Więc tak...Mamy ten rok 1575. Nadal trwa elekcja, która ma wyłonić następcę Henryka Walezego. W pewnym momencie dochodzi do małego "skandalu" - obecny prymas Uchański ogłosił że nowym władcą będzie Maksymilian II Habsburg, jednak zrobił to wyłącznie w obecności senatorów bez udziału szlachty. Sama szlachta poczuła się oszukana i wybuchła nawet groźba otwartego buntu. I tutaj mamy postać która otwarcie wtedy poparła Annę Jagiellonkę - Jan Zamoyski. Uważał, że będzie ona doskonałym kandydatem, jako potomkini Zygmunta Starego a więc jako dziedziczka władzy jagiellońskiej. Jej mężem miał zostać Stefan Batory. Argumentacja była dobra, ponieważ odwołano się do podobnej sytuacji kiedy to w XIV w. królem była Jadwiga, a jej mężem został Jagiełło. Doszło do kolejnej elekcji. Sama koronacja pary odbyła się w 1576 r. w Krakowie mimo nieobecności wielu senatorów oraz przedstawicielstwa Prus Królewskich, Litwy czy Ukrainy, które nie uznawały tej elekcji. Czy Anna Jagiellonka prowadziła skuteczną politykę? Hmm...ciężko powiedzieć, dlatego, że została praktycznie odsunięta od władzy przez swojego męża. Faktyczną władzę posiadał wyłącznie Stefan Batory. Jeśli chodzi o to co zrobiła to przede wszystkim wpierała finansowo Akademię Krakowską, głównie były to działania o charakterze kulturowym, ponieważ na więcej nie pozwalał jej Stefan Batory.
