Dzisiejszy dzień zapowiadał się ciekawie.Słońce świeciło,a wiosenna aura dodawała mi energii do życia. Postanowiłam,że zrobię wiosenne porządki.Było to chyba najbardziej nudne zadanie jakie mogłam zrobić w tak wspaniały dzień. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Szybko pobiegłam zobaczyć kto to,lecz nikogo nie było za drzwiami. Wydawało mi się to dziwne,ale potem stwierdziłam,że to pewnie dzieciaki z podwórka robią sobie żarty. Wróciłam do swojej pracy. Minęło kilka minut i znów ktoś zapukał do drzwi. Byłam delikatnie zdenerwowana. Podeszłam cicho do drzwi,ale ich nie otwierałam. Po chwili usłyszałam ten sam dźwięk. Byłam wystarczająco blisko i szybko otworzyłam drzwi. -Cześć! Jestem Zośka.Chodź za mną!- wykrzyknęła mała blondynka ubrana w sukienkę w zielone groszki. - Hej, co cię tutaj sprowadza?-zapytałam Zosia nic nie odpowiedziała i weszła do mojego domu. Byłam zła na siebie,bo przyjęłam gościa akurat wtedy kiedy po całym mieszkaniu lata kurz. Porozmawialysmy chwilę. Z minuty na minutę wydawało mi się,że rozmawiam z kimś z innej planety. Dowiedziałam się od niej, że łączy nas jakieś pokrewieństwo. Nie chciałam wiedzieć w tym zakurzonym pokoju,dlatego zaproponowała wyjście do ogrodu. Jednak dziewczynka pociągła mnie za rękę i zaprowadziła mnie do jakiegoś starego domu. Byłam lekko przestraszona,lecz weszłam,ale nic nie zwróciło mojej większej uwagi. Postanowiłam, że wejdę po schodach do góry. W malutkim,ciemnym pokoiku leżała starsza kobieta. Powiedziałam dzień dobry,lecz ona nic nie odparła. Zapytalam się Zosi czemu mnie tu przyprowadziła. Odpowiedziała,że kobieta leżąca na łóżku to jej babcia,która umiera i chciała zobaczyć kogoś z rodziny. Okazało się,że Zosia dowiedziała się o mnie z Internetu i postanowiła mnie odszukać,aby babcia mnie zobaczyła. Było to dziwne, zadzwoniłam do mamy czy mamy kogoś takiego w dalszej rodzinie. Mama uzmysłowiła mi,że ta pani to dalsza ciocia. Było mi przykro,bo ona umierała,a ja nie wiedziałam co zrobić. Swierdzilam, że najlepszym rozwiązaniem będzie jak zadzwonić po karetkę. Pogotowie szybko przyjechało. Moja ciocia była chora na nieleczone zapalenie płuc. Jeszcze przez parę dni odwiedzałam ją w szpitalu. Jej stan się polepszył i nie było mowy o umieraniu. Bardzo się ucieszyła. Gdy ciocia doszła już do siebie mialysmy wiele tematów do przegadania. Cieszę się, że odnalazła się osobą bliska mojemu secu o której istnieniu nic nie wiedziałam. opowiadanie na szybko nwm czy ci się spodoba i czy o to chodziło
prosze napiszcie mi opowiadanie o wizycie jakiejs dziewczynki w waszym domu. daje naj format minimum A4
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź