,,Słoneczniki’’ - tak zatytułował jedno ze swoich dzieł Vincent van Gogh… Powstało ono w 1888 roku (jest to kolejna wersja tego wcześniejszego obrazu o tej samej tematyce) i jest jednym z najbardziej znanych jego dzieł. Kiedy po raz pierwszy spojrzałam na ten obraz, wydał mi się monotonny i spokojny. Było to tylko chwilowe wrażenie. Dzieło charakteryzuje jasna paleta barw z przewagą żółcieni, a także gruba warstwa farb kładziona metodą impasto. Sądzę, że ten genialny artysta chciał zawładnąć choć na krótką chwilę, zatrzymać w tej martwej naturze obecność słonecznego żaru, jakby chciał uprawiać kult słońca na sztalugach. Obraz ,,Słoneczniki” jest umiłowaną przez Van Gogh`a kompozycją statyczną. Moim zdaniem jest to jedno z najpiękniejszych dzieł, które kiedykolwiek powstały. Uważam tak pewnie dlatego, bo nie odnalazłam w nim ani szczypty melancholii ani chłodu. Obraz pomimo swej statyczności i tematu, którym jest martwa natura, sprawia wrażenie „tętniącego życiem”… Ilekroć spojrzę na „Słoneczniki”, tyle razy przypomina mi się lato, a więc gwar, zabawa, czyli także ruch i życie. Patrzę na te kwiaty i zastanawiam się nad tym, dlaczego ktoś ściął je i wstawił do wazonu? Wyglądają jak prawdziwe... Dodają optymizmu. Jeżeli bym mogła, bez namysłu powiesiłabym to dzieło na ścianie swojego „niebieskiego” pokoju. Zestawienie tych dwóch kolorów – ciepłego i zimnego, pomimo kontrastu, pasowałoby do tego pomieszczenia. Rozświetliłby ponure wnętrze.
,,Słoneczniki’’ - tak zatytułował jedno ze swoich dzieł francuski malarz Vincent van Gogh… Dzieło to powstało w 1888 roku ( kolejna wersja tego wcześniejszego obrazu o tej samej tematyce) i jest jednym z najbardziej znanych jego dzieł tego malarza. Kiedy po raz pierwszy spojrzałam na ten obraz, wydał mi się monotonny i spokojny. Było to tylko chwilowe wrażenie. Dzieło charakteryzuje jasna paleta barw z przewagą żółcieni, a także gruba warstwa farb kładziona metodą impasto. Sądzę, że ten genialny artysta chciał zawładnąć choć na krótką chwilę, zatrzymać w tej martwej naturze obecność słonecznego żaru, jakby chciał uprawiać kult słońca na sztalugach. Obraz ,,Słoneczniki” jest umiłowaną przez Van Gogh`a kompozycją statyczną. Moim zdaniem jest to jedno z najpiękniejszych dzieł, które kiedykolwiek powstały. Uważam tak pewnie dlatego, bo nie odnalazłam w nim ani szczypty melancholii ani chłodu. Obraz pomimo swej statyczności i tematu, którym jest martwa natura, sprawia wrażenie „tętniącego życiem”… Ilekroć spojrzę na „Słoneczniki”, tyle razy przypomina mi się lato, a więc gwar, zabawa, czyli także ruch i życie. Patrzę na te kwiaty i zastanawiam się nad tym, dlaczego ktoś ściął je i wstawił do wazonu? Wyglądają jak prawdziwe... Dodają optymizmu. Jeżeli bym mogła, bez namysłu powiesiłabym to dzieło na ścianie swojego „niebieskiego” pokoju. Zestawienie tych dwóch kolorów – ciepłego i zimnego, pomimo kontrastu, pasowałoby do tego pomieszczenia. Rozświetliłby ponure wnętrze.
