DAwno temu w Marcewku żył pewien zamożny mężczyzna.We wsi wszyscy go znali i lubili był on biednym i bardzo sympatycznym człowikiem.Nikomu nigdy niczego nie żałował, pomagał w potzrbie.Miszkał on w małym drewnianym domku na skraju lasu we wsi.Był on samotny,miał kiedyś żonę ale zagineła,miała też syna i córkę.Syn wyjechał na studia do Warszawy a córka w nocy pozostałą sama w domu i także zaginęła.Nikt nie wiedział co się z nimi stało.Trwały poszukiwania.lecz nie było żadnego śladu ani po jego żonie ani po córce.Mateusz bo tak miał na imię ten mężczyzna nie mógł się z tym uporać że został sam.Pewnego dnia zabrakło mu pieniędzy,więc wyszedł żebrać na miasto,lecz nikt mu nie dał ani grosza.Mężczyzna wyszedł w las w nocy i zauważył ćoś dziwnego,coś dużego,i coś bardzo strasznego,przestraszył sie bardzo więc zaczął uciekać.Następnego tygodnia okazało sie że w Marcewku nie ma coraz większej ilości osób i nie wiadomo co się z nimi stało.Mateusz zebrał grupę ludzi i poszli na poszukiwania.Doszli do tego miejsca co Mateusz kiedyś,i znów go zobaczyli.Był to duży marchewkowy potwór z świcącymi się czerwonymi oczami. To on porywał ludzi i więził ich w klatkach.Mateusz podszedł do niego i się zapytał ,,Czego ty od nas chcesz, czego ty pragniessz?? dlaczego? d;aczego to robisz??"potwór na to,,Wreszcie wreście ! Cię zobaczyłem Mateuszu ja od nich niczego nie chcę chcę od Ciebie..,,Czego??,,jeżeli dasz mi się zjeść to ich wypuszcze !! co ty na to??? Dobrze niech Ci będzie jutro ru przyjdę o godzinie 12.00 dobrze ale jak nie spełnisz tej obietnicy to pożre ich wszytkich !!!.Nazajutrz rano męzczyzna wpadł na plan że zrobi swoją postać czyli robota który będzie wyglądał tak amo jak on, i też tak zrobił.Mateusz wysłał robota do marchewgowego potwora a on go zjadł i wypuścił wszystkich niewolników. Po tym wydarzeniu potwór zginął a Mateusz był wielkim bohaterem i wszyscy żyli długo i sczęśliwie.
Dawno dawno temu w zagubionym zakątku była brygada detektywów mieli przyjaznego osła.Kolejnego pięknego dnia poszli do lasu i znależli złote kawalki .Cieszyli się nimi tak dlugo, dopóki coś nie wstąpiło w osła. Chciał zniszczyć miasto.Stworzył plan i połowe miasta wysadził dynamitami .Białystok poszedł na dno.Wtedy jeszcze nie miało to nazwy białegostoku dopóki po kilkuset latach ludzie odszukali połowe miasta .Ale cóż nie dało się go wyciągnąć był w głebinach i był osadzony mrozem glinami itp.Ponieważ był biały nazwali go biały a stok dlatego bo to miasto było położone ja góra i stąd się wzioła nazwa Białegostoku. Mam nadzieje ze pomogłam!