Gdy pada pytanie o co chodzi w tym Wielkim Poście moja odpowiedź będzie zdecydowana, ale dla wielu wcale niełatwa: potrzeba nam obrać właściwy kierunek, kierunek na Boga. Trzeba więc, by w moim życiu było miejsce na Boga. Wielki Post i posypanie głów popiołem w Środę Popielcową ma każdemu z nas przekazać wielką prawdę: jesteś słaby, jesteś wręcz prochem, tak więc potrzebujesz w swoim życiu Boga. Potrzebujesz znów nawrócenia. Wielki Post to przedziwny czas, czas bardzo głębokich treści, kiedy to Kościół przez czterdzieści dni jednoczy się z tajemnicą Jezusa na pustyni. W Środę Popielcową rozpoczynamy okres przygotowujący nas do przeżywania tajemnicy męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Mamy odrzucić nasze grzechy i uwierzyć w Ewangelię. Słowa „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” wypowiada nad nami kapłan posypując głowę popiołem, ale jest to wezwanie samego Jezusa kierowane do każdego z nas. To czas odkrywania potrzeby naszego nawrócenia. Odrzucenia mentalności, że mi się należy, ale poczucia się jak biedak, żebrak, który aby żyć musi podejść do Boga i prosić, prosić o przebaczenie, o nowe życie. Tylko wtedy odkryjemy Boga dającego nowe życie, inaczej Bóg będzie dla nas niczym gabinet kosmetyczny, a w nim znajdziemy już tylko jakiś make-up dla siebie. Ale to nie jest Wielki Post. To zwykłe udawanie i kolejna maska nieprawdy w naszym życiu dopasowana do naszej twarzy. Dla mnie osobiście bardzo, bardzo czytelne jest wołanie proroka Joela, którego głos rozlega się w Środę Popielcową: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! (Jl 2,12-13). Rozdarte serce oznacza, że mam otworzyć serce na Boga, nie ukrywać, nie maskować w nim tego co złe. Wręcz przeciwnie: mam otworzyć na oścież wszystkie pokłady, przestrzenie, w których jest grzech, a przez to śmierć w moim życiu. Wyjść ze śmierci, spotkać się z Panem życia jakim jest Jezus - to istota postu. Tak więc zobaczyć wpierw miłość Boga, odkryć ją i zachwycić się nią. Do tego konieczne jest nawrócenie (gr. metanoia) jako ciągły proces odrzucania grzechu i zła. Każdego dnia, każdej godziny. Wielki Post to też czas zasłuchania się w Boga. Bóg mówi do nas przez proroków, tak więc zadajmy sobie pytanie, czy Jan Chrzciciel będzie miał szansę, aby być usłyszany w moim życiu? Jan wskazuje nam na radykalizm życia, potrzebę nawrócenia. To nie jest dodatek do życia, to konieczność, podstawa niczym fundament. Bez fundamentu moje życie duchowe się zawali. Kościół zaprasza mnie bym podjął drogę nawrócenia mego życia, a więc podjął post, jałmużnę i modlitwę. Wyrzeczenie dla wielu ludzi XXI wieku to niezrozumiały produkt. Tak się dzisiaj nie żyje – słyszę często od młodych. Brakuje czasu na refleksję co w moim życiu robię źle. Brak poczucia winy i grzechu, a to jest już niebezpieczne lawirowanie w życiu. Moda na bycie doskonałym i modnym według świata to oszukiwanie samego siebie, zwykłe kłamstwo. Ale prawda jest inna: każdy z nas jest grzesznikiem. Masz czas codziennie na telewizję, muzykę i inne rozrywki, a nie masz czasu na refleksję co czynisz źle. Dlaczego? Bo brakuje w twoim życiu czasu spotkania z Bogiem, czasu no codzienną modlitwę. Setki sms-ów, dziesiątki rozmów, ale brak czasu na modlitwę, spotkanie z najważniejszą osobą w moim życiu. Chrześcijanin to człowiek modlitwy, a modlitwa do droga do duchowego życia. Jeśli więc wielu mówi, że nie ma czasu na modlitwę, to tak jakby mówiło, że nie mają czasu na życie. Sami fundują sobie śmierć, duchową śmierć, a to znaczy, że Jezus nie ma dla niech znaczenia. Nie zatrzymują się, ale wciąż pędzą. Gdzie – sami nie wiedzą. A Wielki Post to również czas zatrzymania się, by nie być obojętnym na Bożą miłość. Zobaczmy, że obojętność wobec czasu Wielkiego Postu to obojętność wobec Boga. To obojętność wobec głosu Boga, który mówi do mnie, do mego serca. Mam codziennie wiele czasu na programy, a nie mam wcale ochoty i czasu na czytanie i słuchanie Słowa Bożego. To neopogaństwo, które tak delikatnie wkrada się do naszego życia czyni w nim wielkie spustoszenie, usprawiedliwiając nas, że tak się dzisiaj żyje. A my mamy zaczerpnąć ze źródła życia, a nie ze źródła śmierci. Podejmij więc konkretne postanowienie nawrócenia, konkretne zmiany w twoim życiu odrzucenia zła i życia bliżej Boga. Bóg czeka na twoje osobiste nawrócenie. W każdej dziedzinie. To dotyczy również twoich finansów, bo chrześcijanin ma mieć świadomość, że poprzez swe pieniądze ma również pomagać osobom potrzebującym. Jałmużna to trzeci element Wielkiego Postu. Masz zobaczyć biedę drugiego człowieka i zaradzić jej. Masz oddać twoje pieniądze tym, którzy bardziej potrzebują. To zadanie dla ciebie w tym Wielkim Poście. Pamiętaj...
na czym polega przeżywanie wielkiego postu i co trzeba wypełnić w tym okresie
pliss potrzebne na jutro ! ! !
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź