06.06.2006 Był piękny czerwcowy poranek , kiedy razem z mamą pojechałyśmy na lotnisko . Byłyśmy bardzo podekscytowane , ponieważ pierwszy raz miałyśmy lecieć samolotem. Kiedy znalazłyśmy się na pasie startowym , przerażona byłam wielkością samolotu. Mama , widząc mój strach , delikatnie chwyciła mnie z rękę i razem weszłyśmy po schodach do samolotu. Na początku serce gwałtownie zaczęło mi bić . Popatrzyłam przez małe okno i moim oczom ukazał się piękny widok . Ogromne budynki zamieniły się w maleńkie pudełka od zapałek . Rzeki przypominały niebieskie wstążeczki . Łudzi w ogóle nie było widać . Kiedy, za oknem rozpościerały się chmury , które tworzyły ogromna pierzynę. Miałam wrażenie , że znajdujemy się na Antarktydzie. Po dwóch godzinach samolot powoli zaczął się obniżać . Wtedy ujrzałam wyspy greckie rozsypane na Morzu Egejskim. Tym razem serce zaczęło mi bić jak ocalałe, ale z radości. Nim zdążyłam nasycić się widokami , już lądowaliśmy. Po odebraniu bagażu , wyszliśmy przed budynek terminalu , gdzie czekał na nas autokar z rezydentem.W trakcie jazdy autobusem pierwszy raz zobaczyłam palmy i gaje oliwne. Była bardzo zmęczona podrożą . Jednak to był niezwykły dzień.
wypisz kartkę z dziennika, to był niezwykły dzień
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź