" Podzwrotnikowa ulewa " Był ponury dzień. Karawana podróżowała przez wąwóz. Ciemne chmury zaczęły się przybliżać. Wiał wiatr. - Będzie padać. - zaczął Staś - Trzeba wyjść z wąwozu. Gdy wyszli na górę rozbili namiot. Czuli na plecach pierwsze krople deszczu. Dookoła stworzyli z ostrych krzewów płot. Rozpalili ognisko i schowali się. Deszcz padał coraz mocniej. Nagle przyszedł mocny wiatr i zerwał górę namiotu. Było słychać grzmoty. W oddali widzieli pioruny. - Stasiu ... boje się - szlochała Nel. Z każdym grzmotem płakała coraz bardziej. W pewnej chwili usłyszeli potworne ryki. - Kali co to było? - zapytał Staś - Lew ... - urwał - albo lwy. - po czym zaczął się wspinać na drzewo. - Co ty robisz? - zapytał oburzony zachowaniem Kalego. - Kali nie chce umierać. Po tych słowach wszyscy wspięli się na potężne drzewo. Konie kwiczały a wiatr porwał ich namiot. Tak spędzili cała noc. Rano zeszli z drzewa i oglądali pobojowisko. Lwy odeszły, a ognisko zgasło. Namiotu nie było. Kali gdzieś pobiegł. Wrócił po południu. Trzymał za obrożę Sabę a za sobą prowadził konie które przestraszone uciekły w nocy. Gdy pozbierali swoje rzeczy ruszyli w dalsza podróż. Liczę na naj !!! :)
Opisz najciekawszą wg Ciebie przygodę Stasia i Nel z książki pt. "W pustyni i w puszczy".
ma byc wstep rozwnięcie zakonczenie
CZEKAM
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź