Napisz opowiadanie z elementami opisu przyrody na temat " tej wycieczki nigdy nie zapomnę" nadaj tytuł opowiadaniu

Napisz opowiadanie z elementami opisu przyrody na temat " tej wycieczki nigdy nie zapomnę" nadaj tytuł opowiadaniu
Odpowiedź

WYCIECZKA KLASOWA Razem z klasą pojechałam na wycieczkę szkolną , na początku było straszbie nudno. Nauczyciele nas pilnowali .Było bez sebsu . Wyciczka trwała 3 dni . Minął pierwszy dzień bez rzadnych atrakcji , najpierw jechalismy , pozniej wszyscy byli zmęczeni podróżą. Drugiego dnia też bez sensu spinalimy sie po górach , to było nawet fajne , ale niestety zaczą padać deszcz , więc nic ze spinaczki . Wróciliśmy do naszego hotelu , Prawie cały dzień siedzieliśmy w pokojach . Opiejunowie stwierdzili , ze nie bedziemy sobie psuli wycieczki przez brzydką pogode i zabrali nas do muzeum . Lepsze to od siedzenia w pokoju , ale tam tez nie bylo za ciekawie .Przy tym autobus nam odjechal i musielismy czekac na deszczu , aż wróci .Wszyscy przemokli , więc stwierdzilismy , ze koniec atrakcji na dzis. Organizatorzy z powodu brzydkiej pogody chcieli zrobic cios , żebyśmy sie nie nudzile . Wkońcu wymyślili że zorganizują dyskotekę dla wszystkich szkół przebywających w hotelu . Na początku wszyscy myśleli , że będzie nudno , bo nikt nikogo nie znał po za swoją klasą. Ale dyskoteka miała zacząć sie o 20.00 . Wszyscy o wyznaczonej godzinie spotkali się na dużej sali przeznaczonej do tego typu imprez . Zaczęła się dyskoteka. Wkońcu mieliśmy trochę luzu . Było trochę nudno , prawie wszyscy siedzieli , nikt nire tańcvzył . Około godziny 21 cała moja grupa znalazła juz nowych przyjaciół . Tylko ja sama siedziałam , aż w końcu podszedł dfo mnie jakiś chłopak , był wysoki , przystojny , po prostu idealny. Zapytał , czy zatańcze . Byłam zakłopptana , nie wiedziałam co zrobić , nie tańczyłam najlepiej , ale pomyślałam "czemu nie?". BO przeciez co mi zależało nawet jeśli mnie wyśmieje to juz jutro nas tutaj nie bedzie . Zaczęliśmy tańczyć , było wspaniale . Nie mogłam oderwać wzroku od jego pięknych oczu . A on szeptał mi coś do ucha i uśmiechał się do mnie . Nagle złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą . Nie wiedziałam o co mu chodzi , a on ciągnął mnie ciągle za sobą. Wyprowadził mnie na taras , było tam pięknie. Już nie padało. Uśmiechaliśy sie do siebie i nagle zobaczyłam spadającą gwiazę , pomyślałam życzenie , a on mnie wtedy pocałował. Dyskoteka się skończyła. Następnego dnia poszłam do jego pokoju , ale mikogo tam nie było . Pracownicy hotelu powiedzieli , ze jego grupa pojechala juz gdzies . Poszłam do pokoju i zaczelam olakac . Wtedy weszla mnasza nauczycielka i kazala sie ubierac . Ja otaarlam łzy i ubrałam się. Za 15 minut spotkalismy sie pod hotelem . Pani powiedziała , ze nasze plany zmienikly sie z powodu wczorajszej ulewy, miala z nami wyruszyc jakas inna wycieczka . I wtedy zobaczylismy grupę idaca w naszym kierunku . Był tam on . Strasznie sie ucieszylam . A on podszedl przytulil i przeprosil . DAlej jedchalismy juz z nimi . Było bardzi ciekawie . OKazalo sie , ze mieszkamy nie daleko siebie . Nigdy nie zapomne tej wycieczki . DO dzis utrzymuje kontakt.

Moja wyprawa w nieznanePostanowione. Za kilka dni ja i kilku śmiałków z naszego klubu „Włóczęgów” wyruszamy w nieznane…                 Nie spałem całą noc.  To wszystko przez tą wycieczkę. Ja i kilku moich kolegów stoimy właśnie na parkingu przed szkołą i czekamy na busa, który zawiezie nas w nieznane. Do tej pory nie wiemy, gdzie się udamy. To tajemnica. Cel wyprawy jest znany jedynie naszemu przewodnikowi. - Witajcie dzieci! Gotowi na wielką wyprawę? Wyruszamy?- zapytał rubasznie pan Kazio. - Gotowi, gotowi!- krzyknęliśmy chórem.                 Ruszyliśmy. Bus jechał kilka godzin. Minęliśmy wiele wsi i kilka dużych miast, aż w końcu dotarliśmy.                 Dookoła roztaczał się niesamowity widok gór zasnutych mgłą. Poza tym nic nie było. Jak okiem sięgnąć - góry i zielone pastwiska.                 - Nie widać żadnych domów.- zaczęliśmy przekrzykiwać jeden drugiego.                 - Jesteśmy w Bieszczadach - powiedział przewodnik.- Przez te parę dni postaram się nauczyć was, jak obcować z przyrodą - ciągnął dalej pan Kazio.                 I rzeczywiście było jak w bajce. Poznaliśmy wiele zwierząt-nie tylko owce- zobaczyliśmy rysia i stado żubrów, a nawet  olbrzymiego niedźwiedzia. Nocą straszyło nas wycie wilków, bo przecież jako prawdziwi „włóczędzy”, spaliśmy w namiotach na polanie.                 Ta wyprawa była niezapomnianym i niesamowitym przeżyciem.

Dodaj swoją odpowiedź