[W jaskini panował potwór. Głowa jednej z rzeźb nieznacznie obróciła się w lewo.] Zauważyłem ten ruch kątem oka i zamarłem. Wziąłem więc głęboki wdech, spróbowałem się rozluźnić i dopiero wtedy uważnie przyjrzałem się kamiennym figurom. Dopiero wtedy naprawdę zrozumiałem, jak trudna jest moja sytuacja. To wcale nie były rzeźby, to były inne potwory - nienaturalnie powykręcane, rzucające drżące cienie w świetle pochodni... Mimo że trwałem w bezruchu, bojąc się nawet drgnąć, one już zauważyły moją obecność. Niespiesznie schodziły z postumentów i wysuwały paskudne łby z wnęk w ścianach, sycząc zawzięcie. Wiedziałem, że muszę błyskawicznie podjąć decyzję - inaczej zginę w ich paszczach. Rzuciłem ostatnie tęskne spojrzenie na górę złota, drogocenne klejnoty, starożytne dzieła sztuki... i na potwora-matkę. Jego widok ostatecznie popchnął mnie do działania. Uznałem, że moje życie jest więcej warte niż skarby: wycofałem się - powoli, ostrożnie, żeby nie zdenerwować smoków, gargulców i reszty stworów - zaś kiedy znalazłem się z powrotem na korytarzu, uciekłem, ile sił w nogach.
W jaskini panowal potwor.Głowa jeden z rzeźb nieznacznie obrocila sie w lewo...
Jestes poszukiwaczem skarbow i masz dokonczyc ta historyjke w 10 zd
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź