Moim zdaniem najciekawszą przygodą dzieci była ta z uwolnieniem słonia, którego potem Staś i Nel nazwali Kingiem. Historia rozpoczyna się od długiej wędrówki dzieci, wraz z dwoma Murzynami: Kalim i Meą. Po wielogodzinnej włóczędze zauważyli bardzo dużego słonia uwięzionego w wąwozie, który za nic nie mógł się stamtąd wydostać. „Staś” – jak mawiała na towarzysza mała Angielka, chciał go zastrzelić, aby nie męczył się dłużej. Nel jednak nie mogła na to pozwolić – długo błagała nastolatka, aby nie zabijał zwierzęcia. Po wielu namowom chłopiec ustąpił. Kali długo się temu dziwił – nie dość, że nie zje słonia, to jeszcze go będzie musiał karmić. Dzieci powoli oswajały się ze słoniem, karmiły go daktylami i melonami. W końcu zaprzyjaźniły się z nim oraz nadali mu imię King. Potężne zwierze nadal nie mogło samodzielnie wydostać się z „pułapki”. Dziewczynka poprosiła Stasia, aby coś z tym zrobił, oświadczając, iż na pewno coś wymyśli. I co miał poradzić na to biedny, młody Tarkowski? Po dłuższym główkowaniu, w końcu wykombinował – uwolnił słonia za pomocą ładunku wybuchowego. King w końcu był wolny. Uważam, iż była to najciekawsza przygoda Stasia i Nel, ponieważ cały czas trzymała w napięciu. Ten koniec możesz sobie zmienić, bo chyba nie jest najlepszy ;p Miłego dnia =)
" W pustyni i w puszczy".
Hejka mam takie zadanie że muszę opowiedzieć jedną z przygód Stasia i Nel.
Fajnie by było żeby ktoś z was opowiedział tą historię o Odnalezieniu Kinga krótko ale na temat. Daję pierwszej osobie naj. !
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź