Może to być opowiadanie o trudnościach i problemach jakie są w życiu codziennym.
Pewnego dnia Pan Władysław wyszedł z żoną.Był pogodny wiosenny dzień, lecz nie było prawie nikogo na dworze.Zobaczył grupkę młodzieży i podszedł do nich. -Dziendobry Ale nie odpowiedzieli.Tylko to wysmiali.Więc poszedł dalej tan zauważył parę nastolatkow.Siedzieli na ławce pijąc i paląc.Po tym wszystkim poszedł do parku tam zobaczył załamana dziewczynę.Siedziała sama opierając łzy. -dziendobry-powiedział A ona przytakujac głową i wybierając rękawem zaplakane oczy powiedziała cicho-Dziendobry. -co się stało?-zapytał. Dziewczyna bez wahania powiedziała-byłam dziś u lekarza zrobić zwykłe badania, ale okazało się ze mam nowotwór. On z zasmucony głosem pocieszać ja mówiąc-nie smuć się.Masz rodzinę,przyjaciół,chłopaka? -Miałam chłopaka ale dowiedział się o chorobie i zostawił mnie.Więc pomógł jej wstać i doprowadził do domu Po zamknięciu drzwi stanął wpatrzony w niebo i powiedzial-Umierają młodzi ludzie dlaczego Boże? -takie czasy-powiedział przechodzący który usłyszał to pytanie-takie czasy. Mam nadzieję ze pomogła i ze nie za krótkie.