Pewnego zwyczajnego dnia pani Mabad czekała na parkingu szkolnym na swojego syna - Mateusza. Mateusz chodził do trzeciej klasy szkoły podstawowej i zazwyczaj po skończonych lekcjach mama odbierała Mateusza ze szkoły. Jednak tego dnia było inaczej. Mateusz nie przyszedł. Mama czekała jeszcze na niego 2 godziny, bo pomyślała, że może pomyliła godziny, ale niestety. Udała się więc do szkoły i jak się okazało Mateusz wyszedł ze szkoły wraz z innymi dziećmi. Pani Mabad natychmiast pojechała na policję i zgłosiła zaginięcie syna. Po trzech godzinach otrzymała telefon, że nad rzeką został znaleziony chłopiec podobny do rysopisu. Jednak to nie był Mateusz. Mama Mateusza wróciła do domu i niecierpliwie czekała na wiadomośc. Po kilku godzinach dostała wiadomość, że jej syn jest już na komendzie. Pojechała tam. Mateusz siedział na ławce i czekał na mamę ze spuszczoną głową. Później musiał wszystko wyjaśnić. Okazało się, że po lekcjach poszedł do swojej koleżanki z klasy, bo zaprosiła go do siebie. Justynka(tak brzmiało imię dziewczynki) zaprosiła Mateuszka na podwieczorek. Mama była strasznie zagniewana. Przyjechał też tata Mateusza pan - Paweł Mabad. Przytulił syna i powiedział, że nic się nie stało i żeby nie płakał, bo chłopiec tak się bał mamy, że aż sie rozpłakał. Kobieta ze złości wyszła z komendy krzycząc, że już nie może i że już nigdy nie wróci. Pan Paweł zabrał syna do domu. W Polsce ginie mnóstwo ludzi. w tej chwili Polska policja poszukuje ok. 19000 osób, które zniknęły bez śladu. Z czego 1/3 to są dzieci i osoby, które nie ukończyły jeszcze 18 roku życia. Ta sprawa zakończyła się dobrze, ale co z resztą matek i ojców martwiących sie o swoje dzieci, które zagineły nawet 13 lat temu a oni ciągle ich wyczekują.
Napisz opowiadanie o rzeczywistym wydarzeniu, o którym, Twoim zdaniem, warto byłoby napisać w prasie. W zakończeniu pracy wyjaśnij, dlaczego tak sądzisz. Daję NAJ!!!!!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź