na nk;} kiedy wysłałam przypadkowo zaproszenie jakiejś dziewczynie. na nazajutrz napisała mi wiadomość "czy my się znamy" .ja napisałam że nie i przypadkowo ci wysłałam zaproszenie.wtedy zaczeliśmy pisać do siebie np.czy masz zwierzątko domowe... w końcu podaliśmy sobie nr.gg po jakimś czasie umówiliśmy się na spotkanie w maku. od tej chwili jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. a wszystko zaczeło się od przypadkowo wysłanemu zaproszeniu na nk;p
Ja odnalazłam przyjaciela,poprzez moją kuzynkę.Pewnego dnia wczasie wakacji koleżanka wyciągneła mnie na basen. Były tam jej koleżanki.Między nimi była Kinga,nie była taka jak jej koleżanki czyli głośna i rozczepana.Wszyscy poszli pływać,a ona została ja z nią więc rozpoczełam rozmowe: -Cześć -powiedziała -Cześć czemu nie poszłaś pływać-zapytała -wolałam zostać,nie lubie zbyt głośnego towarzystwa-powiedziała -ja też,tymbardziej,że przyniosła sobie książę aa koleżanki śmieją się ze mnie,że nawet wczasie wakacji nie umiem się zrelaksowac-powiedziała -ja też wole czytanie książek niż np;pływanie,ale dzisiaj jest taka piękna pogoda chodź popływamy ii porozmawiamy o książkach. -no dobrze-powiedziała Ola -wiesz z tego całego towarzystwa ciebie lubie najbardziej-powiedziałam -ja ciebie też tylko szkoda,że mieszkamy tak dalego od siebie-wyznała mi Ola I wtedy poczułam,że ona jest moją przyjaciółką,dlatego że powiedziałam jej cos co nikomu innemu dotychczas nie mówiłam. -Od czasu gdy Ola wyjechała rozmowawiamy ze sobą przez telefoną,piszemy e-maile i listy, raz w miesiącu jeździmy do siebie.I wiem,że chodź dzieli nas mnóstwo kilometrów,jest ona moją przyjaciółką.Tylko jej mówie moje największe sekrety i działa to w obie strony.I chodź niektórzy się śmieją,że to nie jest przyjaźn ja myśle inaczej. Mysle że pomogłam.Możesz coś jeszcze dopisać
Przychodząc do gimnazjum czułam się samotna. Nie miałam koleżanek, z którymi mogłabym porozmawiać. Potrzebowałam przyjaciela, któremu mogłabym wszystko powiedzieć, wygadać się z każdego dnia. Codziennie myślałam, że nikt mnie nie potrzebuje, nikt nie chce się ze mną kolegować. Ale teraz wiem, ze się myliłam. Miesiące mijały, a ja nikomu się nie zwierzałam. I pewnego dnia, na przerwie ujrzałam Ulę. Ula, była jedną z najlepszych uczennic naszej szkoły. Wszyscy mówili na nią "kujon", nie zaprzeczę, że też tak myślała, do momentu, aż zakumplowałam się z Nią. Zgłosiłam się na ochotniczkę do Rady Samorządu Uczniowskiego. Myślałam, ze może dzięki temu znajdę sobie koleżanki. Już pierwsze dnia wspólnej pracy zaczęłam rozmawiać z Ulą. Stała sie moim autorytetem. Pewnego dnia zapytałam: - Ula, wiesz, myślałam, że z nikim się nie zaprzyjaźnię. - Nie martw się. Ja też tak myślałam. Bałam się, ze nie będę miała się do kogo odezwać, ale poznałam Ciebie, i bardzo Cię polubiłam. - odpowiedziała. teraz wiem, ze Ula była w takiej sytuacji jak ja. A nasza przyjaźń będzie trwała już do końca życia.