Według moich najbliższych życie w PRL-u było ciężkie. Mimo iż pracy było pod dostatkiem - w przeciwieństwie do czasów dzisiejszych, nie można było zapewnić sobie takiego bytu, jaki nam odpowiadał. Wszystko sklepach - ale głównie artykuły spożywcze - były na kartki, można było kupić jedynie określoną liczbę produktów, uwzględniając to, czy starczy to na cały miesiąc. Przychodząc rano do sklepu, człowiek mógł kupić mięso czy inne artykuły, ale gdy przychodził już po 8, nie było ich, trzeba było wówczas jeździć do innych miejsc, aby cokolwiek zakupić. W tamtym czasie panie w podeszłym wieku wstawały bardzo wcześnie, aby zająć kolejkę w sklepie, którą później odsprzedawały. Istniało takie coś, jak cenzura, która była mocno egzekwowana, jeśli jakiś artykuł w gazecie, telewizyjny program, czy też utwór muzyczny nie był zgodny z aktualną polityką państwa, bądź też próbował ośmieszyć, czy ukazać ciemną stronę życia w PRL - jego publikacja zostawała zakazana. Wiele cennych dni trzeba było czekać na wydanie paszportu, co dyskwalifikowało jakiekolwiek podróże. Kolejnym problemem była milicja, która potrafiła zatrzymać każdego na 48h, często czepiali się osób, które im najzwyczajniej nie odpowiadały, nie dlatego, że popełnili przestępstwo.
