Witaj Basiu, dawno nie pisałyśmy do siebie. Trochę się stęskniłam, wiesz? Powiem Ci, że dużo zmian zaszło w moim życiu, poznałam kilka osób, zmieniłam pogląd na świat. Ale zacznę od początku. Zaczęłam prace jako wolontariuszka w szpitalu dla dzieci chorych na raka. Nie wyobrażasz sobie ile te dzieci mają radości w sobie i siły do walki. Wiesz, one całkiem inaczej podchodzą do choroby i śmierci niż dorośli. Powinniśmy się od nich uczyć. Na początku podchodziłam z dystansem, ale i z czułością, trzeba im zapewnić dużo miłości. Pewnego dnia poznałam Oskara. Cudowny chłopiec, mówię Ci. Spędzaliśmy razem całe dnie, chodziliśmy na spacery, czytałam mu bajki. Ale on był inny niż reszta dzieci. Miał zaledwie dziesięć lat. Po nieudanym przeszczepie poradziłam mu aby napisał list do Boga, tak mu się to spodobało, że pisał do niego praktycznie codziennie. Cudowne dziecko, ale zarazem bardzo smutne, rodzice nie potrafili poradzić sobie z chorobą syna. Bali się rozmowy z nim. W tamtym czasie byłam jedyną osobą, do której mógł i potrafił się zwrócić i wypłakać się. Zaczęło być coraz gorzej, wymyślałam różne zabawy i wymyślałam legendy, żeby tylko na jego ustach pojawił się choćby najmniejszy uśmieszek. Potem było troszkę lepiej, poznał nawet swoją miłość. Jednak przeszły święta, mróz, śnieg to był znowu gorszy czas w jego życiu. Poprosił kolegów by wsadzili go do mojego auta, nie wiedziałam nic o tym. Dopiero gdzy dojechałam do domu. Był tak bardzo przywiązany do mnie. Mam łzy w oczach gdy mówię o tym wszystkim. Ostatni list do Boga napisałam ja, podziękowałam mu za tak piękne spotkanie. Wiesz kochana całkiem inaczej patrzę teraz na świat i na życie. Jestem pewna, że spotkamy się za niedługo z Oskarkiem. Na ten moment zakończę. Cieszę się, że mogłam się z Tobą podzielić moją wspaniałą historią. Pozdrawiam Cie serdecznie i całuję. Róża
Napisz list w imieniu Pani Róży w którym opisuje ona przyjaciółce swoje spotkanie z Oskarem. Lektura ,,Oskar i Pani Róża". Daje Najjjjjjjjj
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź