Moja wigilia wygląda następująco. Od samego rana wraz z mamą krzątam się po kuchni z wielkimi przygotowaniami. Gdy spadnie pierwsza gwiazdka z całą rodziną siadamy do wigilijnego stołu, śpiewamy kolędy składamy sobie życzenia i siadamy do wieczerzy. Jak to wigilia podawane są tradycyjne potrawy. Wszyscy najadają się do syta. Po wieczerzy najwięcej uciechy mają dzieci. Wielkie rozpakowywanie prezentów od Gwiazdora (dzieciątka, mikołaja). Dorośli zaś siedzą w zaciszu i śpiewają kolędy. Tak o to spędzamy czas w rodzinnym gronie. O północy w raz z całą rodziną wybieramy się do kościoła na pasterkę. Czujemy duchowe pojawienie się Pana Jezusa wśród nas. I tak właśnie z całą moją kochaną rodziną spędzamy wigilię w miłej i uroczej atmosferze. :)
Po długich przygotowaniach doczekałam się wigilii.Spędziłam ja z moimi bliskimi czyli cała rodzina.Razem z moim kuzynostwem wyczekiwaliśmy w oknie pojawienie się pierwszej gwizdki, bo przecież tak głosi tradycja.Tuż potem dziadek z tatą rozdali wszystkim opłatek abyśmy mogli sie nim podzielić z wszystkimi. Składaliśmy sobie szczere życzenia,które leciały mówione prosto z serca.Później tata przeczytał kawek biblii na temat narodzin Chrystusa.Po czym po chwili zasiedliśmy do wspólnej kolacji. Było bardzo miło i czuła się tą rodzinną atmosferę.Jak co roku pod choinką każdy znajdzie dla siebie prezent.