Napisz wywiad z ks. Jerzym Popiełuszko...

Napisz wywiad z ks. Jerzym Popiełuszko...
Odpowiedź

- Jak mieli na imię księdza rodzice i czym się zajmowali? - Marianna i Władysław. Byli oni rolnikami, prowadzili oni gospodarstwo. - Ile miał ksiądz rodzeństwa? - Czworo. - Kiedy podjął ksiądz decyzję o wstąpieniu do seminarium? - Nie pamiętam dokładnie. Już w dzieciństwie przywiązywałem dużą wagę do religijności. Byłem ministrantem. A do seminarium wstąpiłem zaraz po maturze. - W jakich parafiach pełnił ksiądz swoją posługę? - W parafiach p.w. Św. Trójcy w Ząbkach i p.w. Matki Bożej Królowej Polski w Aninie oraz p.w. Dzieciątka Jezus na Żoliborzu. - Kiedy odprawiał ksiądz mszę dla strajkujących hutników? - 31 sierpnia 1984 roku. - Co ksiądz wtedy czuł? - "Tego dnia i tej Mszy św. nie zapomnę do końca życia. Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty? Śpiewał? Takie, dziś może naiwnie brzmiące pytania, nurtowały mnie w drodze do fabryki. I wtedy przy bramie przeżyłem pierwsze wielkie zdumienie. Gęsty szpaler ludzi - uśmiechniętych i spłakanych jednocześnie. I oklaski. Myślałem, że ktoś ważny idzie za mną. Ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramy. Tak sobie wtedy pomyślałem - oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści lat wytrwale pukał do fabrycznych bram. Niepotrzebne były moje obawy - wszystko było przygotowane: ołtarz na środku placu fabrycznego i krzyż, który potem został wkopany przy wejściu, przetrwał ciężkie dni i stoi do dzisiaj otoczony cięgle świeżymi kwiatami, i nawet prowizoryczny konfesjonał. Znaleźli się także lektorzy. Trzeba było słyszeć te męskie głosy, które niejednokrotnie przemawiały niewyszukanymi słówkami, a teraz z namaszczeniem czytały święte teksty. A potem z tysięcy ust wyrwało się jak grzmot: Okazało się, że potrafią też i śpiewać o wiele lepiej niż w świątyniach." - Kiedy zaczął ksiądz odprawiać msze święte za Ojczyznę? - 28 lutego 1982 r. - Nie bał się ksiądz prześladowań ze strony władz PRL? - Trochę na pewno. Ale wiara dawała mi siłę do mówienia kazań, do pocieszania ludzi. Wiedziałem, że Jezus nie opuści mnie nigdy, jeśli będę mu wierny.

Dodaj swoją odpowiedź