Pisał bym fascynujące powieści przygodowe. Opisywały by fantastyczne podróże moje i moich przyjaciół. Były by to powieści w których nie zabrało by fantastyki mimo wszystko nie odbiegały by od rzeczywistości za bardzo. Inspirował bym się tyko i wyłącznie moimi fantazjami i marzeniami. Świat przedstawiony w moich utworach był by wyidealizowany oraz nie zabrakło by w nim dobra. "Zła" by nie było, ono w moim świecie nie istnieje. Każde zdanie było by optymistyczne i wesołe. Moi przyjaciele by podróżowali najczęściej ze mną to w nich miał bym oparcie i to oni by nie odstępowali mnie na krok. Z nimi było by wspaniale.
Będąc pisarzem pisałbym o milosci w owczesnym swiecie. O bolu, cierpieniu i zawislosci jaka panuje w dzisiejszych czasach. Milosc to uczucie, ktorego kazdy czlowiek w zyciu dostrzega. to piekne uczucie, niosace za soba radosc i szczescie, jak rowniez bol i cierpienie. Pisalbym o ludizach szczesliwych i tych, ktorych milosc niejednoktronie zranila. ujal bym w swoich dzielach przestrogi i refleksje dla moich kochanych czytelnikow. staral bym sie przekazac im to co naprawde w zyciu jest wazne. mysle, ze nalezy tworzyc dziela o milosci, gdyz to ciekawy i tajemniczy temat, godny poswiecenia.