Szedł sobie krawiec i miał kosę i ta kosa trafiła na kamień Nie mogłam nic wymyśleć
Pewnego dnia, w małym mieście. urodził się mały Kuba, po narodzinach był bardzo duży, chłopiec jako małe dziecko wydawał się bardzo grzeczny, rzadko płakał, nie budził w nocy rodziców, nie psuł zabawek.Kiedy Jakub urósł, był bardzo wysportowany, w każdej dziedzinie sportu był najlepszy, w końcu zaczął trenować sztuki walki.Kiedy poszedł na pierwszy trening jego nauczyciel sztuk walk, powiedział mu że tego co wyniesie z treningów nie może wykorzystywać dla zabawy, a jedynie do samoobrony.Niestety chłopiec nie posłuchał swojego senseia i zaczął być niegrzeczny w szkole a kiedy koledzy zwracali mu uwagę używał swoich umiejętności aby wyrządzić im krzywdę.W końcu nastał dzień pierwszych zawodów w sportowej karierze Kuby, chłopiec był gotowy na wszystko.Kiedy dotarli na miejsce, przebrali się oraz rozgrzali, przyszedł czas na walkę Kuby, wychodząc na matę był pewny siebie i wygrał zawody.Na następny dzień poszedł do szkoły i chciał wykorzystać technikę z zawodów na koledze, więc specjalnie sprowokował go do kłótni.Nie wiedział że starszy chłopak też ćwiczy sztuki walki i wygrał z nim a Kuba nauczył się pokory.