6.04.2016 r. Miałem dzisiaj zwariowany dzień. Na początku pierwszej lekcji okazało się, że połowa klasy nie ma zeszytu do polskiego. Nawet szóstkowy Mateusz zapomniał go zabrać. Na przerwie również działy się niespodziewane wydarzenia. Joasia wylała niechcący wodę na naszą nauczycielkę matematyki. Na szczęście tylko torebka ze skóry była mokra. Zauważyłem też na końcu korytarza niezłą kłótnię. Właściwie to nie tylko ja. Był tam taki tłum, że nie mogłem zobaczyć kto się bije. Nie uwierzycie! Dwie małe dziewczynki z pierwszej klasy szarpały się za kucyki i drapały się paznokciami. Gdy jedna z nich miała zadać cios swoją lewą nogą pobiegła pani dyrektor. Natychmiast zakończyła bujkę i zażądała wyjaśnień. Tłum się rozbiegł jak poparzony. Potem wszystko się poukładało. Wróciłem spokojnie do domu bez żadnych niespodzianek.
Zredaguj wpis na blogu o dowolnej tematyce - Proszę o pomoc będę wdzięczny gdy ktoś mi pomoże. Tematyka obojętna :3
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź