Pomoże ktoś znaleźć jakiś fragmenty prozy obojętnie z jakiej książki w roli dziewczyny. Dla kl VI. PROSZĘ SZYBKO !!!!! Pomóżcie daje najjj

Pomoże ktoś znaleźć jakiś fragmenty prozy obojętnie z jakiej książki w roli dziewczyny. Dla kl VI. PROSZĘ SZYBKO !!!!! Pomóżcie daje najjj
Odpowiedź

Prosiaczek podszedł trochę bliżej, by zobaczyć, co Kłapouchy robi. Przed nim, na ziemi, leżały trzy patyki, w które Kłapouchy się wpatrywał. Dwa z nich stykały się z sobą w jednym końcu, a rozchodziły w drugim, a trzeci patyk leżał w poprzek na tamtych. Prosiaczek pomyślał, że może jest to jakaś Pułapka. - Ach, Kłapouszku - zaczął znowu - właśnie ... - Czy to maleńki Prosiaczek?- zapytał Kłapouchy wciąż patrząc uparcie na swoje patyki. - Tak,Kłapouszku, i właśnie ... - Czy wiesz, co to jest? - Nie - rzekł Prosiaczek. - To jest A. - O - rzekł Prosiaczek. - Nie O, tylko A - skarcił go Kłapouchy surowo. - Czyż ty nie s ł y s z y s z ? Albo może ci się zdaje, że masz więcej wykształcenia od Krzysia? - Tak - powiedział Prosiaczek. - Nie - poprawił się bardzo szybko. I podszedł jeszcze bliżej. - Krzyś powiedział, że to jest A i to jest A, chyba że ktoś na nie wlezie - dodał Kłapouchy surowo. Prosiaczek gwałtownie odskoczył w tył i powąchał swoje fiołki. - Czy wiesz, co to znaczy A, maleńki Prosiaczku? - Nie, Kłapouszku, nie wiem. - Otóż A oznacza Naukę, oznacza Wykształcenie, oznacza wszystkie te rzeczy, o których ani ty, ani Puchatek nie macie pojęcia. - Oo... rzekł znów Prosiaczek. - Chciałem powiedzieć, czy tak? - wyjaśnił szybko. - Więc słuchaj, co ci powiem. Przychodzą tu rozmaici do tego Lasu i mówią: "To jest tylko Kłapouchy i to się nie liczy". Chodzą tu i tam i mówią "ha-ha", ale czy ci ludzie wiedzą cokolwiek o A? Nic nie wiedzą. D l a n i c h to są po prostu trzy patyki. Lecz dla Wykształconych, a więc nie dla rozmaitych Puchatków i Prosiaczków, jest to wielkie i wspaniałe A. Nie coś takiego, na co każdy może wleźć i połamać. Prosiaczek cofnął się gwałtowniei rozejrzał się wokoło szukając pomocy. - Przyszedł Królik - rzekł z zadowoleniem - jak się masz, Króliku! Królik zbliżył się z ważną miną, skinął głową Prosiaczkowi i powiedział: - A, Kłapouchy - takim głosem, jakby za dwie minuty miał powiedzieć "do widzenia!". - Otóż jest pewna sprawa, o którą chciałem cię zapytać, Kłapouchy - mówił Królk. - Czy nie wiesz, co się dzieje z Krzysiem w ostatnich dniach przed południem? - A co to jest, na co ja teraz patrzę? - spytał Kłapouchy, wciąż patrząc na to. - Trzy patyki - odparł szybko Królik. - Widzisz? - powiedział Kłapouchy do Prosiaczka, po czym zwrócił się do Królika: - Teraz odpowiem ci na twoje pytanie - rzekł uroczyście. - Dziękuję ci - powiedział Królik. - Chcesz wiedzieć, co robi Krzyś co dzień przed południem? Uczy się. Kształci się. Wyczerpuje - zdaje się, że to jest słowo, którego użył - wyczerpuje czy czerpie Wiedzę. Na swój skromny sposób, ja też, jeśli użyłem właściwego wyrazu, robię to, co on. To na przykład jest... - A - powiedział Królik - ale nie bardzo udane. Ale mniejsza o to. Muszę już wracać i zawiadomić wszystkich. Kłapouchy spojrzał na swoje patyki, a potem na Prosiaczka. - Co Królik powiedział? Że co to jest? - zapytał. - A - odparł Prosiaczek. - Czyś ty mu to powiedział? - Nie, Kłapouszku, nie powiedziałem. Zdaje mi się, że on już przedtem wiedział. Sam z siebie. - W i e d z i a ł ? Myślisz, że jest to taka rzecz, o której wie Królik? - Oho, Kłapouszku, on jest mądry, ten Królik. - Mądry! - zawołał Kłapouchy z pogardą, ciężko kładąc kopyto na swych trzech patykach. - Wykształcenie! - powiedział z goryczą, skacząc na swych sześciu patykach. - Czym jest Wiedza? - zapytał podrzucając swe dwanaście patyków w powietrze. - Rzeczą, którą posiadł Królik. Ha! - Myślę... - zaczął Prosiaczek nerwowo. - Nie myśl - rzekł Kłapouchy. A.A.Milne "Chatka Puchatka" Może być? Znalazłam w internecie ;) Teraz mamy lekturę małego księcia więc łap:I oto ona - która tyle trudu włożyła w swój staranny wygląd - powiedziała ziewając: - Ach, dopiero się obudziłam ... Przepraszam bardzo ... jestem jeszcze nie uczesana. Mały Książę nie mógł powstrzymać słów zachwytu: - Jakaż pani jest piękna! - Prawda? - odpowiedziała róża cichutko. - Urodziłam się równocześnie ze słońcem. Mały Książę domyślił się, że róża nie jest zbyt skromna, lecz jakżeż była wzruszająca! Antoine de Saint - Exupery, Mały Książę ...Wtedy pojawił się lis. - Dzień dobry - powiedział lis. - Dzień dobry - odpowiedział grzecznie Mały Książę i obejrzał się, ale nic nie dostrzegł. - Jestem tutaj - posłyszał głos - pod jabłonią! - Ktoś ty? - spytał Mały Książę. - Jesteś bardzo ładny... - Jestem lisem - odpowiedział lis. - Chodź pobawić się ze mną - zaproponował Mały Książę. - Jestem taki smutny... - Nie mogę bawić się z tobą - odparł lis. - Nie jestem oswojony. - Ach, przepraszam - powiedział Mały Książę. Lecz po namyśle dorzucił: - Co znaczy "oswojony"? Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy". - Stworzyć więzy? - Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie. - Zaczynam rozumieć - powiedział Mały Książę. - Jest jedna róża... zdaje mi się, że ona mnie oswoiła... - Żegnaj - odpowiedział lis. - A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. - Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać. - Twoja róża ma dla ciebie tak wielkie znaczenie, ponieważ poświęciłeś jej wiele czasu. - Ponieważ poświęciłem jej wiele czasu... - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać. - Ludzie zapomnieli o tej prawdzie - rzekł lis. - Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. Jesteś odpowiedzialny za twoją różę. - Jestem odpowiedzialny za moją różę... - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać. Antoine de Saint - Exupery, Mały Książę Znam jeszcze Dzienniki Niki jest tam taki fajny fragment o sztucznych wymiocinach XD koleżanka ostatnio go opowiadała na konkursie recytatorskim ale nie wiem czy masz książkę ale taka podpowiedź.Tak wiem że żadna nie jest w roli dziewczyny ale mam nadzieje że trochę pomogłam ;)

Dodaj swoją odpowiedź