Pewnego dnia Antek, uczen gimnazjum, WYBRAL SIE W PODROZ STATKIEM KOSMICZNYM. Wedrowal w kosmosie, zachwycajac sie widokami. Byl szczesliwy bo zawsze marzyl o takiej podrozy. Podziwial planety, obserowowal gwiazdy. W pewnym momencie zauwazyl zblizajacy sie wielki statek kosmiczny. Od razu domyslil sie ze to jakies straszne kosmiczne ufoludki, ktore chca sie pozbyc dziwnego przybysza. Byly zielone, mialy dwie glowy, kilka par rak i nog oraz niemily wyraz twarzy.Bardzo sie przestraszyl, probowal skontaktowac sie z kims jednak zapomnial , ze tak nic nie wskora. Postanowil sam sie z nimi rozprawic, jednak mial za malo sily jak na ich 20. zaczely wchodzic do jego statku. Przywiazaly go do fotela. Jeden z nich przejal stery a drugi poinformowal chlopca o tym ze zginie. Antek zaczal plakac, prosil aby nic mu nie robili. Kosmici jednak zaczeli krzyczec ze to ich teren i kazdy kto tu wstapi poniesie kare, jaka bedzie smierc. Kiedy jeden zielony stwor podszedl do niego jakims ostrym narzedziem, Antos zaczal krzyczec. Pewnie mial nadzeije ze ktos go uslyszy. Byl sam, skazany na smierc w meczarniach. Kiedy stwor mial mu podciac gardlo.. nagle zadzwonil budzik. Chlopiec ucieszyl sie ze to tylko zly sen .
Chciałabym,aby ktoś napisał mi opowiadanie.
Wszelkie informacje na ten temat proszę pisać na wiadomość prywatną.Proszę pomóżcie!!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź