Pomnik trwalszy stworzyłem, niźli w spiżu ryty; Królewskim sterczy czołem nad piramid szczyty. Ani zgubne ulewy, ani Akwilony Nie zdołają go skruszyć, ani niezliczony Szereg lat, ni bieg wieków... Ja nie umrę cały; Znaczna część ze mną ujdzie Libityny strzały... I tak długo żyć będę sławą wciąż trwającą U potomnych, jak długo z dziewicą milczącą Na wzgórze Kapitolu kapłan stąpać będzie... I tam dojdzie ma chwała, gdzie w gwałtownym pędzie Szumią fale Aufidu i gdzie biedny w wody Nad wieśniaczymi Daunus panował narody. Rozsławię się, choć w niskiej chacie urodzony, Żem pierwszy pieśń eolską w italskie tchnął tony... Bądź dumną ze swych zasług i przystrój mi głowę, Melpomeno, w delfickie liście wawrzynowe...
Pomnik trwalszy stworzyłem, niźli w spiżu ryty; Królewskim sterczy czołem nad piramid szczyty. Ani zgubne ulewy, ani Akwilony Nie zdołają go skruszyć, ani niezliczony Szereg lat, ni bieg wieków... Ja nie umrę cały; Znaczna część ze mną ujdzie Libityny strzały... I tak długo żyć będę sławą wciąż trwającą U potomnych, jak długo z dziewicą milczącą Na wzgórze Kapitolu kapłan stąpać będzie... I tam dojdzie ma chwała, gdzie w gwałtownym pędzie Szumią fale Aufidu i gdzie biedny w wody Nad wieśniaczymi Daunus panował narody. Rozsławię się, choć w niskiej chacie urodzony, Żem pierwszy pieśń eolską w italskie tchnął tony... Bądź dumną ze swych zasług i przystrój mi głowę, Melpomeno, w delfickie liście wawrzynowe... Księga III, Oda 30 O to chodzi?