Streszczenie o wakacjach Mikołajkach poz szybko

Streszczenie o wakacjach Mikołajkach poz szybko
Odpowiedź

„Wakacje Mikołajka” są czwartą częścią kultowej serii przygód małego chłopca pochodzącego z Francji autorstwa Rene Goscinnego. Wersja książkowa wchodzących w skład tej części opowiadań została wydana po raz pierwszy w 1962 r. Tradycyjnie opowiadania te ozdabiają ilustracje Jeana – Jacques’ a Sempégo. Część ta odbiega jednak nieco od pozostałych z powodu przeniesienia akcji ze szkoły Mikołajka do nowych miejsc, co wiąże się też z pojawieniem się nowych bohaterów. W pierwszym opowiadaniu Mikołajek relacjonuje kulisy podejmowania przez rodziców decyzji o miejscu wakacyjnego wypoczynku. Tata Mikołajka pierwotnie wybrał na ten cel domek letniskowy w Leśnych Kątach, ale ostatecznie sprytna mama zamieniła go na pensjonat Rybitwa w Morskich Skałkach, w Bretanii. Mikołajek na miejscu poznaje nowych kolegów: Błażeja, Fortunata, Mamerta, Ireneusza, Fabrycego, Kosmę i Iwa. Ten ostatni nie przybył tu na wakacje, ponieważ jest miejscowym. Wakacje zapowiadają się więc znakomicie. Już od pierwszych dni w kurorcie chłopcy świetnie bawią sią na plaży, choć ich szalone pomysły przysparzają tylko zmartwień tacie Mikołajka. Podczas któregoś z deszczowych dni, gdy dzieci nudzą się w pensjonacie, jeden z gości – niejaki pan Lanternau proponuje rodzicom, że może zająć się chłopcami. W porę jednak z tego rezygnuje i wybiera spacer, w niezbyt co prawda sprzyjających warunkach pogodowych. Jakiś czas potem Mikołajek wybiera się z rodzicami i państwem Lanternau w rejs na Wyspę Mgieł. Ponadto uczestniczy też w zajęciach z gimnastyki, ale te szybko zostają odwołane z powodu braku chętnych nauczycieli, którzy chcieliby je prowadzić. W czasie zaś wyprawy z chłopcami na partyjkę minigolfa, tata Mikołajka wdaje się w awanturę z kilkoma wczasowiczami – właścicielem pola golfowego i policjantem. Do równie ostrego zatargu dochodzi w salonie pensjonatu pomiędzy dziewczynami: Gizelą, Michaliną i Izabelą; z powodu tej kłótni nikt nie dostaje deseru. Wreszcie nastaje czas powrotu do domu, ale i tutaj Mikołajkowi nie brakuje stresów, głównie z powodu braku zajęcia. Rodzice Mikołajka martwią się zaś tym, że nie znajdują pomysłu na to czym można by zająć chłopca, by choć na chwilę się go pozbyć i móc wreszcie odpocząć. Następnego lata rodzice Mikołajka chcą wysłać go na kolonie. W czasie odprawy na dworcu, zapominają jednak o jego walizce, czym wcale nie psują humoru wiecznie uśmiechniętemu Mikołajkowi, który świetnie bawi się podczas całonocnej podróży. Na miejscu od razu zostaje przydzielony do drużyny Sokole Oko, którą dowodzi druh Gerard Lestouffe. Jego hasło: „Odwagi!” Mikołajek zamierza wziąć sobie na poważnie do serca. Mikołajek opowiada nam o tym jak wyglądał zwykły dzień na kolonii i wypady na plażę – najbardziej stresujące dla drużynowego, który nie był w stanie zapanować nad rozszalałymi podopiecznymi. Pewnego dnia pan Retau (kierownik obozu) ogłasza pieszą wycieczkę na Przylądek Wichrów. Sam jednak nie zna dobrze drogi, tak jak mu się to początkowo wydawało. Mikołajek opowiada też o niezbyt przyjemnym przymusie leżakowania po obiedzie, a także o zakończonej niepowodzeniem próbie odnalezienia w nocy proporczyka przerwanej ostatecznie deszczem. Raz drużynowy zaproponował chłopcom wyjście na ryby, które zakończyło się przyniesieniem dwóch okazów złowionych przez Mikołajka i Gwalberta. Wizyta zaś rodziców Kryspina, uznawanego za najbardziej „męskiego” członka drużyny wprawiła go w niemałe zakłopotanie, gdyż został nazwany przez mamę jej „słodkim króliczkiem”. Wreszcie pora na powrót do domu. Mikołajek nie ma tu wprawdzie tylu kolegów, ale są rodzice i Jadwinia, która również powraca z wakacji nad morzem. Mikołajek chciał jej zaimponować mrożącymi krew w żyłach opowieściami o przygodach, które przeżył na kolonii, lecz ona odpowiedziała mu tylko tyle, że na wakacjach poznała uroczego i sympatycznego Jana, czym skutecznie popsuła humor Mikołajkowi i wywołała w nim zazdrość.

Dodaj swoją odpowiedź