Kiedy weszliśmy na salę rzucały mi się w oczy te wszystkie jaskrawości: żółć, czerwień, zieleń. Przez chwilę poczułam, jakby moje oczy odmówiły posłuszeństwa. Od czasu do czasu migał tylko czarny czy grafitowy garnitur chłopaków. Na trzeciej zobaczyłam grono pedagogiczne, pani od WFu wyglądała co najmniej zaskakująco w tym uroczystym stroju, zupełnie inaczej niż w dresie. Idę dalej… no nie, Kaśka wygląda zabójczo. Atmosfera na początku drętwa, wiadomo, jak zwykle. Pierwsza para na parkiecie, o kolejna, następna, i jeszcze jedna. Dobra, już czas, lecę podbijać parkiet. Szał ciał ! I lewa prawa, ręka, noga, po prostu szaleństwo. Wężyki, pociągi, makarena, kaczuchy, co tu się dzieje? Chwila przerwy, wypocone ciała muszą się napoić, wszyscy do wodopoju. I dalej szaleństwo. O proszę, Pani ……………. W tańcu wygląda jeszcze lepiej niż na co dzień. A Pan ……… jakie kocie ruchy. Niezapomniana impreza, oby takich więcej.
musze napisać felieton na jutro....;/;/ na temat balu gimnazjalnego....
pomocy ;/
dzia...;p
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź