Minęło już trzy dni otkąd Judasz nic nie jadł, zima była najgorsza, mało jedzenia w lesie, mróz, brak ciepłej wody, tylko śnieg i śnieg.Dla Judasza zabó/urczało w brzuchu.-No pięknie.-pomyślał.-Jeszcze z glodu umre.-Udźwignął się na nogi i pomaszerował do wioski, tam, było dużo cieplej i głośniej, Judasz chciał kupić sobie chociaż bochen chleba, jednak i tego nie mógł zrobić.Judasz, chłopak o czarnych włosach i piwnych oczach, przedzierał się przez gwar, zauważył stoisko z pieczywem.-Wybornie.-Pomyślał i ruszył w tamtą strone. -Dzień dobry młodzieńcze, moge w czymś pomóc?-Zapytał ródobrody mężczyzna w podeszłym wieku. -Ym..tak, chcoałbym kupic chleb, o ten.-Wskazał bochenek za sprzedawcą. -Dobrze...-Kiedy sprzedawca się odwrócił aby sięgnąć po chleb, Judasz zabrał najbliższy bochen i czmychną w tłum.-Stój!Łapać zlodzieja!-Krzyczał za nim piekarz, ale ten już wybiegał z wioski.Kiedy wrócił do swojej kryjówki, zjadł chleb, już dawno nic nie jadł i taki ciepły bochenek chleba smakował jak sama uczta w pałacu.Kiedy się najadł poszedł spać. Wiem, krótkie i byle jakie ale przynajmniej spróbowałam xD
nalisz opowiadanie o głodnym
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź