Aleksander Głowacki, znany w literaturze pod pseudonimem Bolesława Prusa, zatytułował tę nowelę ,,Kamizelka’’. Określenie to dotyczy ważnego motywu w opowieści, mianowicie – starej, zniszczonej kamizelki. Akcja lektury toczy się w pewnej warszawskiej kamienicy. Obserwator to równocześnie narrator i nabywca starej kamizelki, która kiedyś należała do bohatera mieszkającego naprzeciw niego. Początkowo autor serwuje nam historię samego narratora, który kupuje tytułowy przedmiot od handlowca. Jest to punkt zwrotny w tej noweli, bowiem odtąd dowiadujemy się o losach małżeństwa, które to relacjonujący obserwuje przez pewien czas. Wiodą oni spokojne życie, ale... do czasu. Bowiem pewnego dnia, Mąż choruje. Zrozpaczona Żona wzywa na pomoc lekarza, który niestety nie ma dla niej dobrych informacji. Od tego momentu zaczynają się komplikacje, z którymi małżeństwo daje sobie w miarę radę. Zakończenie jest smutne, ale piękne. Sama nie wiem, czy mi się spodobało, bo z jednej strony zostało napisane w sposób artystyczny, a z drugiej przygnębiało. Chyba wstrzymam się od wyrażenia swojego zdania na temat finału książki. Problem, który został poruszony w noweli to głębokie i bogate uczucie, jakim darzyło się tych dwoje ludzi. Małżonkowie zdolni byli okłamywać się nawzajem, aby nie tracić wiary i podtrzymywać się nawzajem na duchu. Pani skracała pas tkwiący przy kamizelce, aby nie martwić mężczyzny swojego życia, faktem iż traci na wadze, a przez to choroba się rozwija. A Mąż okłamywał Żonę przesuwając sprzączkę w pasku. Oboje cieszyli się tym, że mogą ulżyć choć trochę drugiemu w tak trudnych chwilach. Książka nie wniosła wiele do mojego życia, ale pozwoliła mi wydobyć z siebie refleksje na temat wartości, które tkwią we wszystkich ludziach. ,,Kamizelka’’ jest opowieścią naprawdę krótką (zaledwie 12 stron), lecz to nie ujmuje jej piękna i prostoty jaką posłużył się Prus tworząc tą świetną, refleksyjną lekturę. Mam chyba tylko dwa zastrzeżenia. Znalazłam tę nowelę na biurku mojego brata, który będzie ją omawiać na lekcjach języka polskiego. Chodzi on do 1 klasy gimnazjum i podpada mi to, że młodzież w tym wieku przeczyta tę książkę. Już sam fakt, że Adaś stwierdził, że jest ona 'nudna' trochę mnie przeraża. Nie chcę twierdzić, że pierwszoklasiści nie nadają się do tego, ale niestety jestem przekonana, że nie odbiorą tej lektury zbyt poważnie – tak, jak odebrałby ją dorosły człowiek czy też osobnik skłonny do refleksji… Mówiąc krótko – do ,,Kamizelki’’ trzeba dorosnąć. Nie można patrzeć obiektywnie na tego typu książki, jeśli się ma ich tylko kilka na koncie ,,Pozycji przeczytanych’’. Drugi minus to nazwiska bohaterów, które pozostają nieznane. Jest to dość męczące przy późniejszym pisaniu pracy na temat tej opowieści, bowiem ciągłe powtarzanie ,,Mąż, Żona, Małżonkowie, Małżeństwo…’’ nie ma większego sensu i staje się monotonne. To tylko takie moje uwagi. Podsumowując – czyta się strasznie szybko, myśl przewodnia jest świetna, a Prus popisał się wielką pomysłowością i niebagatelną postawą wobec bohaterów. Zdecydowanie polecam! Komu? Tym, którzy sami stwierdzą, że są gotowi do przeczytania ,,Kamizelki’’ oraz wszystkim chętnym, którzy mają zamiar zastartować z nowelami. Prus jest moim faworytem w tym gatunku. Moja opinia o tej książce jest absolutnie pozytywna!
Recenzję z kamizelki .. ;) proszę pomóżcie mi too na jutro !!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź