ZASTANÓW SIĘ CZY JEST JAKIEŚ ŚWIĘTO LUB SZCZEGÓLNY DZIEŃ w roku który oddziałowywuje na ciebie w szczególny. MIN 25 ZDAŃ (MOŻECIE TROCHĘ KRÓCEJ ALE ŻEBY BYŁO CHOCIAŻ TE 10 - 15 ZDAŃ)

ZASTANÓW SIĘ CZY JEST JAKIEŚ ŚWIĘTO LUB SZCZEGÓLNY DZIEŃ w roku który oddziałowywuje na ciebie w szczególny. MIN 25 ZDAŃ (MOŻECIE TROCHĘ KRÓCEJ ALE ŻEBY BYŁO CHOCIAŻ TE 10 - 15 ZDAŃ)
Odpowiedź

Dla mnie bardzo szczególnym dniem jest Wigilia. Wigilia to właściwie jeden wieczór, ale przygotowujemy się do niego długo. W moim domu przez co najmniej tydzień piecze się ciasta, robi pierogi i uszka. Na ten dzień zapraszamy całą rodzinę, więc trzeba też bardzo dokładnie posprzątać mieszkanie. W tych przygotowaniach uszestniczmy wszyscy - moi rodzice i całe rodzeństwo. Jest to też czas kiedy co chwila trzeba po coś podejść do sklepu, bo mama zapomina często o kupieniu wszystkiego. Dom przystrajamy dekoracjami z kartonu w oknach, malujemy też sztucznym śniegiem na oknach rózne wzory. Najważniejsze jest jednak ubranie choinki, za które odpowiada tata, a najchętniej pomaga mu moje młodsze rodzeństwo. Całe te przygotowania to wiele hałasu, zamieszanie i krzątanie się po domu, ale kiedy przychodzi popołudnie, wszyscy ubieramy się  odświętnie i czekamy na gości. Wtedy właśnie zaczyna się taki szczególny czas. Dom cichnie, tata często puszcza po cichu kolędy z CD, tego wieczora nie używamy telewizora ani radia. Kiedy przyjdą już wszyscy goście zaczynamy uroczystą kolację. Zaczyna się ona od czytania Ewangelii i  łamania opłatkiem. W naszej rodzinie nie zawsze jest zgoda, czasami dorośli i dzieci albo dorośli między sobą są skłóceni. W ten wieczór właśnie, przy dźwięku kolęd, kiedy się łamiemy opłatkiem i składamy sobie życzenia - cała niezgoda mija. Jednego roku było tak, że jedna ciocia co się z moją mamą pokłóciła - nie przyszła. Czekaliśmy na nią, ale nie przyszła. Dopiero kiedy już prawie kończyliśmy kolację - zapukała do drzwi. Obie z mamą się popłakały i przebaczyły sobie, złożyły sobie zyczenia i padły w swoje ramiona. Po kolacji otwieramy prezenty. Ale dla mnie to nie one są najważniejsze - najważniejsze jest to, że chociaż raz w roku spotykamy się cała rozdziną. Po kolacji kiedy już otworzymy prezenty, jedna ciocia przynosi gitarę i przygrywa nam, a my śpiewamy kolędy. Co roku stara się nas nauczyć jakiejś jednej nowej kolędy, wtedy nam ją drukuje na kartkach, żebysmy znali słowa.Ten wieczór co roku jest dla mnie symbolem jedności rodziny, przebaczenia no i zapachów barszczu, gotowanej kapusty i pieczonych ciast. Nieważne, że zawsze się mocno napracujemy przy przygotowaniach, dla takeij atmosfery Wigilli - zawsze warto.

Dodaj swoją odpowiedź