Wrzawa i halas, to zaczelo sie wielkie zgromadzenie ogorkow. Kazdy chwalil sie swoimi umiejetnosciami. Byly ogorki skaczace przez plotki, byly szczekajace jak psy i byly tez takie , ktore potrafily wszystkiego po trochu. W rogu sali, stal maly ogoreczek, ktory mial wielkie marzenie. Chcial chociaz raz w zyciu , stanac na scenie i zaspiewac. Zaspiewac tak pieknie, jak tylko potrafia spiewac w operze, zaspiewac glosem wysokim jak dzwiek dzwoneczkow i mocnym jak ryk niedzwiedzia.Patrzyl ze smutkiem na talent kolegow i lzy ogorkowe krecily sie w zielonych oczach. Nagle ktos wypchnal go na srodek sali i uslyszal skandowanie kolegow ogorkow. Spiewaj „Zielony”, nie wstydz sie. Glos uwiazl mu w malej krtani i piskliwym ogorkowym glosem zaczal nucic melodie. Tlum ogorkow spojrzal w jego strone i umilkl. To zachecilo go do glosniejszego nucenia i nagle zaczal spiewac. Nie byl to piekny spiew, ale i tak nagrodzono go wielkimi brawami. Wesolo zeskoczyl ze sceny.Mimo iz nie umial spiewac, to i tak byl dumny ze swojej odwagi i dalej marzyl o pieknym operowym glosie.
Napisz opowiadanie o ogórku który nie umi śpiewać ale bardzo by chciał PLis pomożecie ?
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź