Ja bym chyba postąpił jak uczniowie-wystraszeni, zdziwieni, nie dowierzali własnym oczom, że Go ujrzeli. To by było coś nieprawdopodobnego zobaczyć tego, który umarł, a jednak żyje... Mama nadzieję, że pomogłem ;)
Moje spotkanie ze zmartwychwstałym Jezusem.........było by niesamowite. Bardzo bym się cieszyła z faktu iż Jezus to właśnie mnie wybrał, żeby mi się ukazać po zmartwychwstaniu. Miałabym do Niego wiele pytań np. dlaczego Bóg zabiera nam tych, których kochamy? Na początku nie mogłabym uwierzyć, że widzę na prawdę Jezusa. Byłabym bardzo zaskoczona.
Moje spotkanie ze zmartwychwstałym Jezusem wyglądało by tak; Na początku podeszła bym bliżej i zapytał się kim jest bo przecież nie wiemy kogo spotykamy na pewno pierwsza reakcja była by tak a później sama potoczyła sie rozmowa zadała bym jeszcze pytanie dlaczego mi zdarzyła sie taka przyjemność