Reguły obyczajowe i ich znaczenie w życiu codziennym. Omów na wybranych przykładach.
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa
Im. Witelona w Legnicy
Reguły obyczajowe i ich znaczenie w życiu codziennym. Omów na wybranych przykładach.
Agnieszka Hankiewicz
Pedagogika Opiekuńcza z Promocją Zdrowia
Rok I 2006-2007
Czym są dobre obyczaje? Po prostu takimi obyczajami, które są dobre. No tak, ale to niewiele wyjaśnia. Które obyczaje są dobre- czy te, co są powszechne, czy takie, które za pozytywne godne naśladowania się uznaje? Po części i jedne, i drugie. Sama powszechność nie wystarcza. Potrzebna więc obok powszechności jest zgoda wszystkich na to, że pewne zachowania są pozytywne i aprobowane.
Dobre obyczaje to nie tylko kwestia tego kto komu się przedstawia pierwszy lub tego kto komu powinien ustąpić miejsca w tramwaju czy autobusie. To również kwestia kultury języka, stroju, zachowania przy stole. Savoir vivre stał się jednym z najważniejszych wyznaczników profesjonalizmu. Umiejętność właściwego zachowania się w każdej sytuacji przestała być już umiejętnością pożądaną, stała się koniecznością. Zasady savoir-vivre obowiązują zarówno podczas spotkań biznesowych jak i towarzyskich, zaś znajomość zasad międzynarodowej etykiety ułatwia odnaleźć się w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji.
W kontaktach służbowych, biznesowych oraz w pracy należy przestrzegać następujących zasad:
· Przestrzegajmy hierarchii – przywileje i względy zarezerwowane są głownie dla osób zajmujących wyższą pozycję w firmie, bez względu na płeć i wiek,
· ubiór stosowny do sytuacji,
· ograniczmy tytułowanie współpracowników per „panie prezesie” – zdradza to kompleksy i poczucie niskiej wartości,
· zachowajmy punktualność – nie spóźniamy się, ani nie przychodzimy za wcześnie na umówione spotkania,
· ograniczenie rozmów przez telefon komórkowy, chyba, że mają one charakter służbowy – powinny być one krótkie i nie mogą przeszkadzać innym,
· jeżeli jemy w pracy, to róbmy to ładnie i zostawiajmy po sobie porządek,
· podczas służbowych lunchów, obiadów, kolacji, na które jesteśmy zaproszeni, nie zamawiajmy najdroższych dań z karty, chyba, że gospodarz wyraźnie nam to sugeruje,
· starajmy się opanować emocje, nie okazujmy ich,
· sprawy „pozasłużbowe” pozostawmy w domu, nie przenośmy ich na łono firmy.
Najczęściej stosowanie zasad dobrego zachowania na płaszczyźnie zawodowej wiąże się z przestrzeganiem punktualności, witaniem się, przedstawianiem siebie i innych osób, zajmowaniem miejsc w pomieszczeniach i w samochodzie, prowadzeniem rozmów.
Problemem w stosunkach służbowych jest często ustalanie, kto jest ważniejszy w danej sytuacji. Ustalając hierarchię osób należy kierować się następującymi zasadami:
1. Osoba stojąca ma przewagę nad idącymi lub jadącymi, zatem osoby idące lub jadące powinny się pierwsze kłaniać.
2. Zasada płci - kobieta otrzymuje przewagę za płeć, czasami kobieta nie chce z tego korzystać i wówczas mężczyźni mogą czuć się zwolnieni z obowiązku przestrzegania tej reguły.
3. Zasada wieku - mówi ona, że starszy jest ważniejszy niż młodszy. Istotna jest również przynależność do pokoleń. Na przykład, gdy w tramwaju do jednego wolnego miejsca idzie młoda kobieta i starszy mężczyzna, to on jest ważniejszy i ma pierwszeństwo.
Będąc w sklepie zastanawiamy się kto kogo ma przepuścić w drzwiach. To jasne zawsze ci którzy wchodzą powinni poczekać aż ci co wychodzą wyjdą na zewnątrz. Już nie ogrzeczność chodzi, ale raczej o wygodę. Dopiero ci, którzy wewnątrz przy drzwiach wyjdą, możemy zastosować drugą zasadę, a mianowicie przepuścić przed sobą wchodzące kobiety i starszych. Nawet wtedy gdy w sklepie sprzedawany jest atrakcyjny towar, o zdobyciu którego decyduje miejsce w kolejce.
Wiele spięć powoduje podchodzenie niektórych klientów bez kolejki. Z pewnością to denerwuje i przedłuża pobyt w sklepie, kiedy jednak podchodzi kobieta w ciąży albo inwalida, to trzeba ich przepuścić i nie komentować tego głośno. Jeżeli podchodzi osoba bez wyraźnych zewnętrznych znaków wskazujących na jej szczególne prawa, to sprzedawca, a nie klienci, ma prawo żądać okazania stosownej legitymacji. Zdarza się, że nawet gdy gdy uprawnienia są bezsporne, i tak sam fakt podejścia poza kolejką wywołuje kąśliwe uwagi. Są one dowodem braku kultury, tych którzy je wygłaszają.
Wróćmy do sprzedawców. Nawet wtedy gdy jesteśmy na miarę okoliczność grzeczni, oni potrafią być niechętni, i mało skorzy do udzielenia nam pomocy. W tej pracy potrzebna jest grzeczność, jeśli już nie wrodzona, to profesjonalna, a także fachowość. Z tą ostatnią też nie jest najlepiej. Najwyraźniej widać t w sklepach samoobsługowych, gdzie sprzedawcy traktują klienta jak potencjalnego złodzieja, a zapytani o radę nie umieją jej udzielić.
Sąsiedzi. Jak się poznawać i czy poznawać się nawzajem? Można nie utrzymywać bliżśzych kontaktów, ale „dzień dobry” w windzie czy na schodach trzeba zawsze powiedzieć i to bez uprzedniego wzajemnego przedstawienia się sobie. Obowiązek taki wynika z faktu, że codziennie się widujemy i wiemy po prostu, że jesteśmy bliższymi lub dalszymi, ale sąsiadami. No tak, ale czy przedstawiać się? Nie ma obowiązku przedstawiania się, choć sytuacja taka byłaby pożądana. Najlepiej wykorzystać fakt, że po wprowadzeniu się do nowego bloku może się zdarzyć, że potrzebujemy młotka, czy gwoździa. Do kogo więc się wybrać? „ Dobra rada u sąsiada”- mówi stare przysłowie. Wtedy należy się przywitać, powiedzieć dzień dobry, podać swoje imię i nazwisko i poinformować, że jesteśmy nowymi sąsiadami.
Co potrafi wywołać największą niechęć u sąsiadów? Z całą pewnością hałas w naszym mieszkaniu. Jaka rada? Najlepiej nie hałasować. Czasem musimy jednak pohałasować. Powinniśmy w takiej sytuacji pójść do sąsiada i przeprosić go za hałas i wyjaśnić jego przyczynę. Jednak po godzinie 22 musimy zaprzestać wszelkich robót. Zdarza się jednak, że po prostu chcemy zaprosić znajomych, wiadoma, że przyjęcie skończy się po 22, zaś gości sąsiad będzie słyszał prawie tak dobrze, jakby byli u niego. Wtedy tak samo musimy go o tym uprzedzić- da mu to możliwość pójścia tego wieczoru do kina.
Generalnie- urządzając przyjęcia pamiętajmy o sąsiedzie i oszczędzajmy go. Czy to z miłości bliźniego czy też z czystej kalkulacji, bo przecież i on obchodzi imieniny i jeśli przy celebrowaniu naszych zajdziemy mu za skórę, odpłaci nam tym samym przy najbliższej okazji.
Są jeszcze inne sposoby zajścia sąsiadom za skórę. Zacząć można od balkonu. Służyć on może do prowadzenia obserwacji życia sąsiadów mieszkających niżej, do wietrzenia pościeli, choć to mało eleganckie, oraz hodowania kwiatów wymagających obfitego podlewania. Niektórzy twierdzą, że na balkonie można leżakować i opalać się. Pierwsza z wymienionych pozycji jest najmniej groźna, dopóki jednak w rękach nie pojawi się lornetka skierowana na sąsiednie balkony. Nie powinno się traktować balkonu jako suszarni i demonstrować na nim całą domową bieliznę. Jest to poza tym dość niebezpieczne, o ile nad nami mieszka sąsiad hodujący kwiaty w skrzynkach. Podlewając więc kwiaty należy spojrzeć czy na dole nie ma niczego co zalewając można by zniszczyć lub uszkodzić.
Istotą dobrych obyczajów jest życzliwość. Gdy będziemy ją mieć w sobie, na zewnątrz ujawni się przez zachowania. Bo przecież ustępowanie starszym miejsca to nie tylko formułka, ale wyraz szacunku wobec nich, przedstawienie się służy nawiązaniu nowych kontaktów towarzyskich i tak dalej, i tak dalej. Bez życzliwości nie ma dobrych obyczajów, pozostaje nadzieja, że już wkrótce stanie się to rzeczywistością, a nie tylko postulatem.
Bibliografia:
Markiewicz Marek „ Poradnik dobrych obyczajów” , wyd. Iskry, Warszawa 1982.
Sąsiedzi str. 84- 90
W pracy str. 91- 98
W sklepie str. 119- 122