--urodzony w wielodzietnej, pobożnej rodzinie -- mając pięć lat był świadkiem, gdy rozpoczął się okres krwawego prześladowania Kościoła katolickiego podczas rewolucji francuskiej, rząd pozamykał wszystkie kościoły i szkoły katolickie, księża nie mogli sprawować swej posługi pod groźbą kary śmierci, kapłani ukrywali się i z narażeniem życia odprawiali msze św. w domach prywatnych, w konspiracji. W czasie tych prześladowań w wieku 13 lat Vianney z kilkuletnim opóźnieniem, potajemnie przystąpił do pierwszej Komunii św. -- od wczesnych lat młodzieńczych gorliwie się modlił i pragnienie, aby zostać kapłanem. Nie było to proste, ponieważ nie miał żadnego wykształcenia. W okresie rewolucji w szkołach francuskich mogli uczyć tylko świeccy nauczyciele, którzy złożyli przysięgę wierności rządzącym. Ponieważ brakowało takich nauczycieli, dlatego wiele szkół było zamkniętych. Janek mógł rozpocząć naukę czytania i pisania dopiero wtedy, gdy miał 17 lat. ---do sąsiedniej parafii w Ecully przyjechał ks. Balley, któremu biskup polecił wynajdywanie chłopców z powołaniem do kapłaństwa i przygotowywanie ich do seminarium; uzyskując zgodę ojca rozpoczyna okres przygotowania się do kapłaństwa u ks. Balleya. Początki były bardzo trudne, ponieważ nie miał wyrobionego umysłu, a co za tym idzie – zdolności zapamiętywania. Było to poważnym utrudnieniem w nauce teologii i łaciny. Pomimo trudności nie dawał za wygraną ; w miarę jednak upływu czasu zniechęcił się. Zaczął myśleć o rezygnacji z dalszej nauki i o powrocie do domu rodzinnego. Jednak ks. Balley przekonał go, by nie rezygnował; aby wyprosić u Boga zdolność zapamiętywania, udał się, w pieszej pielgrzymce o chlebie i wodzie, do grobu św. Franciszka Regis w La Louvesc, oddalonym o 100 km od Ecully. Po powrocie z pielgrzymki zorientował się, że jego pamięć się nieco polepszyła. Otrzymał łaskę, ale w ograniczonym zakresie. -- w 1807 r. przyjmuje sakrament bierzmowania -- jesienią 1809 r. otrzymuje wezwanie do wojska; poważnie, z nawrotami choruje, osłabiony nie dotrzymuje kroku idącym na wojnę, przechodząc obok kościoła, wstępuje na modlitwę, podczas której traci poczucie czasu przez co nie udaje mu się dogonić oddziału i zatrzymuje się na odpoczynek w lesie. Spotyka tam jednego z dezerterów, który zlitował się nad nim i zaprowadził go do wioski Noes, ukrytej głęboko w lasach. Janek przebywa tam 11 miesięcy jako nauczyciel dzieci; dzieki ogłoszonej amnestii dla dezerterów wychodzi z ukrycia i w styczniu 1811 r. wraca kontynuować swoje przygotowanie do kapłaństwa. Kilka tygodni po powrocie w rodzinne strony umiera jego ukochana i świątobliwa matka Maria Vianney. Było to dla niego bardzo bolesne doświadczenie. -- w 1812 r. ks. Balley wysyła już 26-letniego Jana Marię do małego seminarium w Verrieres, aby przez rok studiował tam filozofię. Nauka w seminarium szła mu lepiej, niż się spodziewał, ale i tak należał do najsłabszych studentów. Stało się to dla niego źródłem wielu upokorzeń. Wszystkie swoje cierpienia ofiarowywał Jezusowi w długich chwilach spędzanych przed Najświętszym Sakramentem. Na modlitwie zawierzał siebie Najświętszej Maryi Pannie, składając ślub całkowitego oddania się na Jej służbę. -- kończy filozofię z bardzo słabym wynikiem Jan Maria i rozpoczyna w 1813 r. studia teologiczne w Seminarium św. Ireneusza w Lyonie. Wszystkie wykłady odbywały się tam w języku łacińskim, który słabo rozumiał. Po pierwszym nieudanym egzaminie przełożeni ocenili, że nie nadaje się do kapłaństwa, i zwolnili go z seminarium. Było to najboleśniejsze doświadczenie w jego życiu. -- Ks Balley nie zgodził się z decyzją władz seminaryjnych; był przekonany, że Jan Maria Vianney ma powołanie, i dlatego – za zgodą kurii biskupiej – sam podjął się przygotować go do święceń kapłańskich. Po roku intensywnej nauki Jan Maria zdał kanoniczny egzamin na probostwie w Ecully. Egzaminatorzy byli zdumieni jego jasnymi i dokładnymi odpowiedziami. Wikariusz generalny, ks. Courbon, przy podpisywaniu dokumentu zezwalającego na święcenia kapłańskie Jana Marii Vianneya powiedział: „Kościołowi potrzebni są kapłani wyróżniający się pobożnością”. -- po wielu latach cierpień, niepowodzeń i niepewności 23 czerwca 1815 r. Jan Maria Vianney otrzymał w katedrze liońskiej święcenia diakonatu, a 13 sierpnia tego samego roku sakrament kapłaństwa – w katedrze w Grenoble.
Nie było to proste, ponieważ nie miał żadnego wykształcenia. W okresie rewolucji w szkołach francuskich mogli uczyć tylko świeccy nauczyciele, którzy złożyli przysięgę wierności rządzącym. Ponieważ brakowało takich nauczycieli, dlatego wiele szkół było zamkniętych. Janek mógł rozpocząć naukę czytania i pisania dopiero wtedy, gdy miał 17 lat. w 1812 r. ks. Balley wysyła już 26-letniego Jana Marię do małego seminarium w Verrieres, aby przez rok studiował tam filozofię. Nauka w seminarium szła mu lepiej, niż się spodziewał, ale i tak należał do najsłabszych studentów. Stało się to dla niego źródłem wielu upokorzeń. Wszystkie swoje cierpienia ofiarowywał Jezusowi w długich chwilach spędzanych przed Najświętszym Sakramentem. Na modlitwie zawierzał siebie Najświętszej Maryi Pannie, składając ślub całkowitego oddania się na Jej służbę. Ks Balley nie zgodził się z decyzją władz seminaryjnych; był przekonany, że Jan Maria Vianney ma powołanie, i dlatego – za zgodą kurii biskupiej – sam podjął się przygotować go do święceń kapłańskich. Po roku intensywnej nauki Jan Maria zdał kanoniczny egzamin na probostwie w Ecully. Egzaminatorzy byli zdumieni jego jasnymi i dokładnymi odpowiedziami. Wikariusz generalny, ks. Courbon, przy podpisywaniu dokumentu zezwalającego na święcenia kapłańskie Jana Marii Vianneya powiedział: „Kościołowi potrzebni są kapłani wyróżniający się pobożnością”. Po wielu latach cierpień, niepowodzeń i niepewności 23 czerwca 1815 r. Jan Maria Vianney otrzymał w katedrze liońskiej święcenia diakonatu, a 13 sierpnia tego samego roku sakrament kapłaństwa – w katedrze w Grenoble