Przygoda superbohatera Supermen dostrzegł ostrzegawczy znak na niebie, który prędko zanikł wśród puszystych chmur. Niewiele zastanawiając się otworzył okiennice, a jego stopy wylądowały na kolejnej ścianie budynku. Skakał pomiędzy murami, a z tego wszystkiego zapomniał zamknąć okna, które niebezpiecznie bujało się na boki przez ciężki powiew wiatru. Nasz bohater przyglądał się każdemu napotkanemu sklepowi, ale nic szczególnego bądź ciekawego nie zauważył. Aż nagle w jednym miejscu zrobił się tłum pogniewanych ludzi, a ich twarze były skierowane w określonym kierunku. Czym prędzej tam dotarł, bowiem w parku rozgrywała się niecodzienna sytuacja. Dwojga umięśnionych, a także wysportowanych mężczyzn poruszało się bardzo szybko, aż Supermen nie nadążył ich złapać. Jeden z nich przyciskał do siebie skórzaną torebkę, która pod żadnym pozorem nie należała do niego. W tle docierał kruchy głos biednej staruszki, a jej zmieszany wnuk próbował ją pocieszyć. Nagle złoczyńcy wylądowali na mokrej od deszczu trawie, a wybawca gwałtownie wyrwał z ich rąk torebkę. Ci okazali się strasznymi tchórzami, iż jak się pojawili, tak i uciekli. Ludzie z radością przyglądali się biegiem wydarzenia, że bohaterowi udało się zwyciężyć nad uciekinierami i zdobyć przedmiot. Pospiesznie wręczył rzecz okradzionej pani, która mocno podziękowała, a nawet go serdecznie uścisnęła. Supermen się zaśmiał i wrócił do swoich po przedniejszych zajęć - do dalszego ratowania świata.
