Potrzebuje opisu sytuacji- wydarzenie na przerwie

Potrzebuje opisu sytuacji- wydarzenie na przerwie
Odpowiedź

Dzwonek, nareszcie przerwa! Szybko, wydostać się z sali i na boisko, wykorzystać każdą chwilę słońca. O, jest piłka, w 15 minut można rozegrać chociaż krótki mecz. Leci piłka, do mnie, moja, moja... o kurcze, co to za trzask? Wybiłem szybę w oknie jednej z klas, kurcze no... No nie, już nauczycielka leci, cóż, trzeba będzie się przyznać, rodzicie mnie zabiją, ciekawe, ile to będzie kosztowało. A taki fajny dzień się zapowiadał! Nauczycielka kazała mi się zgłosić do dyrektora - cóż, trzeba będzie ponieść konsekwencje swojego zachowania, trudno. O dziwo, dyrektor okazał się wyrozumiały, jako karę mam pilnować przez tydzień przedszkolaków w świetlicy. Tylko się zestresowałem i tyle. Ciekawe, co moi koledzy na to powiedzą, pewnie mnie wyśmieją. Ale co tam... będzie dobrze

Trwa lekcja. Na korytarzu przy stołówce panuje cisza. Słychać tylko przyciszone głosy z sal lekcyjnych. Wtem drzwi stołówki się otwierają. Staje w nich kobieta. Ma okulary i długie włosy. Na szyi identyfikator. Czeka. Nagle rozlega się dźwięk dzwonka. Wszystkie drzwi do sal stają otworem. Z sal wybiegają uczniowie. Pierwsi ustawiają się w kolejkę. Zaraz potem dobiegają inni. Wszyscy krzyczą. Kobieta w okularach próbuje ich uspokoić. Stoją. Czekają. Druga pani wychodzi ze stołówki. Ubrana jest w biały fartuch kucharski. Zaczyna wpuszczać uczniów na obiad. Wchodzą pojedynczo. Teraz już jest ich około pięćdziesięciu. Ci, co już są w sali kierują się w stronę okienka. Ustawia się druga kolejka. Niektórzy jedzą najpierw zupę. Inni po okazaniu numerka dostają drugie danie. Kotlet schabowy, ziemniaki i surówka. Siadają. Jest trochę zamieszania. Uczniowie czekający jeszcze na zewnątrz próbują wepchnąć się na początek kolejki. Bez skutku. Dzieci zjadłszy obiad wychodzą. Uśmiechają się. Mówią coś do osób w kolejce. Tamte jęczą. Kolejka zaczyna się zmniejszać. Już tylko kilka uczniów czeka na obiad. Nauczycieli nie widać. Wtem znów słychać dźwięk dzwonka. Dzieci z kolejki rzucają się do plecaków. Biegną w stronę klas. Niektórzy jeszcze zostali. Kończą w spokoju obiad. Wychodzą. Biorą plecaki. Idą do szatni. Stołówka opustoszała. Została jedynie kobieta w okularach. Panuje cisza. Nie słychać nawet odgłosów dochodzących z klas. Spokój. Kobieta w okularach uśmiecha się. Wchodzi na stołówkę i zamyka drzwi.

W czwartek 5 listopada na przerwie między drugą a trzecią lekcją wydarzyła się tajemnicza historia. Koleżanka z mojej klasy-nasz skarbnik-wyjęła z portfela 2 zł i poszła do sklepiku po bułkę.Pani z polskiego w tym czasie rozdawała nam kartkówki i klasa była otwarta.Przez 10 min każdy mógł wejść do naszej klasy i zrobić co mu się żywnie podobało. Po przerwie okazało się,że portfel naszego skarbnika zniknął.Wszyscy zaczęliśmy szukać,ale na daremno.Na drugi dzień okazało się,że chłopak o rok starszy wszedł do naszej klasy i wziął portfel Magdy.Na szczęście przyznał się.Przeprosił Magdę i oddał jej pieniądze.Oczywiście poniósł odpowiednią karę,a mianowicie dostał naganę dyrektora,a jego mam została powiadomiona o tym co zrobił.Z pewnością zapamiętam tą przerwę do końca życia.

Dodaj swoją odpowiedź