Była już wystarczająco blisko, by zobaczyć tabliczkę "Nie zrywać! Pod ochroną". Na jej twarzy pojawił się grymas. Jedyne czego teraz chciała to zerwać te prześliczne kwiatki. "Muszę je mieć, nigdy takich nie widziałam,namaluję piękny bukiet" - pomyślała. Z oddali słychać było głos wołającej mamy. -Już idę mamo, tylko... spadł mi naszyjnik,zaraz go znajdę. -skłamała. W jej głowie szalały myśli. Zastanawiała się co zrobić. Po chwili sięgnęła po cudowne dwa kwiatki. Chowając je w torebce pośpiesznie wróciła do mamy. Gdy wróciła do domu pierwsze co zrobiła to włożyła swoje zdobycze do wazonu. Zaczęła malować bukiet z udziałem białych,delikatnych kwiatków. Jednak przez cały czas myślała o konsekwencjach związanych z ich zerwaniem. Męczyły ją wyrzuty sumienia.
I natychmiast je zerwała, po chwili zobaczyła następne takie następnie zobaczyła takie same kwiatki postanowiła je zerwać i tak przez cały czas w końcu trafiła do lasu nie wiedziała już z kąd przyszła słońce świeciło światełko w tunelu zobaczyła w kwiatki kwiatki które wyglądały tak samo jak te które zerwała tylko nie w tych miejscach w których już to zrobiła poszła po swoich śladach i w końcu zobaczyła do swojej mamy szybko przyszła do niej przyszła rzuciła jej się w ramiona Lecz gdy popatrzyła w górę zobaczyła że to nie jest Mi mama tylko jakaś pani która miała dokładnie taką samą chustę i zaczęła płakać i płakała i bez nadziei wróciła do lasu naglę Zauważyła piękną syrenkę chciała ją pogłaskać ale niestety Sarenka uciekła dziewczynka Się wywróciła i i zobaczyła buty mamy Tym razem to naprawdę była mała dziewczynka opowiedział o swojej mamie o wszystkim co się zdarzyło i obiecała że już nigdy nie będzie się oddalać bez mamy wiedzy