Okrutne życie zmusiło Al’ a do szybkiego dorośnięcia. Jego ojciec, agent CIA, został zamordowany w starej fabryce części samochodowych podczas śledztwa, a matka zmarła z wyczerpania wahaniami temperatury jej ciała. Mimo, że Al miał zaledwie dwanaście lat, myślał rozważnie i podejmował słuszne decyzje. Po śmierci rodziców nastoletni chłopiec zamieszka ze swoją ciotką- znienawidzoną przez nieżyjącą już rodzinę starszą siostrą ojca Al’ a. dwukrotnie pojawiła się w zakładzie dla chorych na umyśle. Prawdę mówiąc naprawdę zachowywała się dość nietypowo... Al był zadowolonym z życia, szczęśliwym, pełnym energii, wiary w siebie i ludzi chłopcem. U ciotki miał całkowity spokój, nie licząc kilku incydentów z powodu jej nie całkiem normalnego zachowania. Długo jednak tym spokojem się nie cieszył, gdyż FBI odkryło jego matematyczny umysł... Kwatera główna FBI, Waszyngton: - Poruczniku, melduję, iż znaleźliśmy kogoś na miejsce podporucznika Collinsa. Być może jest to śmiała propozycja, gdyż jest to niespełna trzynastoletni chłopiec, lecz prawdopodobnie jest on naszą ostatnią deską ratunku. -Kapralu, powiadomcie go, iż ma szansę pomóc Stanom Zjednoczonym Ameryki, działać ku chwale ojczyzny! Nie ma prawa odmówić... Dom Al’ a i jego ciotki, Annapolis: -Witam szanowną panią, mamy zaszczyt poinformować, iż pani bratanek jest jedną z grona nielicznych osób wytypowanych do walki o stanowisko w FBI. Czy moglibyśmy nim porozmawiać? -Niestety dziś nie ma go w domu, pojechał Charleston... -Ciociu, co to za mężczyźni?- spytał nieśmiało Al chowając się za poręczą schodów. -Chłopcze, my do ciebie. Jesteśmy z FBI i chcielibyśmy cię o coś zapytać, ale szczerze mówiąc nie masz żadnego wyboru... -Nie zgadzam się, aby mój bratanek uczestniczył waszych krwawych śledztwach, które tyle pochłaniają ofiar i pieniędzy podatników! -Pani bratanek będzie miał doskonałe warunki do pracy, wysokie wynagrodzenia, własny apartament i dwudziestoczterogodzinną opiekę medyczną. Oczywiście pod warunkiem, że już dziś się spakuje i pojedzie z nami do Waszyngtonu... Cztery godziny później… - Dziękuję wam, że mnie zabraliście od tej wariatki! No dobra, jesteśmy na miejscu. A tak między nami, co tu będę robić, w tym całym FBI? - Będziesz dla nas łamał szyfry i kody przestępców i grup działających nielegalnie na terenie całego naszego kraju... Mijały lata. Od czasu, kiedy chłopiec rozpoczął współpracę z FBI, schwytano wszystkich członków najgroźniejszego gangu w kraju, a także osoby z jego najbliższego otoczenia i kilkudziesięciu dealerów narkotyków. Przez współpracę z agencją rządową miał wcale niemało wrogów. Do tego nie za bardzo wiedział jak pogodzić naukę ze służbą krajowi, więc zamieszkał z innymi agentami i nauki pobierał na miejscu- w kwaterze głównej. Ciotka nie była zadowolona, że nie może kontrolować bratanka, ale wiedział, że Al zostaje nagradzany za swoją pracę dla FBI i jest to pokaźna sumka... Cdn. ***
Napisz opowiadanie since fiktion z dialogami na dowolny temat (minimum jedna kartka A5)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź