On umierał On umierał – płakał świat krótki oddech śmierć dławiła stanął czas a słońce grzejąc ukoić chciało smutek nasz czas się wypełnił wrota do nieba otworzył Pan i tylko oczy tęsknie patrzyły w magiczny punkt ale ON nie wstał ręki nie uniósł ................................................ zabrał GO Bóg. Zraniona ziemia kir przyodziała zraniony milczał Lud zgasł Wielki Człowiek, Polak Nasz Brat Zabrał GO Bóg. 3.04.2005 r. Próg nadziei Motto: „ Ile miłości trzeba i wiary Aby iskierką świat rozpalić” (Celina Ślefarska) Tyle pięknych wzruszeń, Spontanicznych gestów, Łańcuchów rąk. Lecz Świece wygasną, Łzy w oczach wyschną, Wróci codzienność Czarna jak kir. Każesz przekroczyć próg nadziei, Ojcze brakuje sił... Wczoraj wzruszeni Pełni miłości Dzisiaj skłóceni Z własnym Ja... A Ty nam każesz nie lękać się Nie łatwo – przyznaj sam... Kiedy codzienność Życie wypełni Emocji też umilknie ton Podamy dłoń i wybaczymy? Każesz przekroczyć próg nadziei zaskoczymy, czy raczej zawiedziemy? 7.04.2005 r. Sosno Polska. Sosno polska zgasłaś na wygnaniu korzeń nie znalazł soków ojczystych, konary Twoje spaliło słońce grzało inaczej... Ojcze Święty jak sosna gasłeś z wrodzoną Ci pokorą z dala od kraju, kulą raniony drogi krzyżowej przebyłeś szlak. Sosna umarła w Twoim ogrodzie choć to Górali serdeczny dar teraz TY zgasłeś, łzy wylewamy bo do wieczności daleko stąd. 6.04.2005 r. Kamieniołom Gdy kamieniołom był Mu kapliczką w drelichu, w drewniakach szedł i łupał kamień nie wiedząc, że przyjdzie mu skruszyć twardą skorupę milionów serc. i...głaz ustąpił serca zabiły głośno jak dzwony ze szczęścia gdzie kamieniołom dzisiaj pali się iskra Bożego Miłosierdzia. 4.04.2005 r. Zguba w Watykanie Natchnął Bóg serca i wybrał Go spośród wielu.. Słowiańska krew obca w tych stronach zgubą się raczej jawiła niż iskrą solą tej ziemi.. Pasterzem został do ludzi szedł daleko na świata kres rękę unosił i błogosławił pozostał gest... po prostu kochał z nami był Słowiański Papież Pielgrzym oblicze ziemi zmienić chciał i... zmienił. Pontyfikat Jana Pawła II trwał od 16.10.1978 r. do 2.04.2005 r. tj. 27 lat. Najpiękniejszy w dziejach świata. 6.04.2005 r. Papież o ludzkiej twarzy... Wielki a tak zwyczajny Papież o duszy człowieka szlachetnej, mądrej, ludzkiej twarzy Chrystusa. Jak słońce dawał nadzieję ręką błogosławiony znak Papież o ludzkiej twarzy odmienił świat. Symboli pełne życie tajemnej misji Boga z różańcem w dłoniach pontyfikat - Droga Krzyżowa... Wpatrzony w twarz Chrystusa Dla ludzi nie dla sławy Ten święty był Papież o ludzkiej twarzy... 10.04.2005 r. Symbole W godzinie śmierci 21,37 - zagasły światła w oknach mrok tylko płomyczek świecy drży i w ciszy tej wzlatuje pieśń szlagier minionych dni: „Pan kiedyś stanął nad brzegiem...” ...wierzymy Ojcze Święty, że też na Ciebie czekał... 11.04.2005 r. Do Ojca Świętego Spójrz Ojcze Święty krzyże na ziemi nie żadne esy-floresy to twa owczarnia świece wciąż pali śląc SMS-sy. 11.04.2005 r. Samotność trumny... Samotność trumny prostej jak człowiek złożony w niej i księga życia (ewangeliarz) otwarta... wiatr strony targa przewraca szybko od narodzenia po śmierć w czas Ewangelii zamyka nagle jak oczy sen. Samotność trumny prostej na placu jak krzyża na Golgocie zamknięta księga zaćmienie słońca boski znak Ktoś Wielki odszedł.... W zamknięciu księgi tkwi tajemnica wiatrem targana nawet nie drgnęła w poszumie wiatru działa Duch Święty- słowa Papieża... 11.04.2005 r. Testament Taka ma być naiwna czysta ufna jak dziecko nadzieja Taką pozostać kiedy przeminę po mnie wciąż żywa nadzieja... 11.04.2005 r. Odeszli wielcy... Odeszli wielcy ze świata sceny do nieba dziwny zrobił się tłok znużeni życiem oczy zamknęli w sen zapadając wieczny najwięksi ludzie tej epoki dlaczego tak przedwcześnie? W styczniowym śniegu rozkwitły kwiaty łzy popłynęły gorzkie zmarznięte grudki o trumnę bijąc w trwodze wołały: Niemen opuszcza Polskę! A za nim Miłosz w pielgrzymkę ruszył znużony księgi zamknął cicho odpłynął na drugi brzeg sławy pozostał głos Za nimi Pasterz by nie błądzili po boskich szlakach laską uderzył, dzwonki zadrgały razem ruszyli do domu Pana.. Kwiecień 2005 r. Skończony 7.11.2005 r. Pożegnanie... ( W czerni bolesnej) W czerni bolesnej płomień nadziei w sercach się tli wiara skruszona do domu wraca jak marnotrawny syn na wzgórzach ognie buchają w niebo płoną krzyże płoną dłonie biciem serc płomień drży Ziemia wciąż żegna swego Pasterza niebo przygasło u boku Ojca Pielgrzym śpi. 21.04.2005 r. Santo Subito – natychmiast Święty! Bóg z dalekiego kraju Cię wezwał Na tron posadził i poddał próbie A Ty obdarty z sił jak drzewo krzyża Przypominałeś bardziej Chrystusa. Polski Pielgrzymie, Wielki Karolu O sercu szczerym pełnym miłości Szedłeś po ziemi szlakiem zwyczajnym Sam tak zwyczajny z gestem ojcowskim. Polski Pielgrzymie o boskiej twarzy Skromny papieżu, Karolu Wielki Wołamy zgodnie z zakątków ziemi Santo Subioto – natychmiast Święty! Ojcze cierpiących oraz chorych Maleńkich dzieci i młodzieży Ojcze mój, Twój i nas wszystkich Ojcze przez świat tak ukochany Odszedłeś ścieżką ku wieczności Wśród łez i ludzkich wzruszeń Pozostał obraz po Tobie Ojcze O ludzkiej twarzy, ludzkiej twarzy Chrystusa. Janaszów 14.05.2006 r. To już III Rocznica śmierci Wielkiego Polaka, naszego Papieża – zapal świecę.... 2 kwietnia – wspomnij tamten ból.... Zapal świecę uczcij dzień W którym śmierć Zrodziła łzę. Tej Miłości pamięć domem Temu sercu – w dłoniach płomień... Żarem miłości niech spłonie świat Santo Subito – nasze TAK! Odarty jak Chrystus „Pan Jezus ogołocił Jana Pawła II ze wszystkiego aby upodobnić Go do siebie samego” ( Benedykt XVI 2.04.2006 r.) Konary miłości pełne chleba Bożego Manną spadały z nieba W spragnione serca. Krople dobra syciły Spękaną ziemię ust Rozpalały płomień nadziei Kazały iść Czekały Miliony... Każdy oddech kradł siły Ku ziemi chylił ramiona wiek Ale miłość kazała iść, Wciąż iść Czekały Miliony... Z pokorą dźwigał krzyż. Janaszów 2.04.2006 r. Konary miłości obnażone. „Pan Jezus ogołocił Jana Pawła II ze wszystkiego aby upodobnić Go do siebie samego” ( Benedykt XVI 2.04.2006 r.) Konary miłości obnażone brutalnie przez życie Targane przez wiatr niczym flaga na wietrze Chwytane przez Miliony szukających oparcia, pomocy Jak Arka Noego przez krainę zła płynęły Niosąc zgłodniałym nadzieję. A z nią szedł zawsze ON – Jan Paweł II Pod krzyżem bólu uśmiechnięty Siły tracąc jak drzewo liście urastał do wielkości. Targany przez wiatr cierpienia Wznosił ku niebu głowę spod krzyża Tonął w modlitwie Ogród Oliwny „Nie lękajcie się – słaby głos świat cały słyszał... W wielkim cierpieniu po życia kres Nie zamknął drzwi, oswajał śmierć Jeszcze do dzieci szepnął radośnie: Szukałem was, a wy przyszliście do mnie Warto było dźwigać ten krzyż Nie zawiedliście mnie. Janaszów. 2.04.2006 r. Rocznica śmierci. Modlitwa.-Słowa do Ojca Świętego Po paciorkach Różańca jak po stacjach drogi krzyżowej Wspinasz się ku świętości lecz grzechy tego świata są coraz cięższe Chylą ku ziemi, twarz piętnem znaczą. Tracisz siły Choć balast wielki - głowę podnosisz I dźwigasz krzyż samotnie Oczy świata zwrócone na Ciebie Misterium Golgoty trwa Nasza modlitwa jak Szymon z Cyreny Dodaje sił. 10.03.2005 r. Twój ślad na ziemi Twój ślad na ziemi urwał się nagle Ucichł kochany ojcowski głos W oknie papieskim nowy papież Daremnie szuka Ciebie wzrok. Spoglądam w niebo słońce, chmury A dookoła łąki, las Szukam Cię w śpiewie ptaków, w przyrodzie Na szlakach górskich, w muzyce traw. Drzewa kołyszą się na wietrze Listki z radości drżą Tak do mnie mówisz teraz Ojcze Wiara wyostrza wzrok. Janaszów. 2.04.2006r. Oświęcim To milczenie murów jest wymowne Mgły poranne unoszą w niebo Ponadludzkie cierpienie Zadane przez człowieka. „Arbeit macht frei”- szyderczy napis w oczy kłuje zapowiedź raju nierealna. Tą bramą weszły miliony Z biletem w jedną stronę Dym uniósł ku niebu Spopielone ciała kainową ręką. Tę bramę w maju 2006 r. Przekroczył papież niemiecki Benedykt XVI Idąc po śladach poprzednika Zajrzał w paszczę śmierci. Oddał hołd pomordowanym. Na znak przebaczenia Niebo rozkwitło tęczą. Może to znak: Przebaczenia A może tylko Jan Paweł II uśmiechał się promiennie. 17.06.2006r. Janaszów Viva Benedicto! Szlakiem Pielgrzyma, po śladach wspomnień By z mitem wreszcie zmierzyć się Ruszyłeś i zaskoczyły Twój umysł ścisły Przyjazne gesty, słowa, wołanie Viva Benedicto! _ Polska Kocha Cię! A Ty z uśmiechem tak nieśmiałym I z gestem rąk serdecznie grzecznym Tak bardzo chciałeś, a nie mogłeś Bo spontaniczność Dla Ciebie Ojcze Tematem obcym. Bo spontaniczność kwitła w Pielgrzymie Ty byłeś Jego prawym ramieniem I nawet kiedy jesteś poważny On się za Ciebie śmieje. Kielce, dnia 30.05.2006 r. Prorok naszych czasów. Prorok naszych czasów płynie po ziemi wiary zbudzonej szept. W chwili gdy wszystko traciło sens jak słońce nagle wzeszedł ON Podbił miłością świat: za Jego głosem idą tłumy... w Niego wpatrzone oczy... ale Proroku nasz dlaczego na świecie wciąż tak źle? Czy mało wycierpiałeś ran? Czy zmieni go Twa śmierć? A przy Twym łożu stojąc świat znów wyleje łzy i ziemia zadrży, zagrzmi dzwon a my? 3.04.2005 r. Kolejną kartę zamyka dzień Kolejną kartę zamyka dzień Po stronie strat bogatszą w treść W gonitwie życia sens zatraciłem I do sumienia zgubiłem klucz. Drżącymi usta sklejam słowa W modlitwy otulając szal Ufny nadzieją, że mnie szukasz Pukam do nieba bram. Święty Pielgrzymie, bo ciężar trosk Do ziemi znów pochyla mnie Z obawy drżę jak liść na wietrze A wiary płomień budzi lęk. Bezradny padam na kolana Szukam spojrzenia oczu Twych. Zlękniony chce nie lękać się Twój marnotrawny syn. Święty Karolu wiem, że słyszysz Żałosny mój u bramy jęk Pomny na Boskie Miłosierdzie Ześlij łask deszcz... A myśli mroki rozprosz łuną Miłością poraź serce. Raz jeszcze tylko spójrz na ziemię Tylko ten raz – wysłuchać racz, Tylko ten raz – błogosław mnie.
Potrzeba mi wiersz o Janie Pawle II co najmniej 20 wersów
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź