spalanie się w apostolskim trudzie w duchu benedyktyńskiego ora et labora ? módl się i pracuj. Słowo głoszone nabierało szczególnej mocy jako słowo potwierdzone świadectwem życia.
Długa jest tradycja słuchania słowa Bożego na tych ziemiach i długa jest tradycja świadectwa dawanego Słowu, które w Chrystusie stało się Ciałem. Idzie ona przez stulecia. W tę tradycję wpisuje się także nasz wiek. Wymownym i tragicznym symbolem tej ciągłości była tak zwana ?pelplińska jesień?, której 60-lecie przypada w tym roku. Wówczas, 24 mężnych kapłanów ? duszpasterzy, profesorów seminarium duchownego i pracowników kurii biskupiej ? okupiło swoją wierność posłudze Ewangelii ofiarą cierpienia i śmierci. A cały czas okupacji wydarł tej pelplińskiej ziemi 303 duszpasterzy. Za cenę własnego życia heroicznie nieśli Chrystusowe orędzie nadziei w dramatycznym okresie wojny i okupacji. Jeżeli dziś wspominamy tych kapłanów męczenników, to dlatego, że z ich ust nasze pokolenie słuchało Słowa Bożego i dzięki ich ofierze doświadczało i doświadcza Jego mocy.
Trzeba, abyśmy pamiętali o tym historycznym zasiewie słowa i świadectwa, szczególnie teraz, gdy zbliżamy się do kresu drugiego tysiąclecia. W trzecim tysiącleciu nie może zostać przerwana ta wielowiekowa tradycja. Owszem, zważywszy na nowe wyzwania, jakie stają wobec współczesnego człowieka i całych społeczeństw, trzeba, abyśmy wciąż odnawiali w sobie świadomość, czym jest Słowo Boże, jakie jest jego znaczenie w życiu chrześcijanina, w życiu Kościoła i całej ludzkości. [Jaka jest Jego moc.]
3. Co o tym mówi Chrystus słowem dzisiejszej Ewangelii? Kończąc Kazanie na Górze, powiedział tak: ?Każdego (...), kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony? (Mt 7, 24-25). Przeciwieństwem tego, który budował na skale, jest człowiek budujący na piasku. Jego budowla okazała się nietrwała. Wobec prób i doświadczeń zawaliła się. Tego uczy nas Chrystus.
Dom zbudowany na skale. Budowla życia. Jak ją wznosić, aby nie runęła pod naporem żywiołów tego świata? Jak budować ten dom, aby z ?przybytku doczesnego zamieszkania? stał się ?mieszkaniem od Boga, domem nie ręką ludzką uczynionym, lecz wiecznie trwałym w niebie? [jak pisze św. Paweł do Koryntian]? Dziś słyszymy odpowiedź na te zasadnicze pytania wiary: u podstaw chrześcijańskiego budowania leży słuchanie i wypełnianie słowa Chrystusa. A mówiąc ?słowo Chrystusa?, mamy na myśli nie tylko Jego nauczanie, przypowieści i obietnice, ale również Jego czyny, znaki i cuda. Nade wszystko zaś Jego śmierć, zmartwychwstanie [śmierć, krzyż, zmartwychwstanie] i zesłanie Ducha Świętego. Więcej jeszcze: mamy na myśli samego Syna Bożego, odwieczne Słowo Ojca, w tajemnicy Wcielenia. ?Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy? [jak pisze św. Jan]
Z tym Słowem ? żywym, zmartwychwstałym Chrystusem ? przyszedł na polską ziemię święty Wojciech. Z Chrystusem przychodzili przez wieki i inni głosiciele, i Jemu dawali świadectwo. Za Niego oddawali życie duchowni i świeccy świadkowie naszych czasów. Ich posługa i ofiara stawały się dla kolejnych pokoleń znakiem, że nic nie jest w stanie zniszczyć tej budowli, której fundamentem jest Chrystus. Szli przez wieki, powtarzając za świętym Pawłem: ?Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? (...)
Ale we wszystkim odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował? (Rz 8, 35.37).
4. ?Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je?.
Jeżeli na progu trzeciego tysiąclecia pytamy o kształt czasów, które nadchodzą, to równocześnie nie możemy uniknąć pytania o fundament, jaki kładziemy pod tę budowlę, jaką podejmą następne pokolenia. Trzeba, aby nasze pokolenie było roztropnym budowniczym przyszłości. A roztropny budowniczy to ten, który słucha słów Chrystusa i wypełnia je.
Te słowa Chrystusa od dnia zesłania Ducha Świętego Kościół przechowuje jako najcenniejszy skarb. Zapisane na kartach Ewangelii przetrwały do naszych czasów. Dziś na nas spoczywa odpowiedzialność za to, aby zostały przekazane przyszłym pokoleniom nie jako martwa litera, ale jako żywe źródło poznania prawdy o Bogu i o człowieku ? źródło prawdziwej mądrości. W tym kontekście szczególnej aktualności nabiera soborowa zachęta, skierowana do wszystkich wiernych, ?by przez częste czytanie Pisma Świętego nabywali ?wzniosłego poznania Jezusa Chrystusa? (Flp 3, 8). ?Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa? (św. Hieronim)? (Dei Verbum, 25). Dlatego, kiedy podczas liturgii biorę do rąk księgę Ewangelii i na znak błogosławieństwa wznoszę ją nad zgromadzeniem i nad całym Kościołem, czynię to z nadzieją, że nadal będzie ona Księgą życia każdego wierzącego, każdej rodziny i całych społeczeństw. Dziś z tą samą nadzieją proszę was: wchodźcie w nowe tysiąclecie z księgą Ewangelii! Niech nie zabraknie jej w żadnym polskim domu! Czytajcie i medytujcie! Pozwólcie, by Chrystus mówił! ?Obyście usłyszeli dzisiaj głos Jego: ?Nie zatwardzajcie serc waszych..?.? (Ps 95/94/, 7-8).
5. W ciągu dwudziestu wieków Kościół pochylał się nad kartami Ewangelii, [aby je dokładnie odczytać], aby jak najdokładniej odczytać to, co Bóg zechciał w niej objawić. Wydobywał najgłębsze treści słów i wydarzeń, formułował prawdy, ogłaszając je jako pewne i zbawienne. Święci wprowadzali te prawdy w życie i dzielili się własnym doświadczeniem spotkania ze słowem Chrystusa. W ten sposób na fundamencie świadectwa Apostołów rozwijała się Tradycja Kościoła. Jeżeli dziś sięgamy po Ewangelię, nie możemy odrywać jej od tego dziedzictwa [stuleci, od tej tradycji] wieków.
Mówię o tym dlatego, że istnieje pokusa, aby interpretować Pismo Święte w oderwaniu od wielowiekowej Tradycji wiary Kościoła, stosując klucze właściwe dla współczesnej literatury czy publicystyki. Rodzi to niebezpieczeństwo uproszczeń, zafałszowania objawionej prawdy, a nawet naginania jej do potrzeb z góry przyjętej, indywidualnej filozofii życia czy też ideologii. Już święty Piotr apostoł występował przeciw takim próbom, pisząc: ?To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia? (2 P 1, 20). ?Zadanie zaś autentycznej interpretacji słowa Bożego (...) powierzone zostało samemu tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, który autorytatywnie działa w imieniu Jezusa Chrystusa? [jak przypomniał ostatni sobór w ?Konstytucji o Objawieniu Bożym Dei verbum?].
Cieszę się, że Kościół w Polsce skutecznie wspomaga wiernych w poznawaniu treści Objawienia. Wiem jak wielką wagę przywiązują duszpasterze do liturgii Słowa podczas Mszy Świętej oraz do katechezy. Dziękuję Bogu za to, że przy parafiach oraz w ramach wspólnot i ruchów kościelnych stale powstają i rozwijają się kręgi biblijne i grupy dyskusyjne. Konieczne jest jednak, aby ci, którzy biorą na siebie odpowiedzialność za autentyczny wykład objawionej Prawdy, nie polegali na własnej, często omylnej intuicji, ale na solidnej wiedzy i niezachwianej wierze.
Jakże w tym miejscu nie wyrazić wdzięczności wszystkim duszpasterzom, którzy z oddaniem i pokorą pełnią posługę głoszenia Słowa Bożego! Jak nie wspomnieć całej niezliczonej rzeszy biskupów, kapłanów, diakonów, osób konsekrowanych oraz świeckich katechetów i katechetek, którzy z zapałem, często mimo przeszkód, oddają się tej prorockiej misji Kościoła. Jak nie dziękować egzegetom i teologom, którzy z podziwu godną dociekliwością zgłębiają źródła objawienia, niosąc kompetentną pomoc duszpasterzom. Umiłowani Bracia i Siostry, niech dobry Bóg wynagrodzi wasz apostolski trud swym błogosławieństwem! ?O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie? [Tak głosił prorok Izajasz].
6. Błogosławieni również ci wszyscy, którzy otwartym sercem korzystają z tej posługi. Prawdziwie ?błogosławieni ci, którzy słuchają Słowa Bożego i zachowują je?. Doświadczają bowiem tej szczególnej łaski, dzięki której posiew słowa Bożego nie pada pomiędzy ciernie, ale na żyzną glebę, i przynosi wieloraki plon. To właśnie uprzedzające i wspomagające działanie Ducha Świętego Pocieszyciela porusza serca i zwraca je do Boga, otwiera oczy rozumu i udziela ?wszystkim słodyczy w uznawaniu i dawaniu wiary prawdzie? (por. Dei Verbum, 5). Błogosławieni, bo rozpoznając i wypełniając wolę Ojca nieustannie odnajdują solidny fundament pod budowlę własnego życia.
Tym, którzy mają przekroczyć próg trzeciego tysiąclecia, pragniemy powiedzieć: budujcie dom na skale! Budujcie dom waszego życia osobistego i społecznego na skale! A skałą jest Chrystus ? Chrystus żyjący w swym Kościele. Kościół trwa na tych ziemiach od tysiąca lat. Przyszedł do was wraz z posługą świętego Wojciecha. Wyrósł na fundamencie jego męczeńskiej śmierci i trwa. Kościół to Chrystus żyjący w nas wszystkich. Chrystus jest winnym krzewem, a my latoroślami. On jest fundamentem, a my żywymi kamieniami.
7. ?Panie, zostań z nami? (por. Łk 24, 29) ? tak mówili uczniowie, którzy spotkali Chrystusa zmartwychwstałego na drodze do Emaus, a ?serce w nich pałało, gdy rozmawiał z nimi i Pisma im wyjaśniał? (por. Łk 24, 32). My dzisiaj pragniemy powtórzyć ich słowa:
Panie zostań z nami! Spotkaliśmy Cię na długiej drodze naszych dziejów. Spotykali Cię przodkowie nasi z pokolenia na pokolenie. Umacniałeś ich Twoim słowem przez życie i posługę Kościoła.
Panie zostań z tymi, którzy po nas przyjdą! Pragniemy tego, abyś był z nimi, tak jak z nami byłeś. Pragniemy tego i o to Cię prosimy.
Zostań z nami, kiedy dzień się nachylił! Zostań, kiedy czas naszych dziejów dobiega kresu drugiego tysiąclecia.
Zostań i pomagaj nam stale kroczyć tą drogą, która prowadzi do domu Ojca.
Zostań z nami w Twoim słowie ? w tym słowie, które staje się sakramentem: Eucharystią Twojej obecności.
Pragniemy słuchać Twojego słowa i wypełniać je.
Pragniemy mieć udział w błogosławieństwie.
Pragniemy być wśród tych błogosławionych, którzy ?słuchają słowa
Bożego i zachowują je?. Amen.
Pelplin, 6 czerwca 1999
Przemówienie przed modlitwą ?Anioł Pański?
?Błogosławieni (są) ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je? (Łk 11, 28). Jezus znał dobrze swoją Matkę! Wiedział, że słuchała słowa Bożego ?sercem szlachetnym i dobrym? (Łk 8, 15). Wiedział, że ?wiernie zachowywała je w swoim sercu? (por. Łk 2, 19) i rozważała, co miałoby ono znaczyć (por. Łk 1, 29). Ona, Matka Syna Bożego, związała całkowicie swoje życie z wiernością słowu Bożemu. Ona nieustannie wsłuchiwała się w głos Boży, medytowała nad słowami i wydarzeniami, przyjmując to Objawienie całym swoim istnieniem w ?posłuszeństwie wiary?.
Pierwszym i najdoskonalszym owocem tego oddania słowu Boga było Jej dziewicze macierzyństwo. Z wiarą przyjęła odwieczne Słowo, które za sprawą Ducha Świętego w Niej stało się ciałem dla zbawienia człowieka. Posłuszna woli Ojca, była dla Bożego Syna nie tylko matką i opiekunką, ale także wierną współpracownicą w dziele odkupienia. Owoc Jej życia dojrzał pod krzyżem, gdzie w sposób po ludzku najbardziej tragiczny objawiła się prawda, że Bóg jest miłością. W duchu tej Bożej miłości, posłuszna wezwaniu Syna, przyjęła w apostole Janie nas wszystkich za swoje dzieci. A gdy po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Chrystusa ?trwała wraz z Apostołami na modlitwie? (por. Dz 1, 14) i wraz z nimi doświadczyła zesłania Ducha Świętego, stała się Matką rodzącego się Kościoła. To mistyczne macierzyństwo objawiło się w pełni w tajemnicy Wniebowzięcia.
Odtąd nieustannie wpatrujemy się w Jej wzór, prosząc, aby Ona ? Przewodniczka wiary ? uczyła nas słuchać i zachowywać każde słowo, jakie Bóg do nas kieruje. Błogosławieni bowiem są ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je. Niech błogosławieństwo, które spoczęło na Maryi, stanie się naszym udziałem! Obyśmy słuchając i zachowując słowo Boże, jak Maryja stawali się świadkami Boga, który jest miłością!
Po wygłoszeniu zaplanowanego przemówienia Ojciec Święty kontynuował:
Podczas liturgii w Pelplinie Maryja w sposób szczególny była z nami obecna jako Królowa Pomorza i Matka Jedności, pod takim bowiem imieniem jest czczona w sanktuarium w Piasecznie. Pamiętam, że dane mi było w roku 1968, wspólnie z księdzem biskupem Kazimierzem Kowalskim, ukoronować tę łaskami słynącą figurę Madonny z Dzieciątkiem, która dziś jest tu pośród nas. To jeden z trwałych znaków mojej więzi z Waszą diecezją pelplińską; a przed laty była to jeszcze diecezja chełmińska. Z wdzięcznością wspominam biskupów, którzy tu pełnili swą posługę: wielkiego uczonego, a zarazem pasterza okresu powojennych zmagań, ś.p. biskupa Kazimierza Józefa Kowalskiego, ś.p. biskupa Bernarda Czaplińskiego, więźnia z Dachau i jego biskupa pomocniczego Zygfryda Kowalskiego. Chętnie wracam pamięcią do tego czasu, kiedy miałem okazję podziwiać piękno tej ziemi, zwłaszcza podczas spływów kajakowych na Brdzie. Słyszę, że ten czas utrwaliliście w polnej kapliczce w parafii Brusy. Bóg Wam za to zapłać. Raz jeszcze pragnę serdecznie pozdrowić całą diecezję pelplińską, biskupów, kapłanów, osoby konsekrowane i wszystkich wiernych świeckich. Słowa pozdrowienia i podziękowania kieruję do władz: samorządowych, administracyjnych i państwowych. Są tu również obecni wierni z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wraz ze swoimi biskupami, kapłanami oraz władzami miasta Kołobrzegu. Pozdrawiam ich bardzo serdecznie. Przybyli do Pelplina, aby dziękować Bogu za tysiąc lat istnienia diecezji kołobrzeskiej. Z całego serca włączamy się wszyscy w to Wasze dziękczynienie. Pozdrawiam wszystkich niepełnosprawnych i chorych zarówno obecnych tutaj jak i duchowo z nami złączonych. Niech Wasze cierpienia i modlitwy wydają owoce pokoju i miłości wśród wszystkich ludzi. Sercem obejmuję młodzież ? studentów uczelni Wybrzeża wraz z profesorami, uczniów szkół, szczególnie szkół katolickich, wśród nich uczestników Chrześcijańskiej Szkoły pod Żaglami, którzy w tych dniach zakończyli rejs dookoła Ameryki Południowej. Pozdrawiam przedstawicieli wspólnot i ruchów kościelnych, Akcji Katolickiej, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, duszpasterstw parafialnych i diecezjalnych, a także harcerzy i sportowców. Niech Boży Duch ożywia Wasze młodzieńcze serce. Cieszę się obecnością zespołów folklorystycznych ? są tu nawet rycerze ? jak również leśników, myśliwych, Bractwa Kurkowego. Pielęgnujcie nadal tradycje regionalne i zawodowe. Pozdrawiając wszystkich tutaj obecnych, proszę, ażebyście również zanieśli pozdrowienie tym, którzy przyjść nie mogli. Jeszcze odmawiamy Anioł Pański.
Anioł Pański...
Elbląg, 6 czerwca 1999
Przemówienie wygłoszone podczas nabożeństwa czerwcowego
1.?Twemu Sercu cześć składamy, o Jezu nasz, o Jezu...?.
Dziękuję Bożej Opatrzności, że mogę wraz z wami, tu obecnymi, oddać cześć i uwielbienie Najświętszemu Sercu Jezusa, w którym ojcowska miłość Boga objawiła się w sposób najdoskonalszy. Cieszę się, że ta pobożna praktyka, aby codziennie w miesiącu czerwcu odmawiać albo śpiewać Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa, jest w Polsce taka żywa i ciągle podtrzymywana.
Pozdrawiam wszystkich zgromadzonych dzisiaj, w niedzielne popołudnie na tym nabożeństwie. W szczególny sposób pozdrawiam księdza biskupa Andrzeja, pasterza tej diecezji, księdza biskupa pomocniczego [a także cały Episkopat Polski z księdzem Prymasem naszym dzisiejszym celebransem, pozdrawiam kapłanów, osoby konsekrowane oraz przedstawicieli Episkopatu Polski] i cały Lud Boży [diecezji elbląskiej]. Bardzo serdecznie witam pielgrzymów z Rosji, z obwodu Kaliningradzkiego, [którzy przybyli ze swoim arcybiskupem Tadeuszem Kondrusiewiczem]. Witam również wiernych Kościoła greckokatolickiego. Pozdrawiam cały młody Kościół elbląski, który w szczególny sposób związany jest z postacią świętego Wojciecha. Niedaleko bowiem stąd ? jak głosi tradycja ? oddał on życie za Chrystusa [w Świętym Gaju]. Śmierć tego męczennika wydaje w ciągu historii obfite owoce świętości na tej ziemi. Pragnę w tym miejscu wspomnieć błogosławioną Dorotę z Mątowów, żonę i matkę dziewięciorga dzieci, a także sługę Bożą Reginę Protmann, założycielkę zgromadzenia sióstr świętej Katarzyny, [ ? jak Bóg pozwoli ? wyniesie Kościół do chwały ołtarzy w czasie tej pielgrzymki w Warszawie], w czasie tej pielgrzymki. W poczet błogosławionych zostanie również zaliczony syn tej ziemi, ksiądz Władysław Demski, który oddał życie w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, broniąc publicznie krzyża znieważonego świętokradzko przez oprawców. Wy przejęliście niejako to wspaniałe duchowe dziedzictwo i trzeba, byście je chronili, rozwijali i na tym solidnym fundamencie wiary i życia religijnego budowali przyszłość tej ziemi i Kościoła elbląskiego.
2.?Serce Jezusa, źródło życia i świętości, zmiłuj się nad nami?.
Tak wołamy w Litanii. Wszystko, co Bóg chciał nam powiedzieć o sobie, o swojej miłości, to wszystko złożył w jakiś sposób w swym Sercu [w Sercu Swego Syna] i przez to Serce wyraził. Stoimy wobec niezgłębionej tajemnicy. Poprzez Serce Jezusa odczytujemy cały odwieczny Boży plan zbawienia świata. A jest to plan miłości. [Litania, którą śpiewaliśmy w sposób przedziwny zawiera całą tę prawdę.]
Przyszliśmy tu dzisiaj, aby [poprzez to nabożeństwo kontemplować miłość] Pana Jezusa. Jego współczującą dobroć dla każdego człowieka. Kontemplować Jego Serce gorejące miłością do Ojca, w pełności Ducha Świętego. Chrystus, który nas miłuje, ukazuje nam swe Serce jako źródło życia i świętości, jako źródło naszego odkupienia. Aby zrozumieć głębiej to wezwanie, trzeba [może wrócić do spotkania Jezusa] z Samarytanką w miasteczku Sychar, przy źródle, które było tam już od czasów patriarchy Jakuba. Przyszła ona, aby zaczerpnąć wody. Wówczas Jezus rzekł do niej: ?Daj Mi pić?, a ona zwróciła się do Niego: ?Jakżeż Ty będąc Żydem prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić??. [Dodaje Ewangelista, że Żydzi nie współżyją dobrze z Samarytanami]. Otrzymała wówczas od Jezusa odpowiedź: ?O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: ?Daj Mi się napić? ? prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej. Woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu? [Przedziwne słowa.] (por. J 4, 1-14).
Jezus jest źródłem; z Niego bierze początek życie Boże w człowieku. Trzeba tylko przybliżyć się do Niego, trwać w Nim, by mieć [udział w tym życiu]. A czymże jest to życie, jak nie początkiem świętości człowieka! Świętości, która jest w Bogu i którą człowiek może osiągnąć przy pomocy łaski. Wszyscy pragniemy pić z Boskiego Serca, które jest źródłem życia i świętości.
3.?Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań, w każdym czasie
czynią to, co sprawiedliwe? (Ps 106, 3).
Bracia i Siostry, rozważanie miłości Boga, która objawiła się w Sercu Jego Syna, domaga się od człowieka konsekwentnej odpowiedzi. Nie zostaliśmy tylko wezwani do kontemplowania tajemnicy miłości Chrystusa, ale do uczestniczenia w niej. Chrystus mówi: ?Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania? (J 14, 15). Stawia w ten sposób przed nami ogromne wezwanie, a zarazem warunek: chcesz Mnie miłować,
zachowuj moje nakazy, przestrzegaj świętego prawa Bożego, chodź ścieżkami, które [Bóg ci wskazuje, które ja ci wskazałem przykładem mojego życia].
Wolą Bożą jest, abyśmy zachowywali przykazania, czyli prawo Boże dane Izraelowi za pośrednictwem Mojżesza na Górze Synaj. Dane wszystkim ludziom. Znamy te przykazania. Wielu z was powtarza je codziennie w modlitwie. Jest to bardzo piękny i pobożny zwyczaj. Powtórzmy je, tak jak są zapisane w Księdze Wyjścia, aby utwierdzić i odnowić to, co pamiętamy.
?Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!
Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy.
Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić.
Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
Nie będziesz zabijał.
Nie będziesz cudzołożył.
Nie będziesz kradł.
Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.
Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego.
Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego? (por. Wj 20, 2-17).
Oto zrąb moralności dany człowiekowi przez Stwórcę. Dekalog dziesięciu Bożych słów wypowiedzianych z mocą na Synaju i potwierdzonych przez Chrystusa w Kazaniu na Górze w kontekście ośmiu błogosławieństw. Stwórca, który jest zarazem najwyższym prawodawcą, wpisał w serce człowieka cały porządek prawdy. Porządek ten warunkuje dobro i ład moralny, i przez to jest podstawą godności człowieka stworzonego na obraz Boży. Przykazania zostały dane dla dobra człowieka, dla jego dobra osobistego, rodzinnego i społecznego. One są naprawdę drogą dla człowieka. Sam porządek materialny nie wystarczy. Musi być uzupełniony i ubogacony przez nadprzyrodzony. Dzięki niemu życie nabiera nowego sensu, a człowiek staje się doskonalszy. Życie bowiem potrzebuje mocy i wartości Bożych, nadprzyrodzonych, wtedy dopiero nabiera pełnego blasku.
Chrystus to prawo Starego Przymierza potwierdził. W Kazaniu na Górze mówi wyraźnie do tych, co Go słuchali: ?Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić? (Mt 5, 17). Chrystus przyszedł wypełnić prawo, przede wszystkim wypełnić je w jego treści i w znaczeniu, a przez to ukazać pełny jego sens i całą jego głębię. Prawo jest doskonałe wówczas, kiedy jest przeniknięte miłością Boga i bliźniego. Miłość jest tym, co stanowi o doskonałości moralnej człowieka, o jego podobieństwie do Boga. ?Kto ma przykazania moje i zachowuje je ? mówi Chrystus ? ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie? (J 14, 21). Dzisiejsze nabożeństwo poświęcone Najświętszemu Sercu Pana Jezusa przypomina nam o tej miłości Boga, której człowiek usilnie pragnie, i wskazuje, że konkretną odpowiedzią na tę miłość jest zachowywanie Bożych przykazań w codziennym życiu. Bóg chciał, aby one nie zatarły się w pamięci, ale zostały wyryte na zawsze w ludzkich sumieniach, aby człowiek znając i zachowując przykazania, ?miał życie wieczne?.
4.?Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań?.
Tak Psalmista nazywa tych, którzy chodzą drogą przykazań i strzegą ich do końca (por. Ps 119, 32-33). Zachowywanie bowiem prawa Bożego jest podstawą dostąpienia daru wiecznego życia, czyli szczęścia, które nigdy się nie kończy. Na pytanie bogatego młodzieńca: ?Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?? (Mt 19, 16), Jezus odpowiedział: ?Jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania? (Mt 19, 17). To Jezusowe wezwanie jest szczególnie aktualne w dzisiejszej rzeczywistości, w której wielu ludzi żyje tak, jakby Boga nie było. Pokusa urządzenia świata i swego życia bez Boga albo wbrew Bogu, bez Jego przykazań i bez Ewangelii, istnieje i zagraża również nam. A życie ludzkie i świat zbudowany bez Boga, w końcu obróci się przeciw człowiekowi. [Mieliśmy na to liczne dowody w tym kończącym się stuleciu, dwudziestym wieku.] Łamanie Bożych przykazań, zejście z drogi wytyczonej przez Boga, jest niczym innym, jak popadnięciem w niewolę grzechu, a ?zapłatą za grzech jest śmierć? (Rz 6, 23).
Stajemy wobec rzeczywistości grzechu. Grzech jest obrazą Boga, jest nieposłuszeństwem wobec Boga, wobec Jego prawa, wobec normy moralnej, którą dał człowiekowi, wpisując ją w ludzkie serce, i potwierdzając oraz udoskonalając przez Objawienie. Grzech przeciwstawia się miłości Boga do nas i odwraca od Niego nasze serca. Grzech jest ?miłością siebie, posuniętą aż do pogardy Boga?, jak mówi Święty Augustyn (De Civitate Dei, 14, 28). Grzech jest wielkim złem w całym swoim wielorakim wymiarze, poczynając od pierworodnego, poprzez wszystkie grzechy osobiste każdego człowieka, poprzez grzechy społeczne, grzechy, które obciążają dzieje całej ludzkości.
Trzeba, abyśmy sobie ciągle uświadamiali to wielkie zło, zdobywali subtelną wrażliwość i wyraźne poznanie zawartego w grzechu zarzewia śmierci. Chodzi tu o to, co zwykło się nazywać poczuciem grzechu. Ma ono swoje źródło w świadomości moralnej człowieka, związane jest z uznaniem Boga, poczuciem łączności ze Stwórcą, Panem i Ojcem. Im głębsza będzie świadomość łączności z Bogiem, którą umacnia życie sakramentalne człowieka i szczera modlitwa, tym bardziej wyraziste będzie poczucie grzechu. Rzeczywistość Boga odsłania i rozjaśnia tajemnicę człowieka. Czyńmy wszystko, aby uwrażliwiać nasze sumienia, i strzec ich przed wypaczeniem czy znieczuleniem.
Widzimy, jak wielkie zadania stawia przed nami Bóg. Mamy ukształtować w sobie prawdziwego człowieka na obraz i podobieństwo Boże. Człowieka, który kocha prawo Boga i chce według niego żyć. Czyż Psalmista, który woła: ?Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego!? (Ps 51, 3-4), nie jest dla nas wzruszającym przykładem takiego właśnie człowieka, który staje skruszony przed Bogiem? Pragnie on przemiany swego serca, aby stać się nowym stworzeniem, innym, odmienionym Bożą mocą.
Staje przed nami święty Wojciech. Odczuwamy tu jego obecność, bo przecież na tej ziemi oddał życie dla Chrystusa. On od tysiąca lat mówi nam przez swoje świadectwo męczeństwa, że świętość zdobywa się ofiarą, że nie ma tu miejsca na żadne kompromisy, że trzeba być wiernym do końca, że trzeba mieć odwagę chronić obrazu Bożego w swojej duszy, nawet za największą cenę. Jego męczeńska śmierć woła o takich właśnie ludzi, którzy obumierając złu i grzechowi, pozwolą, aby rodził się w nich nowych człowiek, Boży człowiek, strzegący przykazań Pana.
5.Drodzy Bracia i Siostry, kontemplujmy Serce Jezusa, które jest źródłem życia, gdyż przez nie dokonało się zwycięstwo nad śmiercią. Ono także jest źródłem świętości, gdyż w nim zostaje przezwyciężony grzech, który jest przeciwnikiem [świętości, przeciwnikiem duchowego rozwoju człowieka]. Z Serca Pana Jezusa bierze początek świętość każdego z nas. Uczmy się od tego Serca miłości Boga i zrozumienia tajemnicy grzechu ? mysterium iniquitatis.
Wynagradzajmy Sercu Bożemu za grzechy popełnione przez nas i przez naszych bliźnich. Wynagradzajmy za odrzucanie dobroci i miłości Boga.
Przybliżajmy się każdego dnia do tego źródła, z którego płyną zdroje wody żywej. Wołajmy za samarytańską kobietą: ?daj nam tej wody?, bo ona daje życie wieczne.
Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości,
Serce Jezusa, źródło życia i świętości,
Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze
? zmiłuj się nad nami. Amen.
Papież kontynuował
Pragnę wspólnie z wami podziękować Bogu za nasze dzisiejsze spotkanie. Złączyła nas wspólna gorąca modlitwa, która jest świadectwem wielkiej czci i umiłowania serca Bożego będącego dla nas wszystkich źródłem życia i świętości.
Słowa pozdrowienia kieruję do obecnych na tym spotkaniu wiernych Kościoła prawosławnego oraz wspólnot protestanckich. (oklaski) Słowa pozdrowienia kieruję również do przedstawicieli władz administracyjnych i samorządowych. Witam posłów i senatorów z ich marszałkami.
Pozdrawiam w szczególny sposób sportowców i działaczy sportowych, zarówno dawnych zawodników jak obecnych. Dla mnie również miasto Elbląg i kanał elbląski kojarzy się ze sportem, doświadczeniem sportowym. Nie wiem ile lat temu, ale pamiętam, że ostatni raz byłem tutaj, ażeby rozpocząć spływ po kanale elbląskim i przez jeziora. Pozdrawiam więc Katolickie Stowarzyszenie Sportowe Rzeczypospolitej. Cieszę się, że powstaje coraz więcej parafialnych klubów sportowych, które gromadzą młodzież i dzieci. Każdy rodzaj sportu niesie z sobą bogaty skarbiec wartości, które zawsze trzeba sobie uświadamiać, aby móc je urzeczywistnić. Ćwiczenie uwagi, wychowywanie woli, wytrwałość, odpowiedzialność, znoszenie trudu i niewygód, duch wyrzeczenia i solidarności, wierność obowiązkom ? to wszystko należy do cnót sportowca. Zachęcam was, młodych sportowców, abyście żyli zgodnie z wymaganiami tych wartości, abyście w życiu byli zawsze ludźmi prawymi, uczciwymi i zrównoważonymi, ludźmi, którzy budzą zaufanie i nadzieję. Niech święty Wojciech, wasz patron, którego męczeńska krew wsiąkła w ziemię tej diecezji, wyprosi dla Kościoła elbląskiego obfite owoce nowej ewangelizacji i głębokiego przeżycia jubileuszu naszego zbawienia. Wszystkim niech Bóg błogosławi. Dziękuję Elblągowi za to wspaniałe przyjęcie. Bóg zapłać.
Skoro wołacie: ?Niech żyje Papież?, to mi przyszło na myśl, przyszło mi na myśl, że ktoś sobie raz pomylił i zamiast wołać: ?Niech żyje Papież? zaczął wołać: ?Niech żyje łupież?. (oklaski) Ja was do tego nie zachęcam, ale tu na miejscu tych sportowych wspomnień trudno było tego nie dodać. Więc zapomnijcie.
Tuż przed błogosławieństwem Papież dodał
Jeszcze podziękujmy Bogu za wiatr od morza, który nas tu trochę wychłodził.
Licheń, 7 czerwca 1999
Przemówienie podczas uroczystości poświęcenia bazyliki Matki Bożej pw. Najświętszej Maryi Panny
1. ?Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana? (Łk 1, 45).
Jako pielgrzym staję dzisiaj w Licheńskim Sanktuarium i pozdrawiam Maryję słowami świętej Elżbiety: ?Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła?. Z zapisu Łukasza ewangelisty dowiadujemy się, że dom Elżbiety napełnił się radością. Dzięki światłu udzielonemu z wysoka pojmuje ona wielkość Maryi, która jest ?pełna łaski?, a przez to ?błogosławiona między niewiastami? (Łk 1, 28), gdyż nosi w swoim łonie Jezusa ? Zbawiciela świata. Ta scena nawiedzenia staje się nam w szczególny sposób bliska tu, w tym miejscu, które Maryja bardzo umiłowała. Każde sanktuarium jest bowiem w jakimś sensie domem Elżbiety, który nawiedza Matka Syna Bożego, by być blisko swego umiłowanego ludu.
2. Bracia i Siostry, dziękuję Opatrzności Bożej, że na szlaku mojej pielgrzymki do Ojczyzny jest to właśnie Sanktuarium, że mogę spotkać się z wami [w otoczeniu wiosennej przyrody] na tym pięknym, malowniczym wzgórzu, wśród pól i lasów, aby dokonać poświęcenia nowej świątyni ku czci Bożej Rodzicielki. Patrzę z podziwem na tę ogromną budowlę, która [w swoim rozmachu architektonicznym] jest wyrazem wiary i miłości do Maryi i Jej Syna. Bogu niech będą dzięki za tę świątynię! Wdzięczność należy się także kustoszom tego Sanktuarium ? księżom Marianom, którzy od lat opiekują się tym miejscem i wiernie służą pielgrzymom. To właśnie z ich inicjatywy powstała ta świątynia. Dziękuję także budowniczym i tym wszystkim, którzy swymi ofiarami wspierali i nadal wspierają to wielkie dzieło. Pozdrawiam serdecznie księdza biskupa Bronisława [Dembowskiego, pasterza diecezji włocławskiej, która ma szczęście gościć u siebie Licheńskie Sanktuarium]. Pozdrawiam również księdza biskupa pomocniczego, księdza biskupa seniora, [pozdrawiam i dziękuję za gościnę ojcu generałowi i księżom marianom, pozdrawiam całe duchowieństwo oraz wszystkich pielgrzymów przybyłych z różnych stron naszej ojczyzny].
3. Wzrok nasz kierujemy ku Tej, ?która uwierzyła?. Maryja uwierzyła, że stanie się to, co Jej było powiedziane od Pana. Jako Dziewica zawierzyła Bogu, że pocznie i porodzi [Syna Bożego]. Akt wiary Maryi przypomina wiarę Abrahama, który u zarania Starego Przymierza uwierzył w Boga. Oto wielkość i doskonałość wiary Maryi, przed którą Elżbieta wypowiada słowa podziwu. Nazywając Maryję ?błogosławioną między niewiastami? wskazuje, że zyskała Ona błogosławieństwo dzięki wierze [Błogosławiona, która uwierzyła]. Pełen zachwytu okrzyk Elżbiety jest dla nas wezwaniem, byśmy umieli docenić to wszystko, co obecność Maryi wnosi w życie każdego wierzącego.
4. Zgromadzeni dzisiaj na tej porannej modlitwie w Licheńskim Sanktuarium, u stóp Bolesnej naszej Matki, błagajmy Ją wszyscy ? biskupi, kapłani, osoby konsekrowane i ludzie świeccy ? aby wstawiała się za nami u swego Syna, wypraszając nam:
Wiarę żywą, która z ziarnka gorczycznego staje się drzewem życia Bożego
Wiarę, która każdego dnia karmi się modlitwą, umacnia sakramentami świętymi i czerpie z bogactwa Ewangelii Chrystusowej.
Wiarę mocną, która nie lęka się żadnych trudności, ani cierpień czy niepowodzeń, bo oparta jest na przekonaniu, że ?dla Boga nie ma nic niemożliwego? (por. Łk 1, 37).
Wiarę dojrzałą, bez zastrzeżeń, która współdziała z Kościołem świętym w autentycznym budowaniu mistycznego Ciała Chrystusa.
Dziękujemy Ci, Maryjo, że nieustannie i niezawodnie kierujesz nas ku Chrystusowi.
Czuwaj, Matko Syna Bożego, nad nami, czuwaj nad naszą niewzruszoną wiernością Bogu, Krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi świętemu, tak jak to czyniłaś od zarania naszych dziejów. Broń tego narodu, który od tysiąca lat idzie drogami Ewangelii. Spraw, abyśmy żyli, wzrastali i wytrwali w wierze do końca.
Bądź pozdrowiona, Córko Boga Ojca,
Bądź pozdrowiona, Matko Syna Bożego,
Bądź pozdrowiona, Oblubienico Ducha Świętego, [bądź pozdrowiona]
Przybytku Trójcy Przenajświętszej. Amen.
Po tym Papież zaśpiewał
Bądź pozdrowiona, Córko Boga Ojca,
Bądź pozdrowiona, Matko Syna Bożego,
Bądź pozdrowiona, Oblubienico Ducha Świętego,
Bądź pozdrowiona, Przybytku Trójcy Przenajświętszej.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu
Jak była na początku, teraz, zawsze i na wieki wieków. Amen.
Na zakończenie powiedział
To pielgrzym z Krakowa tak śpiewa, od dominikanów. Od dominikanów.