Kradzież Dzisiaj rano poszłam do sklepu,ponieważ,mama poprosiła mnie żebym kupiła składniki na tort.Wzięłam kartkę z składnikami i wyszłam z domu.Kiedy byłam w sklepie zabrałam to co potrzebne i podeszłam do kasy.Gdy zapłaciłam za wszystko wyszłam ze sklepu i poszłam do domu.Kiedy byłam już przy domu nagle jakiś męźczyzna podeszedł do mnie i zapytał jak się nazywam.Ja mu nic nie powiedziałam i poszłam dalej ale bardzo się wystraszłam bo on szedł za mną.Nagle zabrał i siatkę i uciekł z nią.Wtedy ja do niego:Hej nie uciekaj znajdzie cie policja a on do mnie powiedział,że jak powiem policji do pożałuje tego.Pobiegłam szybko do domu i opowiedziałam wszystko mojej mamie ona bardzo się przestraszyła i poszła ze mną na policje złożyć zeznania.Okazało się że poszukiwany był on wcześniej.Potem wróciłam z mamą do domu i poszłam spać.Następnego dnia razem z mamą i tatą poszłam do kina.Było bardzo super i poszliśmy do domu.Jednak bardzo się przestraszyłam,ponieważ przy naszym domu poznałam że to jest ten mężczyzna co ukradł mi siatkę.Wybiegł on z domu i uciekł.Powiedziałam wszystko mamie i tacie i gdy weszliśmy do domu ten mężczyzna ukradł mojej mamie biżuterie.Wiec poszliśmy z tym na policję.Następnego dnia nareszcie złapali przestępcęł i bardzo się ucieszyłam i już się nie bałam.
Pewnego zachmurzonego wieczoru, ujrzałam w mroku czyjąś twarz. Była to smutna, zapłakana twarzyczka dziewczynki w mniej więcej moim wieku. Nie wiedziałam co się dzieje. Szybko więc zadzwoniłam zaniepokojona do mojej cioci, która jest detektywem.Ciocia bardzo szybko odebrała, po czym odłożyła słuchawkę by jak najszybciej się ze mną spotkać, abyśmy zaczęły śledzić podejrzaną. Ciocia dotarła na miejsce, wtedy zaczęłyśmy iść za dziewczyną. Robiłyśmy to jak najszybciej aby ją dogonić, lecz żeby ona nas nie usłyszała. Wtedy nasze plany legły w gruzach, ponieważ niestety, akurat w najmniej potrzebnym momencie kichnęłam. Ścigana obejrzała się, lecz zaczęła się z nas śmiać. Nie wiedziałyśmy o co chodzi, więc podeszłyśmy bliżej. Nie mogłam uwierzyć, że wtedy moja koleżanka - Magda zrobiła mi żart na pierwszego kwietnia. Ciocia była na mnie zdenerwowana, że wzywałam ją w tak głupiej sprawie, lecz po chwili jej przeszło. Wtedy zaproponowała, by wrócić do domu, ponieważ jest już późno. Wróciłyśmy do domu w świetnych humorach. Dziś, wspominamy ten żart wspaniale, lecz w tamtej chwili nie było mi do śmiechu, ponieważ byłam przekonana, że coś jej się stało.