napisz scenkę dramatyczną dotyczącą szkolnej codzienności ( conajmniej 20 zdań) prosze o szybka odpowiedz

napisz scenkę dramatyczną dotyczącą szkolnej codzienności ( conajmniej 20 zdań) prosze o szybka odpowiedz
Odpowiedź

Pewnego razu przyszłam do szkoły w złym humorze. Coś czułam że ten dzień nie zaliczę do najlepszych. Lekcje zaczęły się normalnie , ale ! co to ? Ja do odpowiedzi ? nie uczyłam się . Pani zadała kilka pytań i mówi: - Chyba się nie uczyłaś jeden! O nie! Mama będzie zła , pewnie jakiś szlaban czy coś.Następna lekcja 'Matma'. Koleżanka zaczęła do mnie pisać liściki , że się na nią obraziłam czy coś. O jakiś plotakach wymyśliła żebym się nie przyjaźniła z moją najlepszą kumpelą , więc napisałam jej tak cytuję: - Klaudia zajmij się czymś innym niż wymyślaniem plotek np. Nauką. Jednak pani zauważyła jak to czytała i powiedziała: -Klaudia połóż tę kartkę na biurku ! Już! I miałam fatalny dzień : - 20p. i dwie pały....Masakra szlaban już jest... Naj? ;***

Damska toaleta: - Ej, Pyśka, co mamy teraz? - Matmę. - Było coś zadane? - Nooo... Chyba ze 4 zadania! I to jakie długie! - Zdążę spisać w 10 minut? - Wątpię... Ale spróbuj, może 1 uda ci się spisać. - Dawaj ten zeszyt szybko! (podaje zeszyt) - Jezus, co tego aż tyle? Przecież ja bym tego w dzień nie spisała! - Jak będziesz tyle gadała to na pewno zdążysz. - Dyktuj mi to! - 2+x+4-5(2-1)... Słychać dzwonek. - Pięknie... - Dobra Wiktoria, chodź, nie chcę się spóźnić. - Chodź. Lekcja matematyki: - Proszę o ciszę! Sprawdzam obecność! Spokój! Nie no, z wami nie da się wytrzymać! Ja jestem jedna a was ile? Litości! Bardzo źle się czuję, mam migrenę, nie możecie chociaż raz być wyrozumiali i nie myśleć tylko o głupotach? Cisza! Wiktoria? - Jestem. - Ja nie pytam się czy jesteś. Chodź do odpowiedzi. O, i przy okazji pokaż mi swoją pracę domową. - A mam jakieś nieprzygotowanie? - A wiesz, że o tym, że takie rzeczy zgłasza się przed lekcją? Zresztą, i tak nie masz. Proszę, zapraszam. Słucham, co masz nam do powiedzenia w sprawie nierówności? - Aaa... Yyy... No więc, proszę sprecyzować pytanie. - Gdzie praca domowa? - No bo widzi pani, bardzo źle się wczoraj czułam i goście przyjechali, czasu nie miałam... - To jak się źle czułaś, to po co przychodziłaś do szkoły? - Mama mi kazała. - Nie wierzę w to, że twoja mama jest aż takim tyranem. Słucham, nierówności. - Nie wiem. - Dobrze siadaj. 1 za odpowiedź, 1 z pracy domowej.

Dodaj swoją odpowiedź