Ta opowieśc dzieje się w Chinach i jest o cesarzu i słowiku.Zamek cesarza był z porcelany. Za zamkiem był piękny i wileki ogród nawet ogrodnik nie wiedział gdzie się kończy.A za ogrodem był las.A za lasem było morze.W lesie na jednej z gałęzi mieszkał słowik.Ten ślowik śpiewał pięknie.Każdy kto słyszał śpiew słowika mówił: -ach jakie to piękne! Ale cesarz był tak zajęty swojimi sprawami że nawet nie wiedział o słowiku.Dowiedział się o nim z książki.Jego zdziwienie było większe niż wszystkich innych w zamku.Cesarz pytał się wszystkich w zamku ale nikt nie słyszał o słowiku. Nagle pobiegł do kuchni i zapytał się dziewczynki która mu gotowała.Ona jednak o nim słyszała.Zły Cesarz kazał zaprowadzic się do słowika.Cesarz był tak podniecony że myślał tylko o śpiewie słowika.Gdy po długiej drodze weszli do lasu nagle wszyscy usłyszeli śpiew słowika.Cesarz po występie słowika zaprosił go do siebie.W sali balowej ustawiono durzą złotą klatkę i wstawiono do niej słowika.Gdy słowik śpiewał cesarzowi napływały łzy do oczu.Niedługo o słowiku dowiedziało sie całe miasto.Po tygodniu cesarz dostał wielką paczkę z napisem "słowik".Cesarz ją otworzył i zobaczyl wielkiego złotego słowika.Jak się go włączało to śpiewał tak samo jak prawdziwy słowik.Prawdziwy słowik uciekł przez okno.Nagle cesarz zachorował mógł go uzdrowic tylko śpiew słowika.Powiedział słowiku śpiewaj ale ten słowik był sztuczny i trzeba było go nakręcic a stał za daleko casarza.Nagle przyleciał prawdziwy słowiki zaśpiewał mu.A cesarz wyzdrowiał. to z neta więc ktoś kto to pisał chyba nie czytał słownika!! No bo jak można napisać: SWOJIM???
cesarz był bardzo bogaty, ale samotny wród dworzan. cesarz zrozumiał ze najważniejsza jest szczera przyjaźń i zachowanie. cesarz zrozumiał ze nie musi wiezić słowika w pałacu. Uswaidomił sobie, ze prawdziwa wierność moze być wtedy tylko gdy nie zmuszasie do niej drugiej osoby.Cesarz nauczył sie cenić prawdę a nie pozory.