iPan Tomasz dostał nieoczekiwanych wyrzutów sumienia, z powodu swojego egoistycznego podejścia. Zaprzestały one gryźć mecenasa dopiero, gdy odważył się poprosić o rozmowę matkę dziewczynki. Podczas spotkania mówił niespokojnie, często się jąkając, jakby w bajaźni, że kobieta wyrzuci jegomościa, gdy ten nieodpowiednio dobierze słowa. Wyjaśnił, iż zna lekarza przeprowadzającego badania nad nowatorskim lekiem, a ośmiolatka mogłaby jako pierwsza wypróbować produkt. Zrozumiałe było, że wiązało się z tym szereg badań lecz wszelkie pytania o koszt mecenas zbywał ruchem ręki. Gdy usłyszał wyrażające zgodę słowa poczuł nadwyraz niespodziewaną ulgę. Jak obiecał, tak załatwił wszystko co potrzebne, lecz to czy dziewczynka zobaczyła to o czym tak skrycie marzyła pozostanie tajemnicą jej oraz mężczyzny, który stał się dla niej jakby ojcem. Ja dostałam za to 5+ :) Może wydawać się dziwne, ale starałam się odwzorować styl pisania Prusa.
Dopisz ciąg dalszy katarynki
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź