Drogi pamiętniku... Wybacz, że dawno w tobie nie pisałam, po prostu nie miałam czasu. Otóż nie mogłam, ponieważ byłam nad jeziorem. Jednak o dziwo było one wielkie i czyste! Opalałam się tam spokojnie z koleżankami, aż nagle usłyszałyśmy głosy pewnych chłopaków. Miło kręciła nam się gadka. Pewien z nich bardzo mi się spodobał. Był przystojny i miał ładne oczy. Siedzieliśmy tam cały dzień wygłupiając się. W końcu Tomek, jeden z chłopaków, rzucił hasło abyśmy przepłynęli całe jezioro. Nie było z tym większego problemu. Woda była tak czysta, że bez okularów mogłam tam spokojnie otwierać oczy. Gorzej było z przepłynięciem. Nie przypuszczałam, że jest one takie głębokie. Osłabłam i przypłynęłam na brzeg. Tomek poszedł wcześniej. Zmartwiłam się tym. Kilka minut później zebrałyśmy się z dziewczynami również. Szkoda, że ten dzień się skończył, bo na pewno teraz bym przepłynęła to jezioro!
Drogi pamiętniku... Wybacz, że dawno w tobie nie pisałam nie zabrałam ciebie na moje wakacje ... W tym roku z powodu małego budrztu rodziców wybrałam się nad polskie morze .Wiesz wiele przygód mi się w życiu zdarzyło ale ta z pewnością była najbardziej mrożąca krew w żyłach ... Pojechałam tam z Majką ( moją przyjaciółką ) , jaej i moimi rodzicami ... Pewnego dnia wypłynełam z nią na materacu . Majka po pewnym czasie stwierdziła , że nie nasmarowała się kremę więc się wróciła na brzeg ... Ja zostałam i zaczełam się opalać i zasnełam :( Nie wiem ile tam leżałam , wiem tylko , że obudziłom nie guche echo statku . Natychmiast się podniosłam i spadłam pod wodę . Widziałam tylko rozmazaną czeńś statku jakieś 20 m ode mnie .. Przeraziłam się i zaczełam płynąć do brzegu lecz na choryzoncie nie było żadnego brzegu.Więc tak jak każdy na moim miejscu zaczełam panikować ... Zobaczyłam łódź jestem uratowana ! Tak to ekipa ratunkowa i mama , i tata i Majka... Uff ! Jaka byłam szczęśliwa choć po powrocie dostałam kare na następne 2 miesiące ...